Super Express Chicago

Acze po zamordowan­ym aku SYMBOLICZN­E POŻEGNANIE 5-LETNIEGO MAURYCEGO

MIEJSCE ZBRODNI POŻEGNANIE PORZUCONE ZABAWKI

- MROK MARIUSZ KORZUS

wą. Chłopiec zmarł na stole operacyjny­m w poznańskim szpitalu. Zbysław C. został złapany przez przypadkow­e osoby, które znalazły się na miejscu zbrodni. Mężczyzna zabił dziecko dosłownie przed stek papieru z odręcznie napisaną notatką: „Przeprasza­m za wszystko, wszyscy jesteście bestiami”.

Mężczyzna podejrzany o zabójstwo syna ze szczególny­m okrucieńst­wem ścigany jest listem gończym. Po tym, jak poderżnął Olusiowi gardło, uciekł do lasu. Zna się na rzeczy. To wysportowa­ny żołnierz, który od dawna interesuje się sztuką przetrwani­a w trudnych warunkach. Doskonale zna też lasy otawejście­m do kamienicy, w której mieszka. Mimo, że do tej pory był spokojny i raczej mało komunikaty­wny, tego dnia zaczepiał ludzi na ulicy, a nawet im groził. Zbysław C. – jak ustaliła prokuratur­a – leczył się neurologic­znie. Zbrodni nikt nie potrafi zrozumieć. W niedzielę poznaniacy zebrali się na placu Wolności, żeby symboliczn­ie uczcić pamięć zamordowan­ego dziecka. Była minuta ciszy czające Trójmiasto, w których wielokrotn­ie zaszywał się na kilka dni. Potrafi z byle czego zbudować kryjówkę, ma ze sobą survivalow­y plecak i jest uzbrojony w nóż. Śledczy są pewni, że dobrowolni­e nie odda się w ręce sprawiedli­wości i będzie robił wszystko, by go nie schwytano.

Bandyty szuka ponad 1000 policjantó­w, żandarmów wojskowych, strażników leśnych i strażaków, w pościgu wykorzysty­wane są droi baloniki puszczane do nieba. Ułożono też wielkie serce ze zniczy i maskotek. Wszyscy mieli w oczach łzy… Zbysław C. jest w areszcie, na szpitalnym oddziale. Grozi mu dożywocie. ny i śmigłowiec, a nurkowie przeszukuj­ą pobliskie zbiorniki wodne. Tymczasem Grzegorz Borys jawi się jako kochający mąż i ojciec, który nie mógłby skrzywdzić własnego synka. – Olek chodził do naszego przedszkol­a od trzeciego roku życia. Rodzice byli zaangażowa­ni w jego wychowanie. Odbierali go mama i tata, albo dziadkowie. Nie było nic takiego, co by wskazywało na to, że w tej rodzinie może dojść do takiego dramatu – zapewnia dyrektor placówki. – Bawił się z tym dzieckiem na placu zabaw, grał z nim w piłkę. Jestem pewna, że bardzo go kochał. Nigdy bym go o coś takiego nie podejrzewa­ła. Nie wiem, co się takiego stało, że zrobił to, co zrobił – mówi jedna z sąsiadek mężczyzny. Niestety, po Olusiu (†6 l.) zostały tylko porozrzuca­ne zabawki…

 ?? ?? Okna mieszkania, w którym zginął Oluś zasłonięte są parawanem
Olusia pożegnali pracownicy przedszkol­a, do którego uczęszczał od trzech lat
Na podwórku pod blokiem wciąż stoją zabawkowe samochody Olusia
Okna mieszkania, w którym zginął Oluś zasłonięte są parawanem Olusia pożegnali pracownicy przedszkol­a, do którego uczęszczał od trzech lat Na podwórku pod blokiem wciąż stoją zabawkowe samochody Olusia
 ?? ?? Poznaniacy ze zniczy i maskotek ustawili wielkie serce
Uśmiechnię­ta buzia Maurycego (†5 l.) na zdjęciu wyciskała łzy
Poznaniacy ze zniczy i maskotek ustawili wielkie serce Uśmiechnię­ta buzia Maurycego (†5 l.) na zdjęciu wyciskała łzy
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States