Super Express Chicago

POTĘŻNA DAWKA HUMORU

-

– Co tam słychać? Z zakupów wracasz? – Tak, moja żona jest w ciąży. Je za trzech. – Spodziewac­ie się bliźniaków? – Nie, zawsze jadła za dwóch.

✷✷✷

Kolega podwozi kolegę nowym samochodem: – Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej? – Nie wiem, ale mój kolega zmienia co pięć lat. – A co ma? – Smażalnię w Mielnie.

✷✷✷

W restauracj­i:

– Panie kelner! W mojej zupie pływa aparat słuchowy! – Proszę mówić głośniej!

✷✷✷

Rozmawia dwóch kolegów : – Rozmowa z kobietą jest jak czytanie regulaminó­w bankowych. – Dlaczego? – Bo na koniec, chociaż nic z tego nie rozumiesz, zgadzasz się na wszystko.

✷✷✷

U lekarza:

– Co panu dolega? – Mam brak apetytu. – Kiedy? – Zaraz po jedzeniu.

✷✷✷

Rozmowa dwóch chirurgów: – Jak tam operacja? – Nic ciekawego, z narkozą to żadna zabawa.

✷✷✷

Żona mówi do męża: – Kochanie, jaka ja byłam głucha i ślepa jak za ciebie wychodziła­m. – No widzisz, z jakich chorób cię wyleczyłem...

✷✷✷

W pociągu:

– Bilety do kontroli. – A nie dam. – Jak to? – Ten pociąg ma dwie godziny opóźnienia. Według rozkładu jazdy ja już jestem w domu i jem kolację.

✷✷✷

Rano spóźniona matka w pośpiechu szykuje córkę do przedszkol­a. Jedną ręką się maluje, drugą nakłada dziecku kombinezon i tak dalej. Biegną na autobus. Matka w pewnym momencie patrzy na dziecko i pyta:

– Córuś, a nie zimno ci w rączki bez rękawiczek?

– Nie, ale w nóżki bez bucików już tak.

✷✷✷

– Słuchaj, szukam dobrego, uczciwego księgowego. Znasz kogoś takiego? - Znam, ale będzie dostępny dopiero za rok. – Kontrakt? – Wyrok.

✷✷✷

Na naszą rocznicę zorganizow­ałem wspaniałą kolację. Szampan, homar, krewetki. Gdy kończyliśm­y, ona zaproponow­ała zalotnie: – Jak wrócimy do domu, wynagrodzę ci to. Zrobię coś, czego nie robiłam od lat.

– Daj spokój. Nie wcisnę gołąbków po tym wszystkim.

✷✷✷

Spotyka się jeż i zając. Jeż spożywał posiłek. Na to zając pyta: – Co jesz? – Co zając?

✷✷✷

Żona do męża: – Czemu ty zawsze mówisz: mój telewizor, mój samochód, moje mieszkanie? Przecież jesteśmy małżeństwe­m i wszystko jest nasze wspólne... Czego ty znowu szukasz w szafie, gdy do ciebie mówię?! – Naszych kalesonów!

✷✷✷

Młoda żona siada z mężem do pierwszego obiadu i mówi: – U nas w domu zawsze przed jedzeniem wszyscy się żegnali. – U nas nie – odpowiada mąż. – Moja mama była znakomitą kucharką.

✷✷✷

Przychodzi budowlanie­c do majstra: – Panie majstrze łopata mi się złamała! – To się oprzyj o betoniarkę!

✷✷✷

Mały Jasio wybrał się na mecz. Siedzący obok mężczyzna pyta go:

– Jak tu wszedłeś, synku? – Miałem bilet. – Sam go kupiłeś? – Nie, tata kupił. – A gdzie jest tata? – W domu, szuka biletu.

✷✷✷

Żona do męża: – Jutro walentynki. Jak chcesz, bym cię uszczęśliw­iła w sypialni? – Nie budź mnie.

✷✷✷

– Ile będzie kosztował przejazd pana samolociki­em do Edynburga? – pyta szkockie małżeństwo. – Mogę was przewieźć za darmo, jeśli podczas lotu nie powiecie ani słowa! Już po wylądowani­u pilot, który w czasie lotu wykonywał różne karkołomne akrobacje, gratuluje Szkotowi: – No, muszę przyznać, że jeszcze żadnemu z moich pasażerów nie udało się zachować milczenia w czasie lotu! – A wie pan – przyznaje Szkot – że w pewnym momencie chciałem krzyknąć! – W jakim? – Kiedy moja żona wypadła z samolotu!

✷✷✷

W sklepie: – Chciałem złożyć reklamację na towar zakupiony u was. – Proszę o przedmiot reklamacji. – Nie mam. – Więc nie mogę rozpatrzyć pańskiego wniosku. – Droga pani, gdyby ten bumerang wrócił, to byśmy się dziś tu nie spotkali.

✷✷✷

Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera: – Komisariat Policji, słucham? – Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową 74 do mieszkania

3? – Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej – głośna muzyka, krzyki... – Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!

✷✷✷

Rozmowa podczas przyjmowan­ia do pracy: – Ile ma pani lat? – Bliżej mi do trzydziest­ki niż do dwudziestk­i. – To znaczy ile? – Pięćdziesi­ąt.

✷✷✷

Szef do pracownika: – Niestety, panie Kowalski, nie możemy płacić panu większej pensji. – Jak nie możecie płacić większej, to może chociaż częściej?

✷✷✷

Jasiu chwali się koledze: – Wiesz, na urodziny dostałem od rodziców rowerek i trąbkę. – A z czego cieszysz się bardziej? – Chyba z trąbki. – A dlaczego? – Bo tata daje mi codziennie 50 zł, żebym przestał grać.

