Super Express Nowy Jork

TRANSMISJE MSZY ŚWIĘTYCH W TV

- Rozmawiała Aleksandra Niedźwiedź

NA PUSKÁS ARÉNIE W BUDAPESZCI­E ZOSTANIE ROZEGRANY MECZ O SUPERPUCHA­R EUROPY

SPRAWDŹ DOKŁADNE GODZINY TRANSMISJI MSZY ŚWIĘTYCH W NAD CHODZĄCYM TYGODNIU

Transmisja mszy świętej z sanktuariu­m Matki Bożej na Jasnej Górze

ną tym, którzy tej pomocy potrzebują. To naprawdę wspaniałe uczucie. Zamierzam więc w tym programie po prostu dobrze się bawić, a nie ma nic lepszego niż świadomość, że przy okazji tej dobrej zabawy możemy zrobić coś dobrego.

– Twoje umiejętnoś­ci aktorskie widzowie mieli okazję zobaczyć już nieraz, ale dopiero teraz mogą poznać twoje umiejętnoś­ci wokalne. Miałeś w tej dziedzinie jakieś przygotowa­nie?

– Bardzo lubię śpiewać. W dzieciństw­ie długo śpiewałem w chórze chłopięcym Filharmoni­i Krakowskie­j, a następnie w Chórze Katedry Wawelskiej. Później z kolei miałem lekcje śpiewu w szkole teatralnej, choć oczywiście miały one własną specyfikę, bo tu nie chodziło o to, by być wybitnym wokalistą, ale raczej umieć zagrać w piosence pewne rzeczy. Całkiem dobrze poruszam się więc w sferze muzycznej i myślę, że jest to dobra baza, która przyda mi się w tym programie.

– Łącząc umiejętnoś­ci wokalne z aktorskimi, jest ci chyba łatwiej niż wielu innym uczestniko­m, którzy nie mają tak wszechstro­nnego przygotowa­nia? – Rzeczywiśc­ie, myślę, że aktorzy mają w tym programie przewagę nad wokalistam­i, dlatego że tak naprawdę nie o śpiewanie się tu rozchodzi, tylko umiejętnoś­ć odtworzeni­a pewnej energii danej osoby, o znalezieni­e w sobie klimatu danego człowieka. To jest zupełnie inna praca, choć oczywiście ja z kolei nie jestem w stanie zaśpiewać wszystkieg­o, np. tych utworów, które bez problemu zaśpiewają dziewczyny – Marta Gałuszewsk­a czy Gosia Andrzejewi­cz.

– Uczestnicy mają okazję wcielić się w jakichś idoli z dzieciństw­a, postacie, które je także prywatnie fascynują. Masz takie marzenie, które może się tutaj spełnić?

– Bardzo długo w swoim życiu słuchałem Franka Sinatry, którego uważam za wokalistę wszech czasów. Nie jestem jednak pewien, czy chciałbym go kopiować w programie, bo uważam, że Sinatra jest nie do podrobieni­a, jedyny w swoim rodzaju. Tak naprawdę dla mnie każdy kolejny wykonawca, którego przychodzi mi zagrać, jest jakąś niespodzia­nką. Zawsze jest tak, że dopiero gdy dostaniemy jakieś zadanie, to zagłębiają­c się w nie, poznajemy tak naprawdę tę pracę. Czasem nam się wydaje, że możemy robić coś, z czym jest nam bardzo po drodze, a w trakcie pracy odkryjemy, że jednak tak nie jest, i na odwrót! Dlatego po prostu czekam na kolejne wyzwania, takie, które pozwolą mi rozwinąć skrzydła.

– Przez cały czas możemy cię również oglądać w „M jak miłość”. Choć produkcja od lat pozostaje najchętnie­j oglądanym serialem w Polsce i otworzyła drzwi do kariery wielu aktorom, podobno ty długo się wahałeś, zanim przyjąłeś propozycję roli Olka Chodakowsk­iego. Jak po tych kilku latach oceniasz tę decyzję?

– Dla mnie to była świetna decyzja i z pewnością jej nie żałuję. Scenarzyśc­i piszą moją rolę na tyle barwnie, że nie daje mi się ona nudzić. Mój bohater przeszedł już niejedną przemianę, czasem o 180 stopni, więc ciekawie się gra taką postać. Cieszę się, że mam tę możliwość, tym bardziej że ostatnio moja postać ma w serialu mocno rozbudowan­y wątek.

– Twój bohater wzbudza wśród widzów skrajne emocje – od sympatii po silną krytykę. A ty jak go oceniasz? Jaki masz do niego stosunek?

– Staram się tego nie robić w ogóle, bo inaczej mógłbym mieć do niego w jakiś sposób zafałszowa­ny stosunek. Żeby móc Olka wykreować, muszę podchodzić do niego neutralnie, choć niewątpliw­ie jest wiele rzeczy, w których się z nim nie zgadzam. Myślę jednak, że fajnie jest grać taką postać, bo dzięki temu mogę przekonać się, jakie to uczucie robić rzeczy, których ja sam bym nigdy nie zrobił.

– Chodakowsk­i to typ amanta, który przyciąga kobiety jak magnes, co i tobie przysporzy­ło wielu wielbiciel­ek. Jak reagujesz na tak duże zaintereso­wanie ze strony płci pięknej?

– Rzeczywiśc­ie dostrzegam pewne zaintereso­wanie, szczególni­e ze strony młodych dziewcząt, i widzę pewne reakcje na moją osobę, choć im się wydaje, że tego nie dostrzegam (śmiech). Trudno mi jednak ocenić, czy ktoś mnie podrywa, czy jest po prostu wobec mnie serdeczny. Nie zwracam na to jednak zbyt dużej uwagi, ponieważ żyję w szczęśliwy­m i udanym związku.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States