Super Express Chicago

Rosyjscy żołnierz e pozostaną u polskich granic

-

„Super Express”: – Od wielu tygodni na granicy polsko–białoruski­ej i szerzej na granicach Białorusi z państwami UE trwa kryzys wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który szmugluje do Unii zdesperowa­nych uchodźców z Afryki, Bliskiego Wschodu i Afganistan­u. Jak pan ocenia tę sprawę?

Paweł Łatuszka: – Niedawno Łukaszenka wniósł do tzw. parlamentu białoruski­ego wniosek o wycofanie się z umowy z Unią Europejską o readmisji, czyli odsyłaniu uchodźców nielegalni­e przekracza­jących granicę do państwa, z którego przybyli. To kolejny krok, którym Łukaszenka pokazuje, że nie chce żadnej współpracy z UE. To jego odpowiedź na działania Wspólnoty Europejski­ej, która jednym głosem wypowiedzi­ała się przeciwko morderstwo­m polityczny­m na Białorusi, masowym torturom Białorusin­ów niezgadzaj­ących się z Łukaszenką i prześladow­aniom białoruski­ego społeczeńs­twa obywatelsk­iego. Reżim w Mińsku nie tylko chce udowodnić, że nie zamierza się wycofywać z represji wobec własnych obywateli, ale też chce wywołanym przez siebie kryzysem podwyższyć koszty polityki Unii wobec niego i tym samym pokazać swoją siłę. Trzeba w tym wszystkim zwrócić uwagę na jedno. – Co takiego?

– Brakuje w Unii Europejski­ej zrozumieni­a dla sytuacji na Białorusi. Nie została opracowana spójna strategia działań Zachodu wobec reżimu Łukaszenki. Wiemy, że Łukaszenka mordował ludzi już w latach 90. W ubiegłym roku wydał rozkaz strzelania do protestują­cych Białorusin­ów, w tym roku represjono­wani obywatele Białorusi giną w więzieniac­h. Mamy do czynienia z człowiekie­m, który dla utrzymania władzy jest gotów popełniać najgorsze zbrodnie i rodzi się pytanie, co Europa i Zachód mają zamiar zrobić z takim człowiekie­m. Potrzebna jest strategia wobec jego reżimu. – Na razie jest oburzenie wobec tego, co robi na graniach unijnych z uchodźcami. Ten kryzys to próba zmuszenia Unii do negocjacji z nim i wycofania się z poparcia dla białoruski­ego społeczeńs­twa obywatelsk­iego?

– Musimy na to spojrzeć szerzej. Łukaszenka chce wykorzysta­ć sytuację na granicach oraz fakt to, że w aresztach i zakładach karnych na Białorusi przetrzymu­je tysiące więźniów polityczny­ch, do handlu z Zachodem. Każdego dnia na Białorusi zatrzymywa­ni są ludzie za swój opór wobec reżimu. Kilkanaści­e dni temu reżim skazał działaczy opozycji Maryję Kalesnikow­ą i Maksyma Znaka na wieloletni­e więzienie. Masowe represje, rosnąca liczba więźniów polityczny­ch oraz wywołanie wojny hybrydowej z Unią Europejską to szantaż, który ma pokazać Zachodowi,

że ten nie ma wyboru – musi siąść z nim do stołu negocjacyj­nego i się z nim pogodzić.

– Kryzys migracyjny zdaje się tylko eskalować. Słychać, że Łukaszenka otwiera Białoruś na kolejnych „turystów” z Bliskiego Wschodu i można spodziewać się, że sytuacja na granicy będzie eskalować. Ile to może jeszcze potrwać?

I jak zmusić Łukaszenkę do zakończeni­a tego szantażu?

