Wojtek najlepszym sambistą w Stanach
Na mistrzostwach w Teksasie trener Wojciech Szuliński po raz kolejny zdobył złoto
Dwa złote medale i nagroda za najlepszą technikę to kolejne trofea, które Wojciech Szuliński dodał do swojego już i tak bogatego zbioru. Właśnie wygrał Mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w Sambo Sportowym i Bojowym, które odbyły się w teksańskim mieście Arlington. Tym samym zapewnił sobie miejsce w amerykańskiej kadrze sambo, w której jest jedynym Polakiem.
Wojtek, walczący w kategorii do 88 kg, sumiennie się przygotowywał do walk, bo wiedział, że zmierzy się z najlepszymi z najlepszych. – Poziom był wysoki, ale wyrównany, ponieważ wygrana to nie tylko medal, ale także wejście do kadry – opowiada Wojciech. – W sumie stoczyłem siedem walk. W sambo sportowym – cztery, a w bojowym – trzy.
Ostry przeciwnik z Teksasu
Wygrał wszystkie walki i przywiózł dwa złote medale. Nie obyło się bez stresu, bo w finałowej walce w sambo bojowym trafił na – jak sam mówi – ostrego przeciwnika z Teksasu.
– Sambo bojowe łączy różne sztuki walk, w tym kickboxing i brutalny muay thai – wyjaśnia mistrz. – W pewnym momencie dostałem porządny strzał w głowę i na moment mnie zamroczyło, ale nie dałem się znokautować. Po kilku sekundach się otrząsnąłem i wygrałem walkę przed czasem.
Dzięki temu, że Wojciech nie dał szans na złoto swoim przeciwnikom ani w sambo sportowym, ani bojowym, sędziowie uznali go za zawodnika walczącego najlepszą techniką i przyznali nagrodę im. Wolfa (Wladimira) Sharkansky’ego – jednego z najlepszych radzieckich sambistów, który wyemigrował do USA w latach 70. ub.w. i walnie się przyczynił do rozwoju tej dyscypliny w Ameryce.
W tych US Open Sports and Combat Sambo Championships wzięło udział ponad 100 sambistów, nie tylko z USA, ale też z Białorusi, Kolumbii, Tadżykistanu, Uzbekistanu i Wenezueli. Zwycięzcom turnieju przyznano medale, a puchary drużynowe zostały wręczone zgodnie z klubową klasyfikacją.
W sercu zawsze Polska i rodzina
– Zdobyłem mistrzostwo USA, bo jestem obywatelem amerykańskim – mówi z dumą Wojtek. – Ale chciałbym przy tej okazji coś wyjaśnić: jestem członkiem kadry sambo w USA i jak walczę, to walczę w barwach amerykańskich. Nie mogę sobie przyczepić flagi polskiej do stroju, bo to jest wbrew przepisom – dodaje. – Mówię o tym, bo ostatnio spotkałem się z komentarzami pod swoimi zdjęciami umieszczonymi w mediach społecznościowych, w których jestem krytykowany właśnie za brak polskiej flagi. Ja nie zapominam, skąd przybyłem, w moim sercu zawsze jest Polska, ale nie mogę reprezentować dwóch krajów naraz.
Wojtek całą swoją działalnością udowadnia patriotyzm. Zarówno on, jak i zawodnicy z trzech prowadzonych przez niego szkół judo biorą aktywny udział w życiu Polonii.
Ostatnie zwycięstwo
Wojtek zadedykował dwójce niedawno zmarłych przyjaciół. – Zarówno
Andrew Bogard, jak i Mariusz Czuchra byli ważni w moim życiu
– mówi ze smutkiem. – Zawsze mnie wspierali. Mariusz to kilkukrotny mistrz
Polski w zapasach i uwielbiałem jego rady.
Idzie w ślady brata
Paweł Szuliński podziela pasję brata do sztuk walki. Intensywnie trenuje w Szulinski Martial Arts Academy, przygotowując się na mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w judo, które rozpoczynają się 21 maja na Florydzie. – W tych mistrzostwach bierzemy udział nie tylko mój brat i ja, ale także moi wychowankowie z Academy – mówi z dumą Wojtek. – Wierzę, że przywieziemy zwycięskie medale.
Już w lipcu wybiera się na Kostarykę, gdzie zawalczy w mistrzostwach Pan American Sambo Championship. Z ubiegłorocznych przywiózł aż trzy medale. – Rok temu wygrałem złoto, srebro i brąz, to teraz postaram się, żeby przywieźć samo złoto – mówi zawodnik. – Jak już wrócimy z Kostaryki, to zrobię sobie krótkie wakacje, a potem znowu ostry trening przygotowujący do mistrzostw świata w sambo, które odbędą się w listopadzie w Kirgistanie. Jednym słowem, wakacje zapowiadają się intensywnie.
Wsparci dobrych ludzi
Pomimo nawału zajęć Wojtek nie zaniedbuje swoich podopiecznych, dla których jest najwspanialszym trenerem. To dla nich są otwarte trzy lokalizacje Szulinski Martial Arts Academy.
– Rozrastamy się – mówi z wyraźną radością Wojtek. – W moich szkołach mam już ponad 150 przyszłych zawodników. To głównie dzieci i młodzież, ale coraz więcej dorosłych zasila nasze szeregi – dodaje. Trener Szuliński myśli o kolejnych lokalizacjach, a nawet filii w Bydgoszczy. Na razie trwają rozmowy. – Moje osiągnięcia sportowe i rozwój moich akademii walk nie byłyby możliwe bez wsparcia wspaniałych ludzi, których mam w swoim życiu – mówi Wojtek, podkreślając rolę swojej cudownej rodziny, ale nie tylko. – Po ostatnich mistrzostwach na podziękowania zasługuje szczególnie trener kadry sambo Robert Clark oraz Julian Sanchez, bez udziału którego nie wiadomo, czy te mistrzostwa by się odbyły. Nieoceniona jest dla mnie współpraca z moją drużyną z Szulinski Martial Art Academy i siła, którą mi dają moi podopieczni. I szczególne ukłony chcę złożyć moim sponsorom – PSFCU, Grzegorzowi Frycowi z GramX Promotions, Magdzie i Marcinowi Lucom z Greenpoint Insurance Brokerage, Natalii i Gregowi Babińskim z GB Construction, mec. Pawłowi Wierzbickiemu z Block O’Toole & Murphy, polskiej telewizji Sling TV. Bez zastrzeżeń wierzą we mnie i w to, co robię.