Nostalgia zabija PO
Kolejne sondaże wskazują, że na główną siłę opozycyjną wyrasta partia Szymona Hołowni, karmiąc się rozczarowanym elektoratem Platformy Obywatelskiej. To znacząco komplikuje plany PO, by być głównym rozgrywającym po stronie opozycyjnej, bo coraz mniej ma ona na to papiery. I w zasadzie coraz mniej wskazuje na to, że będzie w stanie odzyskać swoją pozycję. W PO zaczyna się rytualne poszukiwanie przyczyn słabości i szukanie drogi ucieczki do przodu. Głośno swoje rozczarowanie obecnym przywództwem wyraża frakcja schetynowców i platformerskich konserwatystów, która po cichu zaczyna przebąkiwać, że czas na zmianę lidera. Problemem PO pozostaje jednak to, co było problemem, kiedy z funkcji szefa partii odchodził Schetyna, a w jego miejsce przychodził Budka – sama zmiana przywództwa nie jest w stanie uratować Platformy przed coraz większą marginalizacją. PO jako ospała i zachowawcza formacja potrzebuje czegoś, co od zawsze gwarantuje w demokracji przetrwanie: wymyślenia się na nowo. Z tym jednak ciągle jest ten sam problem – wymyślić ją mieliby ludzie, którzy są w PO od wielu lat i ukształtowała ich epoka Tuska, który z PO zrobił ugrupowanie wodzowskie bez wewnętrznej dyskusji, bez silnych i twórczych frakcji, bez ciągłego dopływu świeżej krwi. Czyli wszystkich tych rzeczy, które czynią partie polityczne żywotną siłą. Nie ma się więc co dziwić, że przez ostatnie sześć lat nie udało się PO wyjść z roli siły widzącej swoją rolę jedynie jako tama dla PiS, skoro to jedyny horyzont polityczny, jaki jej działacze znają i rozumieją. Tymczasem nie tylko świat, lecz także polityka odjeżdżają PO. Jej tematami są sprawy, które nie mieszczą się wielu ludziom Platformy w głowach, a które nawet podobno zaściankowy i wsteczny PiS rozumie znacznie lepiej. Nie mówiąc już o Hołowni czy Lewicy. Zmieniające się okoliczności, zamiast być impulsem do wewnętrznej reformy PO, są dla niej sygnałem, że trzeba być jeszcze bardziej starą PO. Gdy inni prowadzą politykę w 2021 r., PO wydaje się nadal tkwić w roku 2007. Przy zagospodarowujących nowe pola gry politycznej formacjach opozycyjnych dla PO zaczyna brakować miejsca i z każdym miesiącem wymyślenie się jej na nowo będzie coraz trudniejsze. Kto wie, być może już dziś jest na to za późno.