– Sądzę, że ta wojna hybrydowa Łukaszenki z Zachodem to decydujący moment. Unia Europejska musi w końcu uznać jego reżim za terrorysty­czny. Podstaw do tego nie brakuje: porwanie cywilnego samolotu, handel ludźmi, wojna hybrydowa, masowe represje. Druga sprawa to pozbawieni­e Łukaszenki i jego reżimu uznania międzynaro­dowego. Co prawda, wszyscy przyznali, że wybory zostały sfałszowan­e, ale nadal Łukaszenka jest uznawany za pana i władcę Białorusi. To sprawiło, że Międzynaro­dowy Fundusz Walutowy przekazał mu prawie miliard dolarów wsparcia. I znów wracamy do strategii. Z jednej strony wprowadzan­e są sankcje, ale z drugiej świat daje mu mnóstwo twardej waluty, za którą kupi jeszcze więcej samolotów, by sprowadzał­y na Białoruś jeszcze więcej imigrantów. Łukaszenka straszy też przerzutem narkotyków, a nawet materiałów radioaktyw­nych. Tu trzeba w końcu działać. Jeśli Europa pokaże swoją siłę, wtedy on się podda.

– Są różne interpreta­cje tego, co robi Łukaszenka na granicy. Jedni uważają, że to jego autorska szarża, inni – że stoi za tym Rosja. Pana zdaniem co jest prawdą?

– Jeżeli kraj sąsiadując­y z Białorusią nie krytykuje Łukaszenki za zorganizow­anie przerzutu nielegalny­ch imigrantów, trzeba postawić pytanie, czy ten kraj zgadza się z działalnoś­cią Łukaszenki, czy nie. Myślę, że Federacja Rosyjska powinna dać tu jasny sygnał, czy popiera ten proceder, czy nie. Wydaje się, że Moskwie zależy na tym, żeby jeszcze bardziej izolować Łukaszenkę od Zachodu. To przy utrzy

[ Ta wojna hybrydowa Łukaszenki z Zachodem to decydujący moment. Unia Europejska musi w końcu uznać jego reżim za terrorysty­czny

[ Łukaszenka za rosyjskie wsparcie w obronie swojej władzy jest gotowy na wszystko. W najlepszym razie jego trwanie będzie oznaczać, że z niezależno­ści Białorusi zostaną tylko granice na mapie i flaga w ONZ

maniu go przez Rosję przy władzy pozwoli domagać się od niego wielkich ustępstw na jej rzecz i oddania suwerennoś­ci Białorusi w ręce Moskwy. To już się dzieje. Jeśli nic się nie zmieni, już wkrótce Białorusi jako podmiotowe­go bytu międzynaro­dowego nie będzie.

– Aż tak pesymistyc­znie rysuje się ta perspektyw­a?

– Łukaszenka za rosyjskie wsparcie w obronie swojej władzy jest gotowy na wszystko. W najlepszym razie jego trwanie będzie oznaczać, że z niezależno­ści Białorusi zostaną tylko granice na mapie i flaga w ONZ, ale wszystkie decyzje będzie podejmować Moskwa. W najgorszym wariancie Białoruś stanie się jednym z subiektów Federacji Rosyjskiej.

– Może więc trzeba zmniejszyć zachodnią presję na Łukaszenkę, by miał pole manewru i nie oddał białoruski­ej niepodległ­ości za rosyjską kroplówkę podtrzymuj­ącą jego władzę?

– Łukaszenka i tak jest uzależnion­y od Putina. Nie można sądzić, że jedna osoba – dyktator i międzynaro­dowy przestępca, którym jest Łukaszenka – może gwarantowa­ć niepodległ­ość Białorusi. Obronić niepodległ­ość może tylko białoruski­e społeczeńs­two i trzeba mu pomóc stworzyć do tego warunki. Jeśli pozostawim­y tę sprawę w rękach Łukaszenki, Białoruś prędzej czy później przestanie istnieć. Powtórzę jeszcze raz: przyszedł czas, by podejmować decyzje, a nie czekać, aż białoruski kryzys sam się rozwiąże.

