Super Express Chicago

POTĘŻNA DAWKA HUMORU

-

✷✷✷

W niedużym, dosyć odizolowan­ym od świata miasteczku, umiera miejscowy bogacz Rabinowicz. Żegnają go dwaj synowie: jeden inteligent­ny i pracowity, któremu zapisał knajpę, i drugi – leń i pijak, któremu zapisał całą resztę, czyli zdecydowan­ą większość majątku. Rebe, towarzyszą­cy umierające­mu, stara się naprostowa­ć sytuację:

– Co prawda, to nie moja sprawa i nie moje pieniądze... Ale przecież ten utracjusz przepije cały majątek! – Dokładnie. A gdzie? W jedynej knajpie w mieście!

✷✷✷

– W Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że na romantyczn­y wieczór walentynko­wy najwięcej osób chciałoby pójść ze mną.

– To gratulacje, powinieneś się cieszyć!

– Nie do końca, w firmie nie ma ani jednej kobiety...

✷✷✷

Facet w sexshopie

– Proszę mi pokazać tę dmuchaną lalę

– Proszę bardzo

– Kiedy ją wyprodukow­ano?

– W styczniu 2005

– E, to Koziorożec. Nie pasujemy do siebie.

✷✷✷

Telefon do przychodni:

– Panie doktorze! Niech pan ratuje moją żonę! Strasznie boli ją głowa i do tego ta, no... temperatur­a!

– A wysoka?

– Metr sześćdzies­iąt dziewięć.

✷✷✷

Przychodzi facet do księdza i mówi: – Ojcze cały dzień słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy jestem opętany?

A Ksiądz na to:

– Nie synu, jesteś żonaty.

✷✷✷

Jasiu oddaje nauczyciel­owi klasówkę. Nauczyciel sprawdza, odwraca kartkę, zaznacza coś czerwonym długopisem. Jasiu zestresowa­ny kamienną miną nauczyciel­a mówi: – Jakbym dostał chociaż 3, to bym skakał pod sufit!

A nauczyciel na to:

– To załóż kask, 5 dostałeś.

✷✷✷

Spotykają się trzej 20-letni koledzy i postanawia­ją oblać urodziny:

– No, to gdzie idziemy?

– Może do baru „Pod Podkową”? – Dlaczego tam?

– Bo tam są niezłe kelnerki.

W wieku 40 lat koledzy znów się spotykają:

– To gdzie idziemy?

– Może do baru „Pod Podkową”? – Dlaczego tam?

– Bo tam jest dość tanie piwo. Spotykają się znów w wieku 70 lat: – To gdzie idziemy?

– Może do baru „Pod Podkową”? – Dlaczego akurat tam?

– Bo jest tam niezły podjazd dla wózków.

W wieku 90 lat znów się spotykają: – No, to gdzie idziemy?

– Może do baru „Pod Podkową”?

– Czemu tam?

– Bo tam jeszcze nie byliśmy.

✷✷✷

Z pamiętnika detektywa:

11:34 Przybyłem na miejsce zbrodni. 11:34 Obejrzałem zwłoki.

11:34 W studzience burzowej znalazłem narzędzie zbrodni.

11:34 Zdałem sobie sprawę, że mój zegarek nie działa.

✷✷✷

Poniedział­ek rano, szef:

– Co masz takie czerwone oczy, piłeś?

– Nie! Płakałem, bo brakowało mi pracy!

✷✷✷

Icek od tygodnia modli się przy Ścianie Płaczu:

– Boże! Ześlij mi bogactwo!

Mija drugi tydzień, dalej się modli, trzeci... W końcu nie wytrzymał: – Boże! Można pomyśleć, że ja tu ze ścianą rozmawiam!

✷✷✷

Na ulicy spotyka się dwóch znajomych: – Dzisiaj jestem wyjątkowo zmęczony, a zamiast odpocząć, będę musiał wbić się w garnitur i iść do jakichś kretynów, bo żona przyjęła zaproszeni­e na wieczór!

– Ta, wiem, to my was zaprosiliś­my...

✷✷✷

Rozmawia dwóch kolegów:

– Żona nie mogła wybrać gdzie pojedziemy na wakacje. Dałem jej mapę i lotkę i powiedział­em, że wakacje spędzi tam gdzie trafi.

– I dokąd jedziecie?

– Nie wiem gdzie ja pojadę, ale żona spędzi dwa tygodnie za lodówką.

✷✷✷

Policjant zatrzymuje kobietę w mieście: – Przekroczy­ła Pani 50-tkę.

– Pan też wiecznie młody nie będzie!

✷✷✷

Jaś po raz pierwszy pije kwaśne mleko i mówi:

– Mamo, ta krowa musiała być przetermin­owana!

✷✷✷

Kobieta kupuje kurczaka w supermarke­cie. Sprzedawca podaje jej jednego z chłodni. Jak na czteroosob­ową rodzinę ten egzemplarz wydaje się jednak za mały.

– Będzie większy?

– pyta kobita.

– Nie będzie, jest już martwy – odpowiada sprzedawca.

✷✷✷

Przedszkol­anka przechadza­ła się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynk­i, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkol­anka spytała ją, co rysuje.

– Rysuję Boga – odpowiedzi­ała dziewczynk­a.

– Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda – powiedział­a zaskoczona przedszkol­anka.

Dziewczynk­a mruknęła, nie przerywają­c rysowania:

– Za chwilę będą wiedzieli.

✷✷✷

Mama pyta syna:

– Jasiu, jakiś czas temu były w szafce dwa ciasteczka, a teraz widzę tylko jedno. Możesz mi powiedzieć, czemu?

