Akrobata z Lecha zachwyca w Europie
18-letni Jakub Kamiński gra świetnie i mierzy wysoko
Lech Poznań rozgromił na Cyprze aż 5:0 Apollon Limassol, a kolejny świetny mecz zagrał Jakub Kamiński. Młodziutki skrzydłowy to objawienie ostatnich miesięcy. Ma zaledwie 18 lat, ale gra bez kompleksów, nie boi się dryblować, przebojowością zaskakuje rywali. – Szybkość, zwinność i gibkość to moje największe atuty wylicza w rozmowie z kanałem „Po Gwizdku” Kamiński, który w dzieciństwie trenował... akrobatykę sportową.
Ociec Jakuba Kamińskiego był akrobatą, a mama gimnastyczką. – Spędziłem z nimi godziny na sali i dziś mam tego efekty. Moje ciało jest gotowe do rywalizacji na najwyższym poziomie. Mam też charakter sportowca – zapewnia piłkarz, który w środowym meczu z Apollonem w eliminacjach do
Ligi Europy strzelił gola. Wychowanek Szombierek Bytom do Poznania trafił w 2015 r. W tym samym czasie kusiły go Legia Warszawa i Górnik Zabrze. – Kibicuję Górnikowi i nie zamierzam tego kryć. Moja mama chciała, abym trafił do ich szkółki, ale wolałem Lecha, bo imponowała mi jego akademia. W Zabrzu miałbym pewnie większe szanse na pierwszy skład, ale wolałem rywalizację z najlepszymi. Z Legii zrezygnowałem natomiast, bo ich juniorzy trenowali na jednym boisku, na dodatek sztucznym. A tego chciałem uniknąć – analizuje Kamiński.
Młody lechita mierzy wysoko. – Moim celem jest gra w pierwszej reprezentacji. Kamil Jóźwiak mówił mi, że jakość zawodników jest tam bardzo wysoka, na treningach piłka krąży dużo szybciej niż zazwyczaj. Na razie byłem w kadrze do lat 21, czyli najważniejszej drużynie młodzieżowej. Uważam, że stać mnie na to, aby tam grać. Ale marzę o „jedynce” – tłumaczy Kamiński i przyznaje, że jednym z jego idoli jest Kamil Grosicki. – Mamy podobny styl. Nie ukrywam, że podpatruję „Grosika”. Innym piłkarzem, którego podziwiam, jest Arjen Robben. Umie uzyskać przewagę prostym zwodem. Tak jak ja. Nie lubię, gdy piłkarze kiwają się tylko na pokaz, a później oddają piłkę do tyłu. Stawiam na efektywność – podkreśla.
Talent nastolatka zauważyły już zachodnie kluby. Niedawno 5 mln euro zaoferowała za Kamińskiego Atalanta Bergamo. Zarówno Lech, jak i piłkarz odrzucili jednak możliwość przenosin do Serie A.
– Jest na to za wcześnie. Czuję, że powinienem pograć w ekstraklasie. Kierunek włoski jest bardzo kuszący, ale wiem, że pasowałbym także do Bundesligi. Tam jest kult pracy, który dla mnie, Ślązaka, jest czymś naturalnym. Poza tym stadiony, kibice, kluby z historią… Wiem, że kiedyś przyjdzie na to czas – kończy Kamiński.
Nie ukrywam, że podpatruję Kamila Grosickiego. Innym piłkarzem, którego podziwiam, jest Arjen Robben – mówi Jakub Kamiński (18 l.)