POTĘŻNA DAWKA HUMORU
– Co tam słychać? Z zakupów wracasz? – Tak, moja żona jest w ciąży. Je za trzech. – Spodziewacie się bliźniaków? – Nie, zawsze jadła za dwóch.
✷✷✷
Kolega podwozi kolegę nowym samochodem: – Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej? – Nie wiem, ale mój kolega zmienia co pięć lat. – A co ma? – Smażalnię w Mielnie.
✷✷✷
W restauracji:
– Panie kelner! W mojej zupie pływa aparat słuchowy! – Proszę mówić głośniej!
✷✷✷
Rozmawia dwóch kolegów : – Rozmowa z kobietą jest jak czytanie regulaminów bankowych. – Dlaczego? – Bo na koniec, chociaż nic z tego nie rozumiesz, zgadzasz się na wszystko.
✷✷✷
U lekarza:
– Co panu dolega? – Mam brak apetytu. – Kiedy? – Zaraz po jedzeniu.
✷✷✷
Rozmowa dwóch chirurgów: – Jak tam operacja? – Nic ciekawego, z narkozą to żadna zabawa.
✷✷✷
Żona mówi do męża: – Kochanie, jaka ja byłam głucha i ślepa jak za ciebie wychodziłam. – No widzisz, z jakich chorób cię wyleczyłem...
✷✷✷
W pociągu:
– Bilety do kontroli. – A nie dam. – Jak to? – Ten pociąg ma dwie godziny opóźnienia. Według rozkładu jazdy ja już jestem w domu i jem kolację.
✷✷✷
Rano spóźniona matka w pośpiechu szykuje córkę do przedszkola. Jedną ręką się maluje, drugą nakłada dziecku kombinezon i tak dalej. Biegną na autobus. Matka w pewnym momencie patrzy na dziecko i pyta:
– Córuś, a nie zimno ci w rączki bez rękawiczek?
– Nie, ale w nóżki bez bucików już tak.
✷✷✷
– Słuchaj, szukam dobrego, uczciwego księgowego. Znasz kogoś takiego? - Znam, ale będzie dostępny dopiero za rok. – Kontrakt? – Wyrok.
✷✷✷
Na naszą rocznicę zorganizowałem wspaniałą kolację. Szampan, homar, krewetki. Gdy kończyliśmy, ona zaproponowała zalotnie: – Jak wrócimy do domu, wynagrodzę ci to. Zrobię coś, czego nie robiłam od lat.
– Daj spokój. Nie wcisnę gołąbków po tym wszystkim.
✷✷✷
Spotyka się jeż i zając. Jeż spożywał posiłek. Na to zając pyta: – Co jesz? – Co zając?
✷✷✷
Żona do męża: – Czemu ty zawsze mówisz: mój telewizor, mój samochód, moje mieszkanie? Przecież jesteśmy małżeństwem i wszystko jest nasze wspólne... Czego ty znowu szukasz w szafie, gdy do ciebie mówię?! – Naszych kalesonów!
✷✷✷
Młoda żona siada z mężem do pierwszego obiadu i mówi: – U nas w domu zawsze przed jedzeniem wszyscy się żegnali. – U nas nie – odpowiada mąż. – Moja mama była znakomitą kucharką.
✷✷✷
Przychodzi budowlaniec do majstra: – Panie majstrze łopata mi się złamała! – To się oprzyj o betoniarkę!
✷✷✷
Mały Jasio wybrał się na mecz. Siedzący obok mężczyzna pyta go:
– Jak tu wszedłeś, synku? – Miałem bilet. – Sam go kupiłeś? – Nie, tata kupił. – A gdzie jest tata? – W domu, szuka biletu.
✷✷✷
Żona do męża: – Jutro walentynki. Jak chcesz, bym cię uszczęśliwiła w sypialni? – Nie budź mnie.
✷✷✷
– Ile będzie kosztował przejazd pana samolocikiem do Edynburga? – pyta szkockie małżeństwo. – Mogę was przewieźć za darmo, jeśli podczas lotu nie powiecie ani słowa! Już po wylądowaniu pilot, który w czasie lotu wykonywał różne karkołomne akrobacje, gratuluje Szkotowi: – No, muszę przyznać, że jeszcze żadnemu z moich pasażerów nie udało się zachować milczenia w czasie lotu! – A wie pan – przyznaje Szkot – że w pewnym momencie chciałem krzyknąć! – W jakim? – Kiedy moja żona wypadła z samolotu!
✷✷✷
W sklepie: – Chciałem złożyć reklamację na towar zakupiony u was. – Proszę o przedmiot reklamacji. – Nie mam. – Więc nie mogę rozpatrzyć pańskiego wniosku. – Droga pani, gdyby ten bumerang wrócił, to byśmy się dziś tu nie spotkali.
✷✷✷
Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera: – Komisariat Policji, słucham? – Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową 74 do mieszkania
3? – Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej – głośna muzyka, krzyki... – Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!
✷✷✷
Rozmowa podczas przyjmowania do pracy: – Ile ma pani lat? – Bliżej mi do trzydziestki niż do dwudziestki. – To znaczy ile? – Pięćdziesiąt.