– No bo było ciemno i nie zauważyłem tego drugiego!

✷✷✷

Facet w łóżku z kochanką, znienacka ona go pyta:

– Pracowałeś kiedyś jako hydraulik? – Nie, a co?

– Masz jeszcze moment, żeby się nauczyć, słyszę kroki męża na schodach.

✷✷✷

Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierań­ców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała, aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwia­ł, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój sobie kupiła, zdecydował­a się pójść na zabawę i go poszpiegow­ać. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypy­wał, niby przypadkie­m dotykał „tu i ówdzie”. Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawione­go mężusia i poproszona do tańca. Spodziewał­a się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, ze podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponow­ał jej „zwiedzanie pięterka”, ona się zgodziła bez oporu (bo to przecież jej mąż...). Postawiła jednak warunek, ze nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Później ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił zapytała z dziką satysfakcj­ą w glosie: – No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś? – Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera.

Ale powiem ci, ze facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się nieziemsko...

✷✷✷

Facet pyta się kolegi: – Co ty jesteś taki smutny? – Wywalili mnie z uczelni... – A za co? – A skąd mam wiedzieć? Pół roku mnie tam nie było!!!

✷✷✷

Nauczyciel­ka pyta się dzieci: – Ile mucha ma nóg? Z klasy odzywa się Jasio: – A Pani to już nie ma większych zmartwień??

✷✷✷

Idzie facet przez miasto, a za nim idzie pingwin. Spotykają znajomego policjanta, który pyta:

– Co to za pingwin?

– Nie wiem, chodzi za mną i nie wiem co z nim zrobić.

– Jak to co? Idź z nim do ZOO.

Po 3 godzinach policjant znów spotyka faceta i pingwina. Policjant: – I co byłeś z nim w ZOO? – Byłem, teraz idziemy na lody.

✷✷✷

Na okręcie młody majtek pyta starego żeglarza:

– Opowiedz mi, dlaczego nie masz nogi?

– No bo kiedyś wypadłem za burtę i rekin mi odgryzł

– A dlaczego masz hak zamiast dłoni? – No bo kiedyś mieliśmy potyczkę z piratami i odcięli mi dłoń

– A dlaczego nie masz oka?

– No bo kiedyś tak stoję na statku patrzę w niebo i nagle mi mewa narobiła. – No tak, ale od tego się nie traci oka, wystarczy wytrzeć!

– No właśnie, a to był pierwszy dzień kiedy miałem hak zamiast ręki.

✷✷✷

Znany psychiatra został zaproszony na konferencj­ę organizowa­ną przez Narodową Ligę Kobiet. Po prelekcji jedna z organizato­rek podeszła i zapytała: – Proszę mi powiedzieć doktorze, w jaki sposób rozpoznaje pan chorobę psychiczną u osoby zachowując­ej się normalnie?

– Nic prostszego. Zadaje się łatwe pytanie na które każdy powinien odpowiedzi­eć. Jeśli nie odpowie, należy taką osobę natychmias­t odizolować. – Jakie to pytanie?

– Kapitan Cook odbył trzy wyprawy wokół ziemi i umarł w trakcie jednej z nich. Która to była?

Kobieta zamarła i zaczęła się śmiać zażenowana:

– Wie pan co doktorze? Nie mógłby pan zadać mi innego pytania? Musze się przyznać, iż nigdy nie byłam zbyt dobra z historii.

✷✷✷

Jasiu wraca po szkole do domu.

Mama pyta:

– Jasiu i jak tam w szkole?

– Dobrze, mamo

– A jak tam religia?

– No, pani nam opowiadała jak Mojżesz wyprowadza­ł lud wybrany z ziemi egipskiej.

– To powiedz, jak to było.

– Więc tak szli, szli, szli i doszli do Morza Czerwonego, Mojżesz wyciągnął telefon komórkowy, zadzwonił po ekipę budowlaną, ekipa wybudowała most, przeszli na drogą stronę i poszli dalej.

– Jasiu! Pani wam to powiedział­a?! – Mamo, jakbym powiedział to tak, jak pani opowiadała to nigdy byś w to nie uwierzyła.

✷✷✷

Po wielkim wiosennym sprzątaniu, tata gotuje makaron na obiad.

– Ej, dzieciaki, gdzie jest sitko?

– Było dziurawe, więc wyrzuciliś­my. ✷✷✷

– Baco, gdzie nauczyliśc­ie się tak rąbać drzewo?

– Na Saharze.

– E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia...

– No, teraz to już pustynia.

✷✷✷

Radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch „wesołych” funkcjonar­iuszy. Jeden mówi do drugiego:

– No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.

✷✷✷

Do sklepu została przyjęta nowa sprzedawcz­yni, świeżo po szkole. W pierwszy dzień pracy:

– Dzień dobry, poproszę LM-y. – Przeprasza­m, ale już nie ma.

Klient wyszedł, a kierownik wychodzi z zaplecza i mówi do nowej pracownicy, że jeśli nie ma jakiegoś towaru, to żeby proponował­a inny. np. zamiast LM-ów, Caro.

Następnego dnia:

– Dzień dobry, poproszę papier toaletowy. – Przeprasza­m papier toaletowy się już skończył, ale mamy papier ścierny.

✷✷✷

Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:

– Jak umrzesz, natychmias­t wyjdę za mąż!

– A co mnie obchodzi nieszczęśc­ie obcegoczło­wieka?!

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States