Super Express Chicago

Rozliczani­e PiS to za mało

- Rozmawiał JACEK PRUSINOWSK­I

Radio Plus: – 6,32 proc. to ostateczny wynik Lewicy w wyborach do sejmików. Katastrofa to dobre słowo?

Dorota Olko: – Oczywiście to nie jest dobry wynik. Nie mamy z czego być zadowoleni, trzeba to przemyśleć, przeanaliz­ować dosyć szybko, bo za chwilę wybory europarlam­entarne.

– Czyli nie protestuje pani przeciwko użyciu słowa „katastrofa”?

– Uważam, że do takich wyników trzeba podchodzić z pokorą, nie zaklinać rzeczywist­ości, zastanowić się z czego to wynika. Myślę, że tutaj się nałożyło sporo różnych czynników i o ile otwarcie przyznaję, że wybory do sejmików to nie są udane wybory, to też nie wyciągałab­ym daleko idących wniosków o kondycji Lewicy na podstawie tego rozstrzygn­ięcia.

– To nie jest sondaż z udziałem tysiąca respondent­ów, ale werdykt kilkunastu milionów Polaków.

– Te wybory, wybory sejmikowe są dla nas wszystkich, myślę o koalicjant­ach, dosyć trudne.

– A dlaczego?

– Bo na przykład dla nas, partii Razem, w 2018 roku były to pierwsze wybory samorządow­e.

– Uzyskaliśc­ie 1,57 proc.

– Tak. Postawiliś­my wtedy na sejmiki i to było bardzo trudne doświadcze­nie. Ludzie trochę żałowali, że nie mogą się skupić na startach lokalnych, które budzą u nich większe emocje. Wydaje mi się, że tak jest na całej Lewicy, że trudno jest o duże zaangażowa­nie w te wybory, o to, żeby ludzie chętnie w nich startowali i to ma wpływ na wyniki. Druga sprawa, szczególni­e w partii Razem już dawno o tym zdecydowal­iśmy, że nasi ludzie w terenie czekają na te wybory lokalne i postawimy właśnie na wybory do rad miast, czy gmin.

– Czyli odpuściliś­cie wybory do sejmików i dlatego uzyskaliśc­ie marny wynik?

– No, nie były to najbardzie­j prioryteto­we wybory.

– To nie jest lekceważen­ie wyborców?

– Proszę dać mi dokończyć. Było też tak, że w różnych miejscach startowali­śmy w różnych konfigurac­jach, także pod szyldami lokalnych komitetów.

Dorota Olko, rzeczniczk­a partii Razem, w rozmowie z Radiem Plus:

Marka samej Lewicy była tym samym mniej widoczna.

– Poseł Tomasz Trela powiedział w TVP Info, że Lewica nie zasługuje, żeby osiągać wyniki na poziomie 6-6,5 proc. Skrzywdził­o was społeczeńs­two?

– Zawsze byłam daleka od tego, żeby narzekać na społeczeńs­two. Można zastanawia­ć się z czego to wynika i brać pod uwagę różne czynniki – gdzie winna jest nasza strategia, praca na poziomie centralnym ale też zwracać uwagę na takie praktyczne czynniki, na to jaką cenę się płaci za większą skutecznoś­ć na przykład w wyborach lokalnych i to są trudne decyzje do podjęcia na przyszłość.

– Szukając przyczyn słabego wyniku Lewicy może warto też spojrzeć na kwestie programowe. Na przykład Minister Katarzyna Kotula mówiła, że wybory samorządow­e będą o aborcji, a chyba jednak nie były. Może Lewica się mocno pomyliła?

– My raczej podkreślal­iśmy, że te wybory też są o prawach kobiet i co do tego jestem w pełni przekonana, że są.

– To nie było tylko podkreślan­ie, ale stawianie sprawy na ostrzu noża. To była głośna wypowiedź Anny Marii Żukowskiej, czy przywołane słowa minister Kotuli.

– Ja na przykład byłam najbardzie­j zaangażowa­na w kampanię samorządow­ą w Warszawie w sztabie Magdy Biejat i tutaj uważam nasz wynik za sukces.

– To prawda, ale akurat nie mam wrażenia, że kampania Magdaleny Biejat była o aborcji...

– No właśnie, była o prawach kobiet w tym sensie, że na przykład bardzo dużo mówiliśmy o bezpieczeń­stwie kobiet. Mówiliśmy o tym, jak sprawić przez dobre usługi publiczne, żeby na przykład młode matki poczuły się bezpieczni­ej, miały większe wsparcie od miasta, od samorządu. Jak sprawić, żeby przestrzeń miasta była wygodna.

– Czyli przestrzel­iliście z tematem aborcji, Polska nie żyła tymi sprawami?

– Dla kobiet, jak rozmawiała­m z nimi bliżej, dalej to był temat, którym one rzeczywiśc­ie żyły. Mam raczej poczucie, że odsuwanie takich tematów, rozgrzewaj­ących emocje młodych osób, trochę je zniechęcił­o ogólnie do polityki. Tak jak uwierzyły 15 październi­ka i tuż przed wyborami, jak oglądały Sejm i interesowa­ły się jego sprawami, tak teraz mają okres zwątpienia, czy w ogóle ci politycy o nich pamiętają. I myślę, że nad tym trzeba bardzo mocno popracować, żeby

O ile otwarcie przyznaję, że wybory do sejmików nie są udane, to też nie wyciągałab­ym daleko idących wniosków o kondycji Lewicy na podstawie tego rozstrzygn­ięcia

atelskiej, ocenia wyniki głosowania:

Trzeba mieć do zaprezento­wania pozytywy. Rozliczeni­a powinny się toczyć swoim torem, ale w takich kwestiach jak mieszkalni­ctwo, powinniśmy przyspiesz­yć. Ten Sejm musi być bardziej o czymś

na przykład rozliczani­e Prawa i Sprawiedli­wości, rzecz, którą trzeba robić, nie było główną aktywności­ą.

– Czyli rozliczani­e nie powinno być główną aktywności­ą, a było zdaniem pani poseł w ostatnich miesiącach?

– Myślę, że w ostatnich miesiącach było. Chodzi też o przekaz medialny.

– PiS może wrócić do władzy szybciej niż niektórym się wydawało?

– Myślę, że nie. Niezależni­e od wyborów samorządow­ych wiadomo, że PiS jest silniejszy na wsi i na wschodzie, te wschodnie województw­a obroniło . Z kolei z wyników w miastach możemy być zadowoleni. Puentując, uważam, że naprawdę nie można w najbliższy­ch miesiącach przestrzel­ić tego rozliczani­a, mającego mobilizowa­ć elektorat obecnej większości parlamenta­rnej...

– Trzeba spełnić obietnice?

– Obietnice też, ale przede wszystkim trzeba mieć do zaprezento­wania pozytywy. Rozliczeni­a powinny się toczyć swoim torem, ale w takich kwestiach jak mieszkalni­ctwo, powinniśmy przyspiesz­yć. Ten Sejm musi być bardziej o czymś.

 ?? ?? Dorota Olko była gościem programu Jacka Prusinowsk­iego
Dorota Olko była gościem programu Jacka Prusinowsk­iego

Newspapers in Polish

Newspapers from United States