Może nam grozić lockdown całych województw
Ekonomista Marek Zuber o konsekwencjach koronawirusa dla gospodarki USA, świata i Polski
„Super Express”: – Prezydent Donald Trump ma koronawirusa. To może mieć znaczenie dla gospodarki nie tylko USA, ale też światowej, a nawet polskiej? Marek Zuber: – Nie sądzę, żeby doszło na razie do czegoś więcej niż element niepewności. To właśnie wykorzystują spekulanci i stąd te wahnięcia dolara czy giełdy. Zwróćmy jednak uwagę, że nie doszło do jakiejś paniki. COVID-19 jest chorobą śmiertelną, prezydent Trump jest osobą starszą i jest co wykorzystywać…
– Nieładnie tak spekulować, ale co by się stało, gdyby umarł?
– To niepewność się pogłębi. Będzie rządził wiceprezydent i zapewne Sąd Najwyższy będzie decydował, czy wybory się odbędą, czy też nie. Nawet w tym przypadku będzie to jednak dotyczyło spekulacji, a nie jakiegoś dramatu. Jedyny obszar, który jest ciekawy ekonomicznie, to relacje z Chinami. W tym kontekście, gdyby prezydent Trump zaniemógł na dłużej, mogłoby się coś zmienić. Nie wiemy, czy bez Trumpa ktoś po drugiej stronie mocniej by reagował. – Kwestia w debacie...
– Bez względu na to, czy wygra Trump, czy Biden, Stany Zjednoczone już nie zejdą z drogi ograniczania ekspansji Chin. Zagrożenie ze strony Chin dla USA jest coraz większe i to będzie tylko kwestia niuansów, ale konflikt będzie faktem. Być może Chiny na coś się zgodzą. Pamiętajmy też, że chiński wzrost gospodarczy w pewnej mierze opierał się na kradzieży technologii i to też będzie ograniczone. Z walki o przywództwo w światowej gospodarce już jednak nie zejdziemy – przy którymkolwiek z prezydentów.
– COVID-19 jest też coraz większym problemem w Polsce. Prezydent co prawda nie choruje, ale pojawiają się głosy, że kolejny lockdown nie jest wykluczony, gdyby miało zabraknąć miejsc w szpitalach…
– Lockdown w stylu tego z wiosny nam nie grozi, ale jestem w stanie wyobrazić sobie lockdown lokalny. Lokalny w sensie obejmującym całe miasta, ale nawet całe województwa. Niestety, to jest scenariusz prawdopodobny, który dość łatwo sobie wyobrazić. Nie będzie to zamknięcie całego kraju, ale dla ludzi z danego województwa może to oznaczać dokładnie to samo. W tym kontekście konferencja premiera i ministra finansów sprzed kilku dni o budżecie… Nie chcę używać tu zbyt mocnych słów, ale nie było to poważne. – Dlaczego?
– Premier i minister mówili, że na tle różnych krajów jest nieźle i sobie radzimy. Otóż nie wiemy, czy sobie radzimy. Nie wiemy, jaki będzie budżet w tym roku, poziom niepewności jeszcze przy trzecim kwartale jest duży, a co dopiero w czwartym. Mówienie, że wzrost gospodarczy będzie lepszy, niż przepowiadano to jeszcze wiosną w prognozach, jest zdecydowanie zbyt wczesne. Lockdown województw przewidywany w tych prognozach nie był.
– Jesienią, nie tylko w Polsce, było też wiele optymistycznych głosów na temat szybkiego odbicia gospodarki po koronawirusie.
– Te głosy opierały się w największym stopniu na tym, że w skali świata wydano 16 bln dolarów. na to, żeby zasypać dziurę wynikającą z koronawirusa! Im dalej w las, tym jednak mniej optymizmu. Oczywiście odbicie w trzecim kwartale jest, także w Polsce. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie będzie to odbicie wprowadzające nas na ścieżkę trwałego wzrostu. W czwartym kwartale wzrost może być nieznaczny, a jeżeli dojdzie do wielu tych lokalnych, małych lockdownów, to w ogóle może się okazać, że życie napisało nam czarny scenariusz.