WIRUS MUTANT zakaża w dwie minuty
Polska walczy z czwartą falą pandemii koronawirusa, którą wywołuje koronawirus w wersji delta oraz – coraz częściej – w wersji delta plus. Z kolei na Białorusi odnotowano mutację delta light. Wszystkie te wersje okazują się bardziej zakaźne niż wcześniej sądzili lekarze. Koronawirus ciągle mutuje. Większość zakażeń w Polsce wywołuje wariant delta, ale polscy naukowcy odnotowują zakażenia jeszcze nowszą wersją delta plus, która jest o 15 proc. bardziej zaraźliwa. – Pierwszy przypadek pojawił się we wrześniu. Teraz mamy już odnotowanych ponad 120 przypadków, ale to standardowa delta stanowi w Polsce 99 proc. przypadków – powiedział w rozmowie z PAP minister zdrowia Adam Niedzielski (48 l.).
Tymczasem na Białorusi są odnotowywane zakażenia jeszcze innym wariantem koronawirusa, który tamtejsi lekarze nazywają delta light. – Nowa mutacja została rozpoznana na Białorusi we wrześniu – poinformowała telewizja Biełsat, powołując się na wypowiedzi Alaksandra Tarasienki, głównego lekarza sanitarnego oraz wiceministra zdrowia Białorusi.
Białorusin informuje, że nowy wariant COVID-19 nie jest groźniejszy od poprzedniego, ale podkreśla, że sam wirus delta okazał się bardziej zakaźny, niż wcześniej sądzono. – Wcześniej wiedzieliśmy, że wirus potrzebuje ponad 15 minut, by przejść z człowieka na człowieka. Obecnie wiemy, że potrzebuje od jednej do dwóch minut – powiedział Tarasienka.
Według danych Ministerstwa Zdrowia w weekend (sobota–niedziela) przybyło 7678 nowych zakażeń, zaś wirus pochłonął 13 ofiar. W szpitalach było 5042 chorych na COVID-19 (w ciągu doby przybyło 236 pacjentów).
Minister Adam Niedzielski przypomina, że jedynym sposobem na uniknięcie zakażenia jest przyjęcie szczepionki. – Odsetek zaszczepienia dorosłych obywateli Polski przeciw COVID-19 wynosi dziś ponad 60 proc. Została więc wykonana wielka praca – ocenił szef resortu zdrowia. ABR