WYJECHAŁA DO SYNA i przepadła
Schorowana, ma problemy z poruszaniem się. Jednak, jak wynika z relacji syna, Krystyna Łysik (73 l.) pod koniec lutego spakowała walizkę i oznajmiła, że wyjeżdża z Łowiec na Podkarpaciu do drugiego syna, mieszkającego w Łomiankach pod Warszawą. Czy rzeczywiście wyjechała?
Policjanci poszukują zaginionej 73-latki, która 27 lutego, około godz. 5, miała wyjść z domu i pojechać do Łomianek. Seniorka nie dotarła do celu, nie powróciła też do miejsca zamieszkania. Jakby rozpłynęła się,
– Kobieta ostatni raz była widziana w poniedziałek, 27 lutego wczesnym ranem. Policjanci sprawdzają każdy trop. W akcję zaangażowani są policjanci z jarosławskiej komendy, strażacy oraz przewodnicy z psami tropiącymi. W ostatnich dniach mundurowi wpierani byli przez ratowników, którzy użyli dronów, quadów i samochodów terenowych. Do poszukiwań emerytki został także użyty wojskowy śmigłowiec – informuje jarosławska policja. Pani Krystyna przez lata mieszkała samotnie. Ostatnimi czasy wprowadził się do niej syn Tomasz, który nie zgłosił od razu zaginięcia kobiety, bo przypuszczał że mama jest u brata pod Warszawą. Kobieta nigdy jednak tam nie dotarła, a drugi z jej synów miał nawet nie wiedzieć, ze rodzicielka planuje podróż do Łomianek. Policjanci z Jarosławia skrupulatnie przeszukali podwórko i dom zaginionej kobiety. Kilkukrotnie sprawdzano studnię, a nawet piec! Ślad po niej zaginął. Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego od kilku dni sprawdzają różne hipotezy tajem niczego zaginięcia seniorki.
Policja zaapelowała do ewentualnych świadków, którzy widzieli starszą panią o wzroście 158 cm, krępej sylwetce ciała, wadze ok. 85 kg, siwych włosach do ramion, z widocznymi zmarszczkami na twarzy, o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jarosławiu.