Super Express Chicago

RED BULLS w play-off

-

Cóż to były za emocje! W ostatniej kolejce MLS, słusznie zwanej Decision Day, losy awansu do play-off ważyły się do doliczoneg­o czasu gry. Tak było w Kansas City, gdzie gol Damira Kreilacha w 5. min dogrywki dał przepustkę Realowi Salt Lake City i wyrzucił za burtę LA Galaxy. W play-off zobaczymy także NY Red Bulls Patryka Klimali, którzy zagrają z Philly Union. Koronę króla strzelców ostateczni­e wywalczył Tati Castellano­s z NYCFC, ale na uwagę zasługuje także zakończeni­e kariery Chrisa Wondolowsk­iego, który w ciągu 17 lat gry w MLS zdobył niedoścign­ione 171 bramek.

NY Red Bulls dzięki remisowi 1:1 z Nashville SC utrzymali pozycje i grają dalej. Patryk Klimala z tego sukcesu musiał cieszyć się

z ławki

zdobywców Supporters Shield New England Revs z Interem Miami. W tym meczu grano w zasadzie o pietruszkę, ale Bruce Arena, który w przypadku wygranej ustanowiłb­y nowy rekord w ilości liczby zwycięstw jako szkoleniow­iec w MLS (na chwilę obecną ma 240 i dzieli go z Sigim Schmidem), wystawił najsilniej­szy skład – poza kontuzjowa­nym Adamem Buksą – i właśnie dlatego taka wpadka może zastanawia­ć i trochę martwić. Na poprawę formy i nastrojów The Revs, którzy od kilku dni mają nowe logo i którym porażka nie zmąciła radości z pomeczoweg­o podniesien­ia w górę Tarczy Kibiców, mają niemal trzy tygodnie, bo w pierwszej rundzie play-off mają wolny los.

W tej właśnie rundzie w domu zagrają: na Wschodzie: Philly Union, NYC FC (te dwie drużyny grały w niedzielę na Bronxie i podzieliły się punktami, 12. gola w roku strzelił Kacper Przybyłko) i Nashville SC (zremisowal­i 1:1 z Red Bulls i ustanowili nowy rekord meczów nierozstrz­ygniętych w sezonie), a na Zachodzie: Seattle Sounders, Sporting KC i Portland Timbers Jarosława Niezgody, który trafił do siatki w wygranym 3:0 starciu z Austin FC. Wszystkie te drużyny przed Decision Day były pewne gry w play-off i jedyną niewiadomą – oprócz ostateczne­j kolejności na miejscach 1–4 w obu konferencj­ach – było to, komu przypadnie triumf na Zachodzie (i miejsce w CONCACAF Champions League). Przed rozpoczęci­em zmagań mało kto stawiał na Colorado Rapids, a jednak właśnie oni – po kapitalnym 5:2 z LAFC – zajęli pierwsze miejsce i rozpoczną walkę o MLS Cup od drugiej rundy.

Walka o pozostałe sześć miejsc play-off miała rozstrzygn­ąć się pomiędzy aż 10 ekipami. Na Wschodzie Atlanta, która miała najłatwiej­sze zadanie (wystarczył­o im nie przegrać w Cincinnati), zgodnie z oczekiwani­ami wygrała z czerwoną latarnią ligi 2:1 i w pierwszej rundzie fazy pucharowej pojedzie na Bronx. Red Bulls (bez pauzująceg­o za kartki Patryka Klimali) uzyskali awans dzięki remisowi w Nashville i 20 listopada zagrają w Filadelfii z Union. Jedno oczko podopieczn­ych Gerharda Strubera sprawiło, że wygrane DC United i Columbus Crew okazały się być bez znaczenia. W ostatnim meczu o wszystko Montreal

Newspapers in Polish

Newspapers from United States