✷✷✷
Szef do pracownika: – Niestety, panie Kowalski, nie możemy płacić panu większej pensji. – Jak nie możecie płacić większej, to może chociaż częściej?
✷✷✷
Jasiu chwali się koledze: – Wiesz, na urodziny dostałem od rodziców rowerek i trąbkę. – A z czego cieszysz się bardziej? – Chyba z trąbki. – A dlaczego? – Bo tata daje mi codziennie 50 zł, żebym przestał grać.
✷✷✷
W szkole: – Jasiu, przeczytałeś trylogię Sienkiewicza? – To trzeba było przeczytać? – Tak, na dzisiaj. – A ja przepisałem… ✷✷✷
Matka pakuje syna na wycieczkę: – Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ. – Po co? – Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz. – A gwoździe? – Tu są. Przecież spakowałam.
✷✷✷
Jaś pyta tatę: – Tato, jaki ci kupić prezent pod choinkę? – Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy!
✷✷✷
W pewnej miejscowości stacjonował przejazdem wagon ze spirytusem. Wagon został skradziony. Policja dotarła po śladach do Nowaka i pyta go: – Gdzie jest wagon? – Sprzedałem. – A co zrobiłeś z pieniędzmi? – Przepiłem.
✷✷✷
Dzwoni pacjent do przychodni: – Dzień dobry, chciałbym się zapisać do specjalisty. – Najbliższy wolny termin mam za 14 miesięcy.
– Proszę pani, za 14 miesięcy mogę już nie żyć! – Co ja tu mogę zrobić?
Wie pan co, zapiszę pana ołówkiem, a w razie czego najwyżej pana wygumkuję.
✷✷✷
Kłótnia małżeńska. Mąż do żony: – Żądam rozwodu! – O nie, nie, nie, kochany! Wdową mnie wziąłeś i wdową zostawisz.
✷✷✷
Długowłosy chłopak siada na fryzjerskim fotelu i pyta fryzjera: – Czy to pan strzygł mnie ostatnio? – Nie, ja tu pracuje dopiero od dwóch lat.
✷✷✷
Kapitan Titanica wchodzi do sali balowej i oznajmia pasażerom: – Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Od której mam zacząć? – Od złej. – Za chwilę nasz statek zatonie. – A ta dobra? – Dostaniemy 11 Oskarów.
✷✷✷
– Dlaczego jesteś taki smutny? – Wygląda na to, że moja żona przestała mnie kochać. – Czemu tak sądzisz? – Wracam do domu ostatniej nocy, a ona stoi na progu w przezroczystej koszuli nocnej. – No to o co ci chodzi? – Okazało się, że nie czekała na mnie, ale właśnie wychodziła z domu!
✷✷✷
Pan Bóg i św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab. – Masz projekt?
– pyta Bóg.
– Mam – odpowiada Arab.
–
Masz kosztorys? – Mam.
– To ile ci wyszło?
– 900 mln.
– A dlaczego aż tyle?
– No cóż,
300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku. – Dobra, dziękujemy, odezwiemy się, jak podejmiemy decyzję – mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
– Masz projekt?
– pyta Bóg.
– Mam – odpowiada Niemiec.
– Masz kosztorys?
– Mam.
– To ile ci wyszło?
– 1,5 mld.
– A dlaczego aż tyle?
– No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę, no i 500 mln zysku.
– Dobra, dziękujemy, odezwiemy się, jak podejmiemy decyzję – mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
– Masz projekt? – pyta Bóg.
– Nie – odpowiada Polak.
– Masz kosztorys?
– Nie.
– A ile chcesz za robotę?
– 3 mld 900 mln.
– Skąd ty wziąłeś taką kwotę?!
– No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln Arab zrobi bramę.
✷✷✷
Mąż wrócił z pracy i zobaczył, jak trójka jego dzieci siedziała przed domem, ciągle ubrana w piżamy, i bawiła się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik był zawinięty pod samą ścianę.
Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę leżącą w łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała, jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
– Co tu się dzisiaj działo? Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
– Pamiętasz, kochanie, że codziennie, jak wracasz z pracy do domu, pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam? – Tak – odpowiedział z niechęcią. – Więc dziś tego nie zrobiłam.
BARAN 21.03–20.04 WYGODA I ZADOWOLENIE
Wymościłeś sobie wygodne gniazdko. Czujesz się czasami jak prawdziwy król i chyba tylko tego ci tak naprawdę do szczęścia potrzeba. Nie musisz mieć z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, bo przecież jak zwykle skrupulatnie na wszystko zapracowałeś.
RADA: Dobre rady powinieneś zachować dla siebie samego. Cały czas kogoś pouczasz, a ten ktoś cię nie słucha, bo sam nie świecisz przykładem.
WAGA 23.09–22.10 NIE MARNUJ CZASU
Uważaj, by przez jeden drobny błąd nie zmarnować starań! Wszystko przez to, że zbytnio zaufasz pewnej osobie ze swojej bliskiej rodziny. Ona nie chce źle i nie ma złych zamiarów, ale jest dość niezdarna w swoim zachowaniu.
RADA: Musisz oszczędniej gospodarować swoim czasem i swoimi pieniędzmi, a także stać się bardziej samodzielny. Polegaj głównie na sobie samym.