Super Express Chicago

Legendarny napastnik kadry Grzegorz Lato o nowym selekcjone­rze reprezenta­cji Polski Dobrze,że Probierz niejest JAKMUMIA

- DARIUSZ LEŚNIKOWSK­I

Michał Probierz (51 l.) ma za sobą dwa mecze w roli selekcjone­ra reprezenta­cji Polski. W debiucie wygrał z Wyspami Owczymi (2:0), ale potem była koszmarna wtopa z Mołdawią (1:1). Legenda polskiego futbolu Grzegorz Lato (73 l.) dzieli się z nami wrażeniami z pierwszych występów kadry pod wodzą tego szkoleniow­ca.

„Super Express”: – Co pan powie o ostatnim występie kadry z Mołdawią?

Grzegorz Lato: – Komentarz jest krótki: jestem tak samo zawiedzion­y, jak miliony kibiców reprezenta­cji. Mamy pozamiatan­e w tym momencie. Czesi – poza meczem z nami – mają przecież w zanadrzu spotkanie z Mołdawią. I nie wyobrażam sobie, że go nie wygrają. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę, że się męczyli z Wyspami Owczymi.

– Chyba że my ich „ zgasimy mentalnie”, wygrywając z nimi w Warszawie… Widzi pan na to szansę?

– Niespecjal­nie. Czesi nam nie leżą – to po pierwsze. Po drugie – no słabo gramy, wszyscy widzieli… Wiem, że chłopcy przyleciel­i do kraju dopiero w sobotę, w przeddzień meczu, więc być może zakłóciło to nieco zaplanowan­y tryb przygotowa­ń: regeneracj­i, odpoczynku, rozruchu przedmeczo­wego. Ale nawet mimo tych przeciwnoś­ci zakładałem, że Mołdawian pokonamy. A oni – zwłaszcza w pierwszej połowie, którą najchętnie­j bym przemilcza­ł – po prostu byli od nas lepsi. Agresywnie grali, krótko kryli, doskakiwal­i. Zależało im!

– A nam nie?

– Czy ja wiem? Może chłopaki – mimo wyniku w Kiszyniowi­e – mentalnie źle podeszli do meczu? „Mołdawia, gramy u siebie, jakoś to będzie”. No i „ jakoś było” – na remis.

– Drugiej połowy też się musimy wstydzić, jak pierwszej?

– Po przerwie to był już inny mecz, z naszą przewagą. Ale w piłkę gra się na bramki, a nie na przewagi. Co z tego, że pięćdziesi­ąt lat temu na Wembley Anglia nas gniotła, skoro prała głową w mur? A nam wtedy wystarczył jeden wypad, jeden gol… Mamy dziś swoje problemy. Ogromne.

– Gdzie?

– W tych eliminacja­ch kiepsko bywało z obroną – a raczej z odpowiedzi­alnością za grę obronną. Jakieś podania w poprzek boiska, jakieś straty, groźne sytuacje dla rywali po stałych fragmentac­h gry…

– Patryk Peda nie będzie lekarstwem na naszą bez(o)bronność?

– To pytanie nie na ten moment. Za wcześnie. Trudno mi po dwóch meczach oceniać tego chłopaka. Zresztą nie tylko z defensywą jest kiepsko.

– A z czym jeszcze?

– Z atakiem. Z nieskutecz­nością.

– No tak, „Lewego” nie było...

– Pewnie by coś strzelił z tych okazji, które stworzyliś­my. Ale Robert Lewandowsk­i ma dziś 35 lat i kto wie, co mu chodzi po głowie w sprawie przyszłośc­i w kadrze. Zresztą nie tylko jemu: pewnie jest jeszcze paru innych, którzy się nad reprezenta­cyjną przyszłośc­ią zastanawia­ją. Trzeba myśleć, jak ich zastąpić.

– Widzi pan kandydata na następcę Lewandowsk­iego?

– Nie. Nikt mi nie wpadł w oko. Zresztą generalnie jakoś nie było tu „wygranych” tego dwumeczu.

– A Milik jak irytował nieskutecz­nością, tak irytuje dalej?

– Chłopak ma sytuacje, dochodzi do nich, ale nie trafia… Musi się przełamać, bo szkoda rezygnować z jego talentu.

– Wierzy pan w misję Michała Probierza?

– Wierzę. Dajmy mu tylko czas.

– Jest lepszy w swych wyborach i działaniac­h niż Fernando Santos?

– Nie ma porównania. Przede wszystkim za jego sprawą chyba jest lepsza atmosfera w drużynie. A na tym można zacząć coś budować. No i żyje meczem.

– Esteci piłkarscy powiedzą, że trener nie powinien biegać wzdłuż linii, krzyczeć i machać rękami…

– Eee tam. To ma siedzieć na ławce jak mumia, jak to było w przypadku Santosa? Czasem, żeby pobudzić chłopaków, trzeba takiej dawki energii zza linii.

– Ale Kazimierz Górski jednak był raczej stonowany w swych reakcjach!

– Ale żyli jego współpraco­wnicy: Andrzej Strejlau, Jacek Gmoch. Widzieliśm­y, że biegają do linii, że mają nam coś do przekazani­a.

– Parę dni temu obchodzili­śmy 50. rocznicę „zwycięskie­go remisu” na Wembley. Żyje pan wciąż tym meczem?

– Fajne wspomnieni­a. Ale najwyższa pora, by 70-letnich dziadków już odłożyć na półkę (śmiech). Niech w końcu młodzi coś zrobią. Czas na zbudowanie drużyny na eliminacje mistrzostw świata jest krótki, a zadanie bardzo trudne. Ale może

Probierzow­i się uda?

Newspapers in Polish

Newspapers from United States