Sąd Sprawiedliwości Naprawczej czeka na Polonię
W Resurrection Hall przy Bazylice św. Jacka w Chicago odbyło się spotkanie grupy przyjaciół Sądu Sprawiedliwości Naprawczej (Restorative Justice Community Court) działającego przy Bazylice św. Jacka od sierpnia ubiegłego roku. Sądowi przewodniczył sędzia powiatu Cook Beatriz Santiago, a koordynatorem sądu jest Małgorzata Kulujian.
Ostatnio do grona pracowników sądu dołączył polonijny działacz Mark Dobrzycki.
Grupa przyjaciół Sądu Sprawiedliwości Naprawczej spotyka się raz w miesiącu. Celem grupy jest integracja lokalnej społeczności oraz budowanie jej zaangażowania w proces sądowniczy. W Sądzie Sprawiedliwości Naprawczej lokalna społeczność ma głos i decyduje o tym, jakie działania mają być podjęte, aby sprawa została rozwiązana. Duchowym opiekunem grupy jest proboszcz Parafii św. Jacka, ks. Stanisław Jankowski, który podkreśla, że istota przebaczenia i naprawienia wyrządzonych szkód, na których opiera się sprawiedliwość naprawcza, jest integralną częścią naszej wiary.
– Program sądów sprawiedliwości naprawczej działa w hrabstwie Cook od 2017 r., a stworzył go szef sądów, sędzia Timothy Evans. Obecnie na terenie Chicago otwarte są trzy tego typu sądy.
Spotkania grupy odbyły się w październiku i listopadzie. Kolejne odbędzie się w niedzielę, 5 grudnia, o godz. 11.45 am w Resurrection Hall.
Sąd Sprawiedliwości Naprawczej to sąd kryminalny oparty na regule sprawiedliwości naprawczej, gdzie decyzje podejmowane są wspólnie z lokalną społecznością. Posiedzenia sądu są otwarte i odbywają się w każdy piątek o 10.30 am. Sprawy rozpatrywane przez sąd dotyczą osób młodych, w wieku 18–26 lat, które popełniły przestępstwa kryminalne bez użycia przemocy. MJR
Dzisiaj naprawdę powinniście być szczęśliwi” – tymi słowami zaczął rozmowę dr David H. Abramson ze szpitala Memorial Sloan Kettering Cancer Center na Manhattanie, największego i najstarszego prywatnego centrum leczenia raka na świecie, z rodzicami osiemnastomiesięcznego Antosia Prackiego z Warszawy po wtorkowym ponadczterdziestominutowym badaniu jego oczu. Chłopiec zmaga się ze złośliwym glejakiem – guzem mózgu i nowotworem obu oczu.
„Jesteśmy od trzech dni bardzo szczęśliwi, bo znów zaświeciło dla nas słońce” – napisali na Facebooku szczęśliwi rodzice chłopca. „Po ostatnim podaniu chemii dotętniczej w prawym oku sytuacja jest na tyle stabilna, że nie potrzebna była druga chemia, a nawet ingerencja laserem! Lewe oczko od dwóch wizyt nie potrzebuje wsparcia i mamy nadzieję, że tak już zostanie. Kilka tygodni temu byliśmy załamani, a dziś z uśmiechem na twarzach wsiadamy do samolotu, by wrócić do swojego domu”.
W związku z nadchodzącym okresem świątecznym kolejna wizyta Antosia w USA została zaplanowana za pięć tygodni, 15 grudnia. Wtedy razem z badaniem oczu zostanie również wykonany kolejny rezonans głowy chłopca.
„Dziękujemy pięknie nowojorskiej fundacji We See You i chicagowskiej Dar Serca za to, że zawsze możemy liczyć na Waszą pomoc w trakcie pobytu w Nowym Jorku” – napisali rodzice chłopca. MJR