DOŻYWOCIE dla BESTII z Drawska
Po artykułach „Super Expressu” prokuratura domaga się najwyższej kary dla Marka K. (44 l.)
Wczoraj Marek K. (44 l.) z Drawska Pomorskiego, który dla kilkuletnich synów swojej partnerki był katem, znowu stanął przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Ma on orzec o karze dla potwora, który maltretował dwóch chłopców, gwałcił ich, jednego z nich skatował prawie na śmierć. Sadysta został wcześniej skazany na 25 lat, ale prokuratura domaga się dla niego dożywocia.
Niewyobrażalne okrucieństwo wobec dwóch starszych synów Katarzyny W. trwało od stycznia do marca 2016 r. Kobieta wszczynała awantury, znieważała dzieci, uderzała je rękoma, biła pasem, szarpała. Pozwalała też, by w perwersyjny sposób maltretował jej dzieci Marek K. Ten potwór zamykał ich w łazience, kazał godzinami siedzieć w wannie wypełnionej zimną wodą, klęczeć z rękoma podniesionymi do góry, biegać w nocy po polu. Wkładał chłopcom do ust palce podczas posiłku i wywoływał wymioty, kazał zlizywać jogurt z podłogi, jeść surowe produkty i pikantne przyprawy. Bydlak gwałcił chłopców. Jednego z nich tak pobił, że ten zmarłby, gdyby nie trafił do szpitala. Wtedy na jaw wyszły wszystkie potworności i prokuratura wszczęła śledztwo.niewiele brakowało, by ta potworna para za kratami spędziła zaledwie kilka lat. To po publikacji „Super Expressu” prokuratura wycofała się z uzgodnień z oskarżonymi, którzy za okrucieństwa wobec dzieci chcieli dobrowolnie poddać się karze odpowiednio 7 i 4 lat więzienia bez procesu. Sprawę przejęła wówczas Prokuratura Regionalna w Gdańsku i to już ona niezmiennie żąda dożywocia dla ojczyma chłopców. Wyrok w pierwszej instancji wobec Marka K. i Katarzyny W. zapadł w grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał wówczas oskarżoną na 15 lat, a jej partnera na 25 lat. Prokuratura wniosła apelację, domagając się dożywocia dla Marka K. Sąd ją uwzględnił, wyrok w części dotyczącej kary uchylił i przekazał w tym zakresie do ponownego rozpatrzenia. Katarzynie W. zmniejszył wymiar kary do 14 lat więzienia i ten wyrok jest prawomocny. Natomiast sprawą Marka K. raz jeszcze zajął się wczoraj Sąd Okręgowy w Koszalinie. Ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci sędzia Robert Mąka wyłączył jawność procesu.