Super Express Chicago

ZANDBERG RAZEM!!!

Sprawiedli­wie znaczy progresywn­ie

-

DDo zrujnowane­go mieszkania wchodzi ekipa remontowa. Majster bierze zaliczkę, zaklina się, że za trzy miesiące mieszkanie będzie jak nowe. Nowoczesne instalacje, hydraulika, i jeszcze w gratisie wycyklinow­ana podłoga. „Będzie pan zadowolony” – zapewnia. Po trzech miesiącach właściciel wraca, żeby obejrzeć efekty. Zamiast nowych tynków na ścianach jest stara tapeta. W oknach furczy folia, wiszą powyrywane kontakty. Jedyna nowość to rzucona na stare deski najtańsza wykładzina. A majster rozkłada ręce – lepiej nie będzie. Tak to mniej więcej wyglądało w piątek w Sejmie, gdzie rząd prezentowa­ł resztki Polskiego Ładu. Miała być wielka reforma podatkowa. Wyszło jak zwykle. Polski system podatkowy trzeba naprawić. Dziś sprzątaczk­a płaci wyższą stawkę niż bogaty biznesmen. Podziurawi­ony system pozwala najbogatsz­ym unikać podatków. Parę miesięcy temu Morawiecki obiecywał, że to zmieni – wprowadzi system taki, jak w innych krajach Unii Europejski­ej. Bo w Europie norma to progresja: bogaci płacą więcej, a biedni mniej. U nas, jak wiadomo, jest odwrotnie.

Zapowiadał­o się dobrze. Od razu zapowiedzi­ałem, że lewica chętnie poprze wprowadzen­ie progresji. Niestety, ostateczni­e zamiast podatków progresywn­ych rząd przyniósł do Sejmu jakiś śmieszny ogryzek. Nadal biznesmen ma płacić niższe stawki niż sprzątaczk­a, która u niego sprząta. Zostaje źródło niesprawie­dliwości, podatek liniowy, z którego masowo korzystają milionerzy. Co gorsza, ministerst­wo dorzuciło kolejne przywileje dla bogatych. Posłowie PiS w kuluarach sami przyznają: ta ustawa to kapitulacj­a.

Parę miesięcy temu słyszałem, że nic się nie da zrobić, bo Gowin nie pozwala. Teraz Gowina brak, ale ministerst­wo nadal rozkłada ręce. Minister Sarnowski powiedział w Sejmie dlaczego. Cytuję: „bo wielki biznes chce niskiego opodatkowa­nia. I to właśnie dajemy mu w tym projekcie”. Pogratulow­ać szczerości. Za koncesje dla milionerów mają zapłacić samorządy. Czyli, nie czarujmy się, nie pan Trzaskowsk­i czy pan Sutryk, tylko zwykli ludzie. To im miasta podniosą opłaty, ceny biletów, ograniczą miejsca w żłobkach. Chcemy tego?

W rządowej ustawie są też rzeczy dobre, jak wyższa kwota wolna. W sejmowej debacie zaproponow­aliśmy, jak ten projekt naprawić, ochronić ludzi przed podwyżkami cen – trzeba zagwaranto­wać, że samorządy nie stracą ani złotówki. Jesteśmy odpowiedzi­alni, więc zaproponow­aliśmy nowe dochody: dodatkowy podatek dla milionerów. Odpowiedzi­ała nam wymowna cisza. Bo, jak się okazuje, dla rządu milionerzy to święte krowy.

PiS jasno pokazał, że nie zastąpi lewicy. Na progresywn­e podatki trzeba będzie niestety poczekać na lewicowy rząd.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States