Probierz WYCZAROWAŁ Piotrowskiego
Były selekcjoner Adam Nawałka (67 l.) z dużą radością przyjął wygrane baraże i awans reprezentacji Polski na Euro. Michałowi Probierzowi gratuluje podjęcia właściwych decyzji, w tym „wyczarowania” dla reprezentacji Jakuba Piotrowskiego. – Mecz z Walią był taki, na jaki wszyscy czekaliśmy pod względem taktycznym i cech wolicjonalnych – mówi „Super Expressowi” Nawałka.
„Super Express”: – Spodziewał się pan, że reprezentacja podniesie się po bardzo nieudanych eliminacjach grupowych? Adam Nawałka: – Byłem pozytywnie nastawiony, widząc powołania do szerokiej kadry na baraże. Jeśli jest cel do osiągnięcia tu i teraz, to trzeba rzucić wszystkie siły. Trener Probierz powołał najlepszych i sprawdzonych, do których miał zaufanie. Kiedy zobaczyłem skład wyjściowy na Estonię, to tym bardziej byłem przekonany, że podjął dobre decyzje personalne i taktyczne. W reprezentacji liczy się stabilizacja składu i widać, że Michał w yci ą g ną ł w nioski z poprzednich zgrupowań. Nie było już eksperymentów i podjął właściwe decyzje. Doskonałym posunięciem z jego strony było to, że zagrał tym samym składem w obu meczach. Wykorzystał mecz z Estonią jako generalne przygotowanie do finału z Walią.
– Z Nikolą Zalewskim trochę ryzykował, bo on gra bardzo mało w swoim klubie.
– Byłoby najlepiej, gdyby wszyscy byli podstawowymi zawodnikami w klubach, ale są wyjątkowe sytuacje i nie ma co trzymać się zasady, że tylko ci, którzy grają na co dzień podołają w reprezentacji. Podobna sytuacja jest z Piotrem Zielińskim, a przypomnę, że za mojej kadencji przed finałami Euro 2016, Kuba Błaszczykowski nie grał we Fiorentinie, a potrafiliśmy go przygotować i wykorzystać jego możliwości. Gdybyśmy byli Portugalią albo Hiszpanią, gdzie na każdej pozycji jest po dwóch-trzech zawodników klasy światowej, wartych po 50 mln euro albo więcej, to można wprowadzić takie zasady. W naszej sytuacji musi być doskonała znajomość piłkarzy przez trenera, wyczucie i pomysł na drużynę oraz konkretny plan na mecze. Jeśli w kadrze jest potencjał, a taki był, bo nie urodził się nagle w ciągu dwóch miesięcy, to kluczowe znaczenie miała trafność wyborów trenera, czego zabrakło za kadencji trenera Santosa.
To wszystko przy niosło tak ważny awans do f i na łów
Euro, bo nie chcę nawet myśleć, co by się działo , g dyby ś my nie awansowali.
– Jak pan oceni wejście do zespołu Jakuba Piotrowskiego, który przypomniał o sobie po dobrych pięciu latach, odkąd wyjechał za granicę.
– Widać, że przez ten okres ciężko pracował i robił systematyczne postępy. Godna podkreślenia jest praca indywidualna z trenerem Przemysławem
Gomułką podczas jego pobytu w Niemczech, a dojazd na wspólne zajęcia mimo dzielącej ich odległości, nie był dla niego problemem. Jeden talent eksploduje w wieku 20 lat, a inny musi dłużej ciężko pracować, żeby stać się piłkarzem dużego formatu i tak jest z Piotrowskim. Jest dobrym przykładem, że cierpliwość i systematyczność przynosi efekty. W takich sytuacjach ważne jest, żeby trener potrafił dostrzec potencjał zawodników nieoczywistych, a oprócz tego jeszcze coś wyczarować od siebie. I tego przykładem jest Kuba Piotrowski u trenera Probierza.
– Wielu krytykuje Jana Bednarka za brak pewności, powta
rzające się błędy. Czy słusznie?
– Uważam, że Janek zrobił swoje i przyczynił się do awansu, i daleki byłbym od krytykowania jego osoby. Jeśli regularnie występuje w Championship, a jest wręcz jednym z wyróżniających się defensorów w tej lidze, to świadczy o jego wartości. Jest bardzo świadomym zawodnikiem, co potwierdza fakt, że poprosił o zmianę w meczu z Walią, gdy trochę opadł z sił w końcówce podstawowego czasu. Bardzo dobrą zmianę dał Bartek Salamon, co tylko może cieszyć, bo będzie rywalizacja na tej pozycji w zespole.
– Kadra rozwija się na tyle, żeby w Niemczech zagrać więcej niż trzy mecze?
– Trzeba sobie zdawać sprawę w jak trudnej grupie się znaleźliśmy, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Nie pompujmy jednak balonika i dajmy selekcjonerowi czas na spokojną pracę, zaufajmy mu i trzymajmy kciuki za reprezentację.