Po wyborach nie będzie koalicji z PiS
„Super Express”: – Krótko o listach wyborczych opozycji...
Krzysztof Bosak: – ...Konfederacja wystartuje z jednej listy. To mogę potwierdzić.
– A co zrobi po wyborach? „Niczego nie można wykluczyć” - odpowiedział pana kolega Robert Winnicki, pytany o koalicję z PiS. Anonimowo politycy Konfederacji dodają: „jeśli będzie taka potrzeba, to nie zawahamy się”…
– ...nie wierzę w tę wypowiedź. Nie wierzę, że ktoś z nas jej udzielił.
– Rozwiejmy więc wątpliwości ostatecznie.
– To jest taka strategia PiS, żeby rozpuszczać fałszywe informacje o jakichś spotkaniach i rozmowach koalicyjnych. Nie ma żadnych spotkań. Dementował to i Robert Winnicki, który jest szefem sztabu, i Sławomir Mentzen jako współprzewodniczący Konfederacji. Nie ma spotkań, nie ma żadnych rozmów. To trzeba powiedzieć bardzo jasno. To my jesteśmy prawdziwą opozycją w tym systemie. Platforma i Lewica częściej głosują z PiS-em niż my. Konfederacja nie jest i nie będzie zainteresowana przedłużaniem systemu władzy opartego o Ziobrę, Niedzielskiego, Morawieckiego, Kaczyńskiego, Kamińskiego. My się nie zgadzamy z tym, jak ci ludzie rządzą państwem. Jesteśmy od tego, żeby prawicowi wyborcy wreszcie mieli normalną prawicę, na którą mogą zagłosować, a nie produkt pseduoprawicowy realizujący program albo unijny, albo lewicowy, albo amerykański, albo ukraiński, a nie polski.
– Ale nie odpowiedział mi pan jasno na krótkie pytanie: „nie” dla koalicji z PiS po wyborach?
– To znaczy nie. Ja takiej możliwości nie widzę.
– Mimo że PiS bardzo mocno chce was przytulić do piersi.
– Pani redaktor pewnie świetnie pamięta, że kilkanaście lat temu byłem w LPR, która była partią antyunijną i PiS ją tak bardzo przytulił, że nawet – mimo braku entuzjazmu – znalazła się z nim w koalicji. Skończyło się to tak, że znalazła się poza parlamentem i poza polityką, a polscy konserwatyści nie mieli swoich przedstawicieli w Sejmie przez kilkanaście lat. Tak się kończą przytulanki z PiS-em. PiS to nie jest grzeczny miś, a Jarosław Kaczyński to nie jest poczciwy, troszkę nieporadny dziadunio. To są bardzo wyrachowani politycy, którzy bardzo sprawnie rozgrywają opinię publiczną. Dla nich społeczeństwo jest przeciwnikiem, którego trzeba zakiwać i zamęczyć, wprowadzać w błąd, bez końca i bez ustanku. Morawiecki to wielki kłamca polskiej polityki. PiS nie realizuje programu, który zadeklarował swoim wyborcom. Uchwala prawo, wdrażając unijne rzeczy, które w Polsce oficjalnie krytykuje. Zapowiadał na przykład ochronę górnictwa, a je likwiduje. Zapowiadał, że nie wpuści muzułmańskich migrantów, przyjął ich ponad 100 tys. A wcześniej sprzeciwiał się, kiedy Platforma chciała przyjąć dwa czy trzy tysiące. To jest partia oszustów i trzeba o tym mówić ludziom wprost.
– Polska przekaże Ukrainie cztery myśliwce MIG-29. Panu ta decyzja się nie podoba. Nie powinniśmy przekazywać Ukraińcom sprzętu wojskowego? – Jestem zwolennikiem pomagania Ukrainie, ale z pewnym umiarem.
– Co to znaczy?
– Nie widzę problemu, żeby Ukrainie podarować, czy sprzedać sprzęt, który na bieżąco możemy uzupełniać dzięki własnej produkcji. Natomiast jeśli nie mamy fabryki samolotów i nie stać nas na to, żeby je zastąpić, to nie powinniśmy ich oddawać. Co więcej, czuję się oszukany przez pana prezydenta w tej konkretnej kwestii. Było bowiem mówione, że to nie jest rozważane, że byłoby wręcz niebezpieczne. Sam osobiście od niego słyszałem, że strona ukraińska nie jest zainteresowana samolotami od Polski.
– Tak mówił? Nie przypominam sobie.
– Pozwoli pani, że zachowam dyskrecję, bo to była wypowiedź niepubliczna. Ale ja tę wypowiedź znam i pani zaświadczam.