Nie wierzę W SAMOBÓJSTWO Leppera
Wprzyszłym roku minie 10 lat od śmierci lidera Samoobrony i wicepremiera z lat 2005–2007. Najbliżsi współpracownicy Andrzeja Leppera (†57 l.) twierdzą, że do tej pory nie została ona wyjaśniona, a swoją teorię w tej sprawie ma Renata Beger (62 l.). – Nigdy nie uwierzę w samobójstwo Andrzeja. Są tacy, którym zależało na jego śmierci – powiedziała w programie „Express Biedrzyckiej” była posłanka Samoobrony.
– Musimy bronić rolnictwa dziś, bo ono jest niszczone. Jest niszczone od lat. Od początku lat 90. broniłam go z Andrzejem Lepperem, który niestety w wyniku prac na rzecz rolnictwa stracił życie. Nikt nie chce wyjaśnić, dlaczego je stracił, i nikt nigdy mi nie wmówi, że on popełnił samobójstwo – mówi zdenerwowana Beger i dodaje, że od dziewięciu lat nikt nie wyjaśnił tajemniczej śmierci lidera Samoobrony.
Na pytanie, komu mogło zależeć na pozbyciu się Andrzeja Leppera, odpowiada krótko: „oczywiście tym, na których miał dokumenty”. – Andrzej nigdy nie mówił o czymkolwiek bez posiadania dowodów. Śmiano się z niego, mówiono, że stracił rozum, a Andrzej zawsze o wszystkim wiedział wcześniej. I przez to był groźny. Był groźny dla każdej władzy, która źle postępowała – twierdzi Beger.
Na kogo Lepper miał mieć dokumenty? Według byłej posłanki – na byłego premiera i wicepremiera z czasów rządów PO-PSL. – Z tego co wiemy, to wszystko wskazuje na to, że te dokumenty były na Waldemara Pawlaka i na Donalda Tuska. Nie wiem, czy mieli coś wspólnego ze śmiercią Andrzeja (…), to, co się zdarzyło po jego śmierci, wskazuje na to, że były zdeponowane dokumenty właśnie na pana Tuska i pana Pawlaka. Chodziło prawdopodobnie – mówię prawdopodobnie tylko dlatego, że ich nie widziałam – o umowę gazową z Rosją. Jeżeli taka jest prawda, to pewnie wina jest po tamtej stronie – mówi Renata Beger i dodaje, że byli działacze Samoobrony nie spoczną w dochodzeniu prawdy. – Dopóki ta śmierć nie zostanie wyjaśniona, Andrzej zawsze będzie taką drzazgą w oku wszystkich rządzących – podsumowuje była posłanka.