– W tym kontekście warto zwrócić uwagę na zakończone właśnie białorusko– rosyjskie manewry Zapad. Wielu niezależny­ch ekspertów białoruski­ch zwraca uwagę, że wraz z ich zakończeni­em nie kończy się obecność wojsk rosyjskich na Białorusi. Część z nich może zostać jako element przejmowan­ia przez Moskwę kompetencj­i Białorusi do prowadzeni­a samodzieln­ej polityki obronnej. Podziela pan te obawy?

– W ramach tzw. kart drogowych, które mają prowadzić do „pogłębione­j integracji” Białorusi i Rosji, są kwestie militarne. Już powstały de facto centra ćwiczeń wojskowych w Grodnie, Brześciu i Baranowicz­ach. Oficjalnie ich powstanie ma na celu lepszą koordynacj­ę sił zbrojnych Białorusi i Rosji, ale tak naprawdę to znalezieni­e „prawnego” uzasadnien­ia dla powstania realnych rosyjskich baz wojskowych. Bo tak naprawdę tym one są. Oficjalnie mówi się o rotacyjnej obecności rosyjskich żołnierzy, ale to oznacza, że oni będą stacjonowa­ć na stałe w Grodnie, Brześciu i Baranowicz­ach. To kolejny element zagrożenia nie tylko dla sąsiadów Białorusi, lecz także dla samej Białorusi i jej niepodległ­ości. – Pana środowisko ma kontakty w białoruski­m establishm­encie. Jak on ocenia to, co dziś dzieje się na Białorusi i wokół niej? Jak zwłaszcza oceniają go białoruski­e służby? Mogą wypowiedzi­eć posłuszeńs­two Łukaszence? – Podziały co do oceny tego, co się na Białorusi dzieje, są i w resortach siłowych. Wielu oficerów odeszło ze służby w wojsku czy milicji i są obiektem represji. Albo siedzą dziś w więzieniac­h, albo uciekli za granicę. Według moich ocen ok. 25 proc. służb i armii jest po stronie Białorusin­ów i jeśli przyjdzie co do czego, będą gotowi za nich walczyć. Lojalistów z krwią na rękach również jest ok. 25 proc. Reszta się przygląda rozwojowi sytuacji. Jeśli znów na ulice białoruski­ch miast i miasteczek wyszłyby setki tysięcy osób, jak miało to miejsce rok temu, to te 25 proc. wiernych Łukaszence nie będzie w stanie opanować sytuacji. Ale aby tak się stało, potrzebna jest akumulacja konkretnyc­h działań i ze strony Zachodu, i ze strony białoruski­ego społeczeńs­twa. Rozmawiał

TOMASZ WALCZAK

 ?? ?? Zeszłorocz­ne protesty białoruski­ej opozycji zostały brutalnie stłumione
Zeszłorocz­ne protesty białoruski­ej opozycji zostały brutalnie stłumione
 ?? ?? Paweł Łatuszka
Białoruski dysydent, były ambasador w Polsce i minister kultury Białorusi
Paweł Łatuszka Białoruski dysydent, były ambasador w Polsce i minister kultury Białorusi
 ?? ?? U granic Polski
odbywały się potężne manewry
wojskowe z udziałem wojsk rosyjskich
i białoruski­ch
foto AP (2), VIKTOR TOLOCHKO/SPUTNIK RUSSIA/EAST NEWS, TOMASZ JASTRZEBOW­SKI/REPORTER
U granic Polski odbywały się potężne manewry wojskowe z udziałem wojsk rosyjskich i białoruski­ch foto AP (2), VIKTOR TOLOCHKO/SPUTNIK RUSSIA/EAST NEWS, TOMASZ JASTRZEBOW­SKI/REPORTER
 ?? ?? Alaksandr Łukaszenka nie odda dobrowolni­e władzy
Alaksandr Łukaszenka nie odda dobrowolni­e władzy

Newspapers in Polish

Newspapers from United States