Magia „Znachora”
Film Jerzego Hoffmana to jedna z najczęściej wyświetlanych produkcji w telewizji. Mimo to wciąż przyciąga miliony widzów przed ekrany. Na dodatek powstaje nowa ekranizacja kultowej przedwojennej powieści
Nie ma chyba osoby, która nie widziałaby „Znachora” z1981r.Amimo to, gdy przerzucając kanały natykamy się na film, który powstał na podstanie bestsellera Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, zatrzymujemy się i oglądamy go do końca. Jerzy Bińczycki (†61 l.) stworzył w nim prostego, ale elektryzującego bohatera. Włóczęga Antoni Kosiba, który tak naprawdę jest profesorem Rafałem Wilczurem, fascynuje od pierwszych minut.
Słynnego warszawskiego chirurga poznajemy, gdy po udanej operacji wraca z pracy do swojego okazałego domu. Tego dnia przypada jego rocznica ślubu. Przynosi żonie bukiet czerwonych róż i drogie futro. Nie zastaje jednak ani Beaty, ani ich córeczki Marysi. Okazuje się, że został porzucony. Profesor szuka zapomnienia w alkoholu. W jednym z podmiejskich barów zostaje pobity i okradziony. Traci też pamięć. Bezdomny, bez dokumentów błąka się po kraju. Aby uniknąć aresztowania, kradnie papiery niejakiego Antoniego Kosiby. Trafia do młyna, gdzie znajduje pracę i dach nad głową. Powoli też odzyskuje pamięć...
Bińczycki, zostając Znachorem, miał już na koncie wielką rolę Bogumiła Niechcica w „Nocach i dniach”. W roli profesora Wilczura, choć miał obawy, widział swoją kolejną szansę.
– Pamiętam dzień, w którym mąż otrzymał propozycję od reżysera Jerzego Hoffmana, by zagrać główną rolę, bo to było niedługo po naszym ślubie. Wiedział, że to dla niego wyzwanie aktorskie. Był świetnym aktorem, zawsze grał pozytywnych bohaterów, a czas pokazał, że podjął słuszną decyzję – mówiła „Super
Expressowi” żona zmarłego aktora, Elżbieta Bińczycka.
Z wielką legendą Bińczyckiego zmierzy się teraz Leszek Lichota. Netflix na jesień przygotował dla swoich widzów nową wersję kultowego obrazu. Główną rolę przyjął znany z „Watahy” i „Prawa Agaty” Leszek Lichota (46 l.).
– Twórcy nie mają łatwego zadania. Myślę jednak, że nie zmieni to obrazu Hoffmana i nie zniszczy jego mitu. Widzowie kochają i wciąż będą kochać ten film. Czekam na nowego „Znachora”, jestem ciekawa obsady, bo przyznam, że nie znam aż tak dobrze tych młodych aktorów. Nowej ekipie życzę jak najlepiej. Film na pewno będzie inny, ale tak samo udany. Może dzięki niemu ktoś sięgnie po „Znachora” z moim mężem w roli głównej? Nie ma go z nami już od ponad 20 lat, a w pamięci widzów wciąż jest żywy… – dodała pani Elżbieta. DD
film jest przepięknie zrobiony. To była taka moja spowiedź, długa, szczera rozmowa jak zapamiętałam mamę. To była najszczersza rozmowa w moim życiu. Ciężko mi przypominać sobie wspomnienia, bo to było bardzo dawno. To nie jest łatwy temat - powiedziała nam Oliwia Bieniuk. Telewizja Polska pokaże rozszerzoną wersję filmu w formie 4-odcinkowego serialu.
DD
NDZ.–PON. 11.25, 18.55 TVP 1 ndz.–pon. TVP 1 0.00