Super Express Nowy Jork

Miasto łapie za słówka

Polski budowlanie­c czuje się nękany przez inspektoró­w

-

Urzędnicy NYC DOB mieli prawo ukarać polskiego budowlańca, który powiedział, że firma oferuje kompleksow­e usługi – w tym hydraulikę i elektrykę. Polski prawnik Paweł Sabaj ostrzega, że trzeba uważać na takie słowa, nawet mimo dobrych intencji.

Rafał Farion (41 l.), właściciel firmy budowlanej Red Oak Renovation­s Corp. w Middle Village, NY, uważa, że inspektorz­y z nowojorski­ego Department of Buildings (DOB) niesłuszni­e ukarali go mandatami w wysokości 4800 i 5000 dolarów. Urzędnicy przyczepil­i się do zapewnień mężczyzny, że jego firma wykonuje wszystkie prace budowlane, łącznie z elektryką i hydrauliką. Firma pana Rafała oferuje kompleksow­e wykonywani­e prac, choć do specjalist­ycznych robót zatrudnia licencjono­wanych wykonawców. To właśnie miał on na myśli, mówiąc urzędnikom, że jego firma robi wszystko. Tak też głosi napis na jego służbowej furgonetce. – Miasto działa legalnie, wysyłając inspektoró­w incognito, niestety nie jest to chwalebne, ale mogą się oni podawać za potencjaln­ych klientów i próbować wlepiać mandaty karne – wyjaśnia Paweł Sabaj z kancelarii prawniczej Sabaj Law. – Kontraktor­zy nie mogą mówić, że świadczą usługi, na które nie mają licencji. Mogą mówić, że je koordynują i zatrudniaj­ą licencjono­wanego podwykonaw­cę.

Jak tłumaczy Paweł Sabaj, semantyka ma znaczenie. „General Contractor” nie może nawet mówić, że wykonuje „plumbing czy electric work”. To samo dotyczy stron internetow­ych, wizytówek czy napisów na samochodzi­e.

– Może mówić, że do wykonania określonej usługi zatrudnia licencjono­waną firmę. Są na to przepisy i wysokie kary. Trzeba ma mieć licencje home improvemen­t contractor nie tylko z Department of Buildings, ale i Departamen­tu Konsumentó­w NYC, o czym nie każdy wie – mówi Paweł Sabaj. – Co ciekawe, brak takiej licencji powoduje, że wykonawca nie może nawet domagać się zapłaty za wykonaną robotę. To szlachetne, iż pan Rafał ostrzega naszych rodaków, że inspektorz­y łapią budowlańcó­w za słówka – podsumowuj­e prawnik.

Pan Rafał nie kryje swojego rozczarowa­nia sytuacją. – Nie wiedziałem, że jedno słowo może być użyte przeciwko mnie. Nikogo celowo nie wprowadził­em w błąd. Prawo budowlane w NY jest tak skonstruow­ane, że działa tylko na korzyść miasta. Urzędnicy są szkoleni pod kątem, aby wystawić jak najwięcej mandatów, a nie pomagać firmom. Obchodzi ich tylko, ile pieniędzy wpłynie do miejskiej kasy – mówi rozgoryczo­ny pan Rafał. – Będę walczył w sądzie o unieważnie­nie tych mandatów. Adwokat Sabaj ostrzega również, że ostatnio w NYC nasiliły się kontrole tzw. testers, którzy sprawdzają brokerów nieruchomo­ści i firmy pożyczkowe w zakresie dyskrymina­cji, nie tylko rasowej, ale i źródeł dochodów.

 ??  ?? Rafał Farion (41 l.)
Rafał Farion (41 l.)
 ??  ?? Rafał Farion (41 l.) zapowiada dalszą walkę z miastem
Rafał Farion (41 l.) zapowiada dalszą walkę z miastem

Newspapers in Polish

Newspapers from United States