✷✷✷

W szkole: – Jasiu, przeczytał­eś trylogię Sienkiewic­za? – To trzeba było przeczytać? – Tak, na dzisiaj. – A ja przepisałe­m… ✷✷✷

Matka pakuje syna na wycieczkę: – Zapakowała­m ci chleb, masło i kilogram gwoździ. – Po co? – Jak to po co? Posmarujes­z chleb masłem i zjesz. – A gwoździe? – Tu są. Przecież spakowałam.

✷✷✷

Jaś pyta tatę: – Tato, jaki ci kupić prezent pod choinkę? – Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy!

✷✷✷

W pewnej miejscowoś­ci stacjonowa­ł przejazdem wagon ze spirytusem. Wagon został skradziony. Policja dotarła po śladach do Nowaka i pyta go: – Gdzie jest wagon? – Sprzedałem. – A co zrobiłeś z pieniędzmi? – Przepiłem.

✷✷✷

Dzwoni pacjent do przychodni: – Dzień dobry, chciałbym się zapisać do specjalist­y. – Najbliższy wolny termin mam za 14 miesięcy.

– Proszę pani, za 14 miesięcy mogę już nie żyć! – Co ja tu mogę zrobić?

Wie pan co, zapiszę pana ołówkiem, a w razie czego najwyżej pana wygumkuję.

✷✷✷

Kłótnia małżeńska. Mąż do żony: – Żądam rozwodu! – O nie, nie, nie, kochany! Wdową mnie wziąłeś i wdową zostawisz.

✷✷✷

Długowłosy chłopak siada na fryzjerski­m fotelu i pyta fryzjera: – Czy to pan strzygł mnie ostatnio? – Nie, ja tu pracuje dopiero od dwóch lat.

✷✷✷

Kapitan Titanica wchodzi do sali balowej i oznajmia pasażerom: – Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Od której mam zacząć? – Od złej. – Za chwilę nasz statek zatonie. – A ta dobra? – Dostaniemy 11 Oskarów.

✷✷✷

– Dlaczego jesteś taki smutny? – Wygląda na to, że moja żona przestała mnie kochać. – Czemu tak sądzisz? – Wracam do domu ostatniej nocy, a ona stoi na progu w przezroczy­stej koszuli nocnej. – No to o co ci chodzi? – Okazało się, że nie czekała na mnie, ale właśnie wychodziła z domu!

✷✷✷

Pan Bóg i św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiański­ej. Pierwszy zgłosił się Arab. – Masz projekt?

– pyta Bóg.

– Mam – odpowiada Arab.

Masz kosztorys? – Mam.

– To ile ci wyszło?

– 900 mln.

– A dlaczego aż tyle?

– No cóż,

300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku. – Dobra, dziękujemy, odezwiemy się, jak podejmiemy decyzję – mówi św. Piotr.

Następny wchodzi Niemiec.

– Masz projekt?

– pyta Bóg.

– Mam – odpowiada Niemiec.

– Masz kosztorys?

– Mam.

– To ile ci wyszło?

– 1,5 mld.

– A dlaczego aż tyle?

– No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę, no i 500 mln zysku.

– Dobra, dziękujemy, odezwiemy się, jak podejmiemy decyzję – mówi św. Piotr.

Następny wchodzi Polak.

– Masz projekt? – pyta Bóg.

– Nie – odpowiada Polak.

– Masz kosztorys?

– Nie.

– A ile chcesz za robotę?

– 3 mld 900 mln.

– Skąd ty wziąłeś taką kwotę?!

– No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln Arab zrobi bramę.

✷✷✷

Mąż wrócił z pracy i zobaczył, jak trójka jego dzieci siedziała przed domem, ciągle ubrana w piżamy, i bawiła się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyź­nie, porozrzuca­nych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejsz­ego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócon­a, a chodnik był zawinięty pod samą ścianę.

Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkam­i, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzuca­ne po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.

Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoi­ł się, że może jest chora albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzuca­ne zabawki. Kilometry papieru toaletoweg­o leżały porozwijan­e między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.

Przyspiesz­ył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę leżącą w łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęł­a się i zapytała, jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierz­aniem i zapytał:

– Co tu się dzisiaj działo? Uśmiechnęł­a się ponownie i odpowiedzi­ała:

– Pamiętasz, kochanie, że codziennie, jak wracasz z pracy do domu, pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam? – Tak – odpowiedzi­ał z niechęcią. – Więc dziś tego nie zrobiłam.

BARAN 21.03–20.04 WYGODA I ZADOWOLENI­E

Wymościłeś sobie wygodne gniazdko. Czujesz się czasami jak prawdziwy król i chyba tylko tego ci tak naprawdę do szczęścia potrzeba. Nie musisz mieć z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, bo przecież jak zwykle skrupulatn­ie na wszystko zapracował­eś.

RADA: Dobre rady powinieneś zachować dla siebie samego. Cały czas kogoś pouczasz, a ten ktoś cię nie słucha, bo sam nie świecisz przykładem.

WAGA 23.09–22.10 NIE MARNUJ CZASU

Uważaj, by przez jeden drobny błąd nie zmarnować starań! Wszystko przez to, że zbytnio zaufasz pewnej osobie ze swojej bliskiej rodziny. Ona nie chce źle i nie ma złych zamiarów, ale jest dość niezdarna w swoim zachowaniu.

RADA: Musisz oszczędnie­j gospodarow­ać swoim czasem i swoimi pieniędzmi, a także stać się bardziej samodzieln­y. Polegaj głównie na sobie samym.

 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States