Iga i Magda chcą zmian w WTA
Polscy kibice emocjonują się meczami Igi Świątek (22 l.) i Magdy Linette (31 l.), ale już od dłuższego czasu mówi się o kryzysie WTA. Władze kobiecego związku są krytykowane za nieudolną politykę marketingową, co pokazały choćby kończące miniony sezon WTA Finals w Teksasie, gdzie trybuny świeciły pustkami, a zawodniczki zarobiły dużo mniej niż mężczyźni w ATP Finals. Zmian domagają się też Polki.
Świątek jako liderka rankingu coraz śmielej krytykuje politykę WTA. W Dubaju też przedstawiła swoje pomysły: – Na pewno chciałabym, żeby WTA rozwijało się lepiej pod względem biznesowym i stawało się bardziej popularne, zmniejszając różnicę między WTA i ATP pod względem różnic w nagrodach pieniężnych i przyciągając więcej fanów – powiedziała Iga. – Nasz tenis dostarcza tych samych emocji co tenis męski. Myślę nawet, że w kobiecym tenisie można znaleźć coś, czego nie znajdziesz w ATP. Jest wiele rzeczy, które chciałabym, aby WTA zmieniło. Może też dostaniemy fajne miejsce na finały WTA – dodała Świątek.
Zmian domaga się też Linette, która jest w Radzie Zawodniczek WTA, walczącej o interesy profesjonalnych tenisistek. – Zależy mi na poprawie komunikacji między zawodniczkami a strukturami organizacji. To trudne z uwagi na to, że nie wszystkie dziewczyny wykazują zainteresowanie wewnętrznymi tematami WTA i wiele z nich uważa, że ich zdanie się nie liczy – powiedziała Magda w rozmowie z „SE”. – Podejmuję szereg dyskusji, począwszy od tego, co poprawić w turniejach, organizacji transportu czy też dystrybucji puli nagród, szczególnie w pierwszych rundach. Zależy mi na tym, żeby wynagrodzenia już na wczesnych etapach turnieju były wyższe. Wiem, że zawodniczki tego potrzebują. Dużo udzielam się też marketingowo, chciałabym, żeby media społecznościowe organizacji działały prężniej – dodała Linette.