Prezes niesprawiedliwie traktuje członków PIS
Jan Maria Jackowski w „Expressie Biedrzyckiej”:
„Super Express”: – Premier wypija dziś piwo, którego sam sobie nawarzył, mówiąc latem, że wirus jest w odwrocie?
Jan Maria Jackowski: – Przedstawiał wtedy aktualną sytuację. Faktem jest, że wtedy wielu ekspertów zwracało uwagę, że należy się spodziewać drugiej fali pandemii i że to nie jest sprawa zamknięta. Każdy może mieć swoją ocenę tych słów.
– A pan jaką ma?
– Do pandemii trzeba podchodzić bardzo poważnie. Choć z sondaży wynika, że blisko połowa Polaków ignoruje zagrożenie…
– ...dziwi się pan? Przykład idzie z góry.
– Być może. Ale wyraźnie widać, że sytuacja jest poważna i że to będzie główny temat publicznej debaty przez najbliższe miesiące. Oby nie lata (…), nie można tego lekceważyć i – powiem wprost – niedobrze, że nie było w Sejmie informacji na ten temat. Rząd mógłby przedstawić stan rzeczy i w toku dialogu, a nie walki politycznej, oddziaływać na opozycję (…). Opinia publiczna ma przekonanie, że za dużo było dyskusji o rekonstrukcji rządu, dramatycznych apeli, że z jednej strony jest koalicja, a z drugiej jej nie ma. A w tym czasie minister Niedzielski, mimo że ma oprzyrządowanie w postaci różnych służb państwowych, potrzebowałby wsparcia. Mam nadzieję, że tym teraz będzie się zajmował rząd.
– Nie ma pan wrażenia, że Adam Niedzielski musi teraz sprzątać bałagan po ministrze Szumowskim?
– Minister Niedzielski proponuje trochę inny model sprawowania tego urzędu. Chce być dobrze zarządzającym pragmatykiem…
– ...ale straconego czasu już nie odzyska. – Być może jest tak, jak pani mówi. Lepiej, żeby się wypowiadali eksperci. Mamy zmęczenie pandemiczne, ludzie są już zmęczeni. Powrotu do tych rozwiązań z marca i kwietnia raczej nie będzie, chociaż ja nie byłbym taki kategoryczny, bo nie wiemy, co będzie za miesiąc czy dwa (…), to jest najważniejsze wyzwanie, przed którym obecnie stoi rząd. Opinia publiczna musi mieć poczucie, że ktoś nad tą sytuacją panuje i że otrzymuje rzetelne informacje oraz że podejmowane działania są adekwatne do sytuacji. – Senat pracuje w tym tygodniu nad kontrowersyjną nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt – będą zmiany, żeby załagodzić konflikt z rolnikami?
– Prawie 60 posłów PIS nie poparło tej ustawy w Sejmie, to bezprecedensowa sytuacja. To powinien być sygnał dla kierownictwa partii, co jest takiego w tej ustawie, że wzbudza tak wielkie emocje. Dobrze powiedział prezydent Duda: ochrona zwierząt tak, ale także ochrona ludzi i miejsc pracy. Teraz w tej ustawie nie ma okresów przejściowych, odszkodowań i ja nastrojom rolników się nie dziwię. Trzeba to wszystko wyważyć (…), niektórym politykom PIS się wydaje, że wieś zapomni za trzy lata i będzie na nas głosować. Otóż nie zapomni. Bo ta ustawa dotyczy nie tylko futerek, lecz także całości rolnictwa. Ktoś produkuje pasze, mieszalnie, transport itd. To są naczynia połączone. Ja zagłosuję za poprawkami zmierzającymi do ucywilizowania tej ustawy.
– To prawda, że senatorowie dostali w tej sprawie dyscyplinujący list od prezesa Kaczyńskiego?
– Owszem, dostałem taki list. I uważam, że jest on zupełnie niepotrzebny, bo nie ma debaty merytorycznej. Ja reprezentuję okręg rolniczy i ta ustawa byłaby uderzeniem w niego i w rolników, którzy w wyborach jednomandatowych oddali na mnie głos.
– Dlaczego prezes tak bardzo się przy tej ustawie upiera?
– Tego właśnie nie wiem i nie rozumiem. Kluczową kwestią jest tu ubój rytualny (…), tu jest spór i światopoglądowy, i gospodarczy – oznacza utratę miliardów złotych dla Polski, a zysk dla Niemiec, Dani, Czech, Słowacji itd. To ustawa lobbystyczna działająca na niekorzyść polskiej gospodarki w czasach pandemii. Dlatego powinna być dyskusja, a nie straszenie senatorów, którzy ratują prestiż PIS w środowiskach wiejskich. Poza tym to jest śmieszne z tą dyscypliną. Jedni członkowie klubu parlamentarnego dostają kary, a inni zostają ministrami, m.in. Michał Wójcik i inni. To jak to jest z tą dyscypliną? To kompletna niekonsekwencja…
– ...i niesprawiedliwe potraktowanie?
– Niesprawiedliwe potraktowanie członków PIS. To zupełnie niepotrzebne dolewanie oliwy do ognia.