UDUSIŁ ŻONĘ bo chciała rozwodu
Potworna zbrodnia w Sokołowie Podlaskim (mazowieckie)! Mąż udusił żonę spodniami od dresu, bo chciała rozwodu. Sprawa znalazła swój finał w Sądzie Okręgowym w Siedlcach, gdzie rozpoczął sie proces zabójcy. Przyznał się on do zabójstwa i przekonywał, że bardzo żałuje tego, co zrobił.
Związek Łukasza S. (31 l.) i Ludmiły S. (†34 l.) od początku nie był sielanką. Małżonkowie nie potrafili się dogadać, ciągle się kłócili. Łukasz był zaborczy, zazdrosny, czepiał się małżonki o drobiazgi, łatwo wpadał w furię. Niezgodność charakterów negatywnie wpływała na wychowanie ich córeczki Patrycji (4 l.). W kocu Ludmiła w trosce o wychowanie córeczki złożyła wniosek o rozwód.
To przelało czarę goryczy u zaborczego męża. Nakazał małżonce, by wycofała sprawę rozwodową. Wywiązała się koszmarna awantura. Łukasz porwał z suszarki dresowe spodnie i zarzucił je na szyję kobiety. Ściskał coraz mocniej i mocniej, aż małżonka przestała się bronić i runęła na ziemię. – Sprawdziłem tętno, gdy Ludmiła leżała na podłodze – mówił w sądzie zabójca. – Nie żyła, więc jej nie ratowałem. Uciekłem z domu i czekałem na to, co będzie. Teraz bardzo tego żałuję i wiem, że zrobiłem źle – dodał.
Ciało kobiety znaleźli jej znajomi. Kiedy nie dawała znaku życia, włamali się do domu. – Leżała na boku i nie żyła, kiedy weszliśmy do jej pokoju – opowiada znajoma ofiary. – Ludmiła zwierzała mi się, mówiła o ciężkim życiu z Łukaszem. On ciągle jej dokuczał, okradał, gwałcił. Dlatego postanowiła rozstać się z nim – dodaje. – Ludmiła odeszła od męża i wynajęła mieszkanie obok mnie zaledwie trzy tygodnie przed śmiercią, była spokojną, grzeczną dziewczyną – relacjonuje jedna z sąsiadek zamordowanej. Brat Ludmiły nie przebiera w słowach: – Powinien dostać dożywocie – mówi Viacheslav F. (32 l.). – Za to, że zabił mi siostrę, nie może zaznać spokoju. – Ociera łzy.
Kolejna rozprawa odbędzie się 16 grudnia, obrona wniosła o badanie psychiatryczne oskarżonego. ANDRZEJ WOŹNIAK