Obława na Rodzina i sąsiedzi ofiary boją się o swoje życie mordercę Beaty
Gdzie on się ukrył? Pościg za Januszem F. (49 l.), rolnikiem ze wsi Brzozowo (woj. podlaskie) podejrzanym o zabójstwo swojej 36-letniej żony Beaty Fiertek, trwa już od tygodnia. Policyjna obława zatacza coraz szersze kręgi, obejmując już teren trzech sąsiadujących ze sobą województw. – Nie odrzucamy żadnego scenariusza wydarzeń – mówi Marcin Gajdamowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Kolnie.
W minioną środę Bartosz, 16-letni syn Beaty i Janusza F., odkrył zwłoki swojej mamy wiszące na krowim postronku przewleczonym przez wbity w futrynę drzwi hak od dziecięcej huśtawki. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta została zamordowana, a z wioski zniknął jej mąż, który natychmiast stał się głównym podejrzanym. Poszukiwania 49-latka rozpoczęli policjanci z Podlasia, ale wkrótce dołączyli do nich mundurowi z sąsiednich województw – warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Niestety, jedyne, co dotychczas znaleźli, to samochód i telefon komórkowy mężczyzny, porzucone w pobliskiej miejscowości Jeże.
Na mieszkańców okolicy padł blady strach, a domu krewnych ofiary dzień i noc strzegą policjanci. – Boimy się, że wróci i coś nam zrobi – łka Krystyna Parda (62 l.), matka zamordowanej 36-latki. – On jest nieobliczalny, strasznie nerwowy i nie wiadomo, co może jeszcze zrobić – potwierdzają jej słowa sąsiedzi. – On często się odgrażał, że kiedyś się powiesi, to może rzeczywiście to zrobił albo utopił się w rzece – domyśla się z nadzieją jeden z mieszkańców wsi.
– Nie wykluczamy żadnej wersji wydarzeń, zarówno takiej, że mężczyzna wciąż się gdzieś ukrywa, jak i tej, że odebrał sobie życie
– tłumaczy Marcin Gajdamowicz z Prokuratury Rejonowej w Kolnie. Śledczy nie ujawniają więcej informacji o pościgu, tłumacząc się tajemnicą działań operacyjnych.