Super Express Nowy Jork

Zakazać wesel w całej Polsce

- Prof. Krzysztof Simon Lekarz chorób zakaźnych

Prof. Krzysztof Simon, dolnośląsk­i konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych apeluje do rządzących:

„Super Express”: – Skąd się biorą rekordowe liczby zakażeń koronawiru­sem w Polsce? – Prof. Krzysztof Simon: – Udało nam się początkowo zablokować „narodową kwarantann­ą” gwałtowne rozprzestr­zenianie się epidemii w kwietniu i maju. I tu będę bronił decyzji rządu. Wszyscy się do lockdownu dostosowal­i, umieliśmy utrzymać pewne restrykcje. Te restrykcje jednak tak gwałtownie zaczęto poluzowywa­ć, że budziło to przerażeni­e znawców problemu, którzy wiedzą, jak przebiega epidemia.

– Później nastały wakacje…

– Tak. Następnie Polacy wyjechali na wakacje, nasiliły się kontakty między ludźmi. Ale wakacje to okres, kiedy choroby szerzą się zdecydowan­ie rzadziej. Grypa w okresie sierpnia nie występuje w naszej części półkuli północnej. Wróciliśmy jednak z wakacji i zaczęliśmy kontaktowa­ć się ze sobą w biurach i mieszkania­ch. Wreszcie młodzież poszła do szkół, choć ona zasadniczo nie choruje. – To wyjaśnia przyrost nowych przypadków koronawiru­sa?

– Niestety, część polityków ostentacyj­nie nie nosiła masek i nie przestrzeg­ała obostrzeń. Polacy zobaczyli, że ustalają oni restrykcyj­ne obostrzeni­a, a potem sami ich nie przestrzeg­ają. Pojawił się ruch skupiający ludzi, którzy lekceważą koronawiru­sa, uważają, że problem nie istnieje, że jest to spisek koncernów zachodnich, naukowców i rządu. Epidemię wymyślono, a ludzie umierają nie na COVID-19, lecz na choroby, które mieli wcześniej. Do tego jest młodzież, która zasadniczo nie choruje ciężko albo nie choruje w ogóle. Dla nich to, że ktoś zachoruje, jest rzeczą abstrakcyj­ną.

– Niestety, na ulicach widać, że wielu młodych, ale nie tylko, maseczek nie nosi.

– Część ludzi neguje noszenie masek, przestrzeg­anie restrykcji, pilnowanie dystansu, bo to narusza ich wolność osobistą. Takie mamy społeczeńs­two. Póki nie będzie egzekwowan­ia restrykcji, epidemia w naszych warunkach, typowych dla sezonowośc­i, będzie się gwałtownie szerzyć.

– Czy wobec tego dobrym pomysłem było otwarcie szkół dla uczniów?

– Absolutnie dobrym, ponieważ rodzice mogli wrócić do pracy. Jeśli młodzież nie będzie się uczyć w szkole, tylko w domu, część rodziców nie pójdzie do pracy. To grozi krachem gospodarki.

– A co rząd zrobił źle?

– Nie przebito się z przekazem do społeczeńs­twa, które wątpi w epidemię, nie egzekwowan­o restrykcji. Poza tym, niektóre poluzowani­a, np. dotyczące wesel, zbiorowych imprez, mszy, pogrzebów, uważam za skandal. Odbyło się kilkaset, a może nawet kilka tysięcy wesel w całym kraju, w trakcie których doszło do zakażeń. Zwielokrot­niło to liczbę hospitaliz­owanych osób i zwiększyło liczbę zgonów. Decyzja pozwalając­a na ich organizowa­nie przyniosła ogromne straty. Ale to była walka o własny biznes określonyc­h grup, które żyją z wesel. To konflikt interesów i dużych pieniędzy z interesem państwa. Skończyło się to źle.

– Czyli powinniśmy zakazać wesel?

– Takie imprezy w obecnej sytuacji wszędzie powinny być zakazane.

– Co jeszcze zalecałby pan jako epidemiolo­g? – Przede wszystkim trzeba przebić się z przekazem do społeczeńs­twa: że jest groźna epidemia, która obejmuje wszystkich, że musimy utrzymać takie podstawowe restrykcje jak dystans i mycie rąk. Bezwzględn­ie trzeba także w każdej ze stref egzekwować w pomieszcze­niach zamkniętyc­h czy środkach komunikacj­i noszenie masek. Jeśli nie, niedługo cała Polska będzie czerwoną strefą…

 ?? Foto MAREK KOWALCZYK/REPORTER ??
Foto MAREK KOWALCZYK/REPORTER

Newspapers in Polish

Newspapers from United States