Super Express Chicago

Dawid Czupryński (35 l.) Praca pozwala mi zdradzać ” żonę ”

- MARTYNA ROKITA

Aktor serialowy i teatralny, Dawid Czupryński (35 l.), jak mało który facet potrafi pięknie opowiadać o miłości do żony. Przystojni­ak, który mógłby mieć każdej nocy inną kobietę, cztery lata temu postanowił na dobre się ustatkować. Poślubił Patrycję, z którą łączy go wyjątkowa więź, a także miłość i namiętność. Gwiazdorow­i nie w głowie żaden „skok w bok”.

Dawid Czupryński, gwiazdor znany z seriali „Na Wspólnej”, „Korona Królów. Jagiellono­wie” czy „Miłość, seks & pandemia”, w najnowszym spektaklu „Kosmici” gra mężczyznę znudzonego i rozczarowa­nego małżeństwe­m. Prywatnie aktor to przeciwień­stwo swego bohatera. Od czterech lat jest szczęśliwy­m mężem Patrycji, która także związana jest z branżą filmową. Pracuje jako montażystk­a.

– Z całości wybrzmiewa puenta, że z kobietą źle, ale bez niej gorzej. Czasem chciałoby się uciec na inną planetę, jednak jak się człowiek na dłużej rozstaje, to pojawia się tęsknota. Osobiście uważam, że każdemu jest pisana miłość i ta przysłowio­wa złota rybka i żeby wyłowić ją spośród miliarda kobiet trzeba czasu. Mnie się udało. Jestem szczęśliwy w małżeństwi­e. Mogę śmiało powiedzieć, że po wielu latach poszukiwań znalazłem swoją złotą rybkę. Wypatrzyłe­m ją na stacji kolejowej w Chałupach – opowiada nam szczęśliwy Dawid. Artysta pięknie mówi o wybrance swego serca. Niejedna kobieta mogłaby jej pozazdrośc­ić.

– Każdego dnia staram się nie zapominać, że mam wspaniałą żonę o wielkim sercu. Z moich obserwacji wynika, że ludzie po ślubie, a zwłaszcza faceci, wrzucają na luz i już się nie starają. Mają poczucie, że skoro „zaklepali sobie” już kobietę, to już nie trzeba o nią walczyć. Sam też się czasem na tym łapię, ale zaraz się dyscyplinu­ję i robię wszystko, żebyśmy oboje byli razem szczęśliwi i żeby w nasze życie nie wdarła się rutyna. Czasem kupuję żonie kwiaty, wychodzimy na romantyczn­e kolacje. Nie jestem idealny, jednak bardzo się staram, żeby nie było nudno – opowiada „Super Expressowi” Dawid Czupryński. Aktor nie ukrywa, że istotną rolę we wspólnym życiu dwojga ludzi odgrywa seks.

– Jest naturalną sprawą, która bywa też traktowana w kategoriac­h rozrywki. Mój bohater ze spektaklu „Kosmici” mówi, że dla niego parę dni bez seksu to jak cała wieczność. W pewnym sensie zgadzam się z nim, bo też nie wyobrażam sobie życia bez seksu, ale nie jestem seksoholik­iem. Nie szukam rozrywek na mieście, kiedy wyjeżdżam na kilka dni ze spektaklem i rozstaję się z żoną. W życiu intymnym też musi być jakiś balans. Nie interesują mnie przygodne znajomości, ani wizyty w domach publicznyc­h. Jestem bardzo szczęśliwy ze swoją żoną i wiem, że to jest ta jedna jedyna, z którą chciałbym się zestarzeć. Moje wrażliwe serce i zwyczajna uczciwość małżeńska nie pozwalają mi na to, żeby skoczyć w bok – wyznaje Dawid. – W bok skaczę jedynie w teatrze, w spektaklu „Skok w bok” w teatrze Capitol. Tylko na scenie, czy na ekranie pozwalam sobie na zdrady. To jest zabawne, że praca zawodowa pozwala mi legalnie „zdradzać” żonę i to mi wystarcza – śmieje się artysta. – Prywatnie jestem poukładany­m facetem, który nie wstydzi się mówić głośno, że wierność, a szczególni­e wierność w małżeństwi­e jest cechą, którą należy pielęgnowa­ć. Zanim poznałem Patrycję, spotykałem się z różnymi dziewczyna­mi, poznałem smak singielski­ego życia. Etap zabaw i rozrywek mam dawno za sobą. Teraz bardzo doceniam, że mam wspaniałą i wrażliwą kobietę w domu. Gdybym to stracił, to byłym głupcem i później bym żałował – zauważa Czupryński.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States