SEKS wpisuję w kalendarz
Aggie (34 l.), a właściwie Agnieszka Lal, jest prowadzącą pierwszej polskiej edycji gejowskiego show „Prince Charming”. Żeby zamieszkać z uczestnikami w Hiszpanii, musiała rozstać się na miesiąc z chłopakiem. Na szczęście nie miał powodów do zazdrości. Piękna celebrytka zdradziła nam także kilka szczegółów ze swojego życia intymnego.
Aggie to blogerka i podróżniczka, która zwiedziła wiele najpiękniejszych zakątków świata. Wszystkie swoje wyprawy dokumentuje w sieci. Teraz można oglądać ją w Playerze w roli prowadzącej „Prince Charming”.
– Pierwszy raz jestem w sytuacji, że faceci się mną nie interesują, a w dodatku jest ich 13 – śmieje się piękna blondynka. – Nie mam żadnego problemu z tym, że na mnie nie lecą. Fajnie mi się patrzy z boku na ich miłość... Zazwyczaj to gej jest najlepszym przyjacielem kobiety, a tu ja zostałam przyjaciółką i powierniczką kilkunastu temperamentnych mężczyzn, których przyszło mi nawet rozdzielać – kontynuuje Aggie.
Agnieszka od półtora roku jest w związku z pochodzącym z Anglii artystą Jacobem Riglinem. Para zna się już w sumie cztery lata. Połączyła ich pasja do podróży. Razem zwiedzają świat i mieszkają w Los Angeles. Partner gwiazdy nie miał jej za złe, że na chwilę porzuciła go dla kariery i bez niego poleciała na miesiąc do Hiszpanii, gdzie powstawały zdjęcia do „Prince Charming”. – Miesiąc byłam bez mojego chłopaka, co nie zawsze było łatwe. Na szczęście Jacob nie miał żadnych powodów do zazdrości, ale bardzo tęskniliśmy za sobą i za bliskością. Nigdy na tak długo się nie rozstawaliśmy – mówi nam prezenterka, która nie ukrywa, że seks stanowi ważny element jej relacji z ukochanym.
– Seks jest dla mnie bardzo ważny. To jest jedyna rzecz, która odróżnia twojego partnera od przyjaciela, bo z przyjacielem jednak do łóżka się nie chodzi. Co prawda nasza miłość zrodziła się z przyjaźni, ale później wkroczyła na inny etap. Teraz jesteśmy ze sobą szczęśliwi. W naszym związku nie brakuje miłości i namiętności – wyznaje „Super Expressowi” Aggie.
Celebrytka dba o intymną atmosferę. Stara się, żeby chwile we dwoje były magiczne i niezapomniane, dlatego wszystko dokładnie planuje z wyprzedzeniem. – Jeżeli prowadzi się bardzo aktywne życie zawodowe, w którym nie brakuje stresu, seks warto celebrować. Nauczyłam się, żeby nie traktować seksu jako czynności fizjologicznej na koniec dnia, kiedy człowiek jest już zmęczony, ale żeby to były piękny rytuał i prawdziwa przyjemność. Razem z moim ukochanym mamy taki zwyczaj, że wpisujemy w kalendarz czas na seks. Nie zawsze jest to wieczór, czasem w ciągu dnia. Rezerwujemy sobie trzy godziny na seks. W tym czasie odłączamy się od obowiązków i jesteśmy tylko dla siebie. To ma wpływ też na ekscytację. Jak byłam młodsza, intymność miała dla mnie inny wymiar. Kiedy miałam energię na koniec dnia, to kochałam się z partnerem. Teraz jest inaczej, magicznie i pięknie – zdradza nam Aggie. – W takim dniu zazwyczaj już od rana mam dobry nastój. Ponadto po „30” dużo lepiej czuję się też sama ze sobą. Mam wrażenie, że jestem bardziej sexy. Znam swoje ciało, wiem, co mi sprawia przyjemność. Potrafię rozmawiać z partnerem o swoich pragnieniach. Według mnie z wiekiem seks smakuje znacznie lepiej – zauważa gwiazda internetu.