CEZARY KUCHARSKI OCENIA DEBIUTANCKIE MECZE NOWEGO SELEKCJONERA I OBNIŻKĘ FORMY KAPITANA KADRY Lewy będzie grał u Santosa nawet w słabej formie
Reprezentacja Polski ma za sobą dwa mecze eliminacyjne EURO 2024. Po blamażu w Pradze z Czechami (1:3), kadra Fernando Santosa pokonała Albanię (1:0). Były kadrowicz Cezary Kucharski (51 l.) ocenia początek pracy Portugalczyka, mówi o postawie Roberta Lewandowskiego, wskazuje wygranych dwumeczu w drużynie narodowej.
„Super Express”: – Jak pan oceni to co stało się w Pradze? Dwie bramki stracone w trzy minuty, to tylko kwestia koncentracji?
Cezary Kucharski: – Myślę, że piłkarze wyszli nieskoncentrowani i przegrali mecz w głowach, i w swojej mentalności. Przecenili możliwości, a nie docenili Czechów. Udzieliła im się atmosfera sprzed meczu, według której to my byliśmy faworytami. Do tego trener Santos nie trafił ze składem, no i poszło. Ważna była dobra reakcja drużyny na porażkę w Pradze i wygrana z Albanią.
– Nie za szybko Santos odstawił kilku doświadczonych piłkarzy? Myślę o Krychowiaku, Klichu czy Grosickim.
– Santos chce grać inaczej i ofiary tej zmiany muszą być. Najbardziej brakowało mi Kamila Glika, ale wiemy, że on nie mógł grać. Natomiast nie brakowało mi Krychowiaka czy Klicha. Bramki, które straciliśmy, nie wynikały z ich nieobecności. Gola po wyrzucie z autu zawalili obrońcy i to grający w ligach angielskich – Bednarek, Kiwior i Bielik, a i Wojtek Szczęsny mógł więcej dać od siebie.
– Jak pan odebrał przeprosiny Roberta Lewandowskiego za aferę premiową?
– Dla mnie była to sugestia nie samego Santosa, ale bardziej szefów PZPN i przez nich zaaranżowana sytuacja. Jak znam Lewandowskiego, to pewnie był wykonawcą zadania PR-owego, żeby zamknąć sprawę i wyjść z twarzą z sytuacji. Jeśli z niej dało się w ogóle wyjść z twarzą.
– Czy Łukasz Skorupski potrzebnie wrócił do tematu afery premiowej w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”?
– Czasami nie da się wszystkiego kontrolować, bo ludzie mają potrzebę wygadania się i powiedzenia czegoś szczerze. Można się domyślić, że był namawiany do tego wywiadu od dawna, a traf chciał, że udzielił go po MŚ. Temat z wywiadu Skorupskiego, jego przemiany z chuligana na porządnego człowieka i reprezentanta Polski, był dla mnie bardziej ciekawy niż sprawa podziału premii. Można było się domyślić wcześniej, że podział wirtualnej premii wyglądał inaczej. Media związane z Lewandowskim przedstawiały jego wersję, a media związane z Michniewiczem przedstawiały to zupełnie inaczej. Wszedł Skorupski i wyjaśnił, że obie strony kłamały i wciskały kit opinii publicznej.
– Mecz z Albanią i występ Karola Świderskiego upewnił, że reprezentacja powinna grać dwoma napastnikami?
– Uważam, że należy grać dwoma napastnikami i typowymi skrzydłowymi, bo wówczas jest więcej ludzi w ofensywie i więcej szans w polu karnym na zdobycie gola. Myślę, że trener Santos będzie wykorzystywał Lewandowskiego, nawet w słabej formie, żeby skupiał na sobie obrońców rywali. Wtedy drugi napastnik czy w ogóle piłkarze ofensywni mają więcej czasu i miejsca w polu karnym. Zresztą, wcześniej trener Nawałka grał dwójką – Lewandowski, Milik – i dobrze to działało. Świderski ma instynkt strzelca, dobrą technikę użytkową, do tego potrafi przyspieszyć grę dobrym podaniem prostopadłym, więc ma wiele zalet.
– Świderski był największym wygranym dwumeczu?
– On i Bartosz Salamon. Selekcjonerzy często nie mają odwagi stawiać na piłkarzy z polskiej ligi. Salamon grający regularnie w polskim klubie jest tak samo wartościowy, jak ten który gra nieregularnie w zachodnim. Kiedyś Leo Beenhakker dawał szansę piłkarzom z polskiej ligi, to może i Santos nie skupi się na „zagranicznych”, lecz poszuka ciekawych graczy do kadry w Polsce.
– Mówi pan o słabej formie Lewandowskiego, to samo zauważył Włodzimierz Lubański w jednym z wywiadów. Tymczasem „Lewy” przedłużył pobyt w Warszawie po meczu z Albanią, żeby wziąć udział w premierze filmu. To dobry moment na to, czy nie można było zaczekać do końca sezonu?
– Gdy byłem agentem Lewandowskiego, to ciągle walczyłem z jego marketingowcami, którzy widzieli dużo większy interes w działaniach pozasportowych. Zawsze przekonywałem Roberta, że powinien skupić się w 100 procentach na piłce, a od paru lat rzeczywiście ten balans przechylił się w stronę spraw marketingowych i aktywności Lewandowskich w mediach, a to kosztuje dużo sił i energii. Z tego może wynikać jego „zjazd sportowy”. Lewandowski od pewnego czasu pokazuje trochę lżejsze podejście do meczów w reprezentacji. Zawsze mu mówiłem, że pieniądze z kontraktów reklamowych nie są dla niego tak wielkie, jak te, które zarobi za każdy rok przedłużenia sobie kariery piłkarza.
Oszczepnik Marcin Krukowski (31 l.) zamienił oszczep na odkurzacz*