Aż mi się ciepło zrobiło po tym wszystkim
Mistrzyni French Open Iga Świątek po powrocie do Polski:
Jestem wciąż oszołomiona i bardzo szczęśliwa, mam nadzieję, że jak wrócę z wakacji, dotrze do mnie wreszcie, że wygrałam Szlema – powiedziała Iga Świątek (19 l.) na pierwszym spotkaniu z mediami polskimi po powrocie z Paryża i gigantycznym sukcesie na French Open. Nasza mistrzyni opowiadała o pierwszych wrażeniach, współpracy w teamie i najbliższych planach.
– Aż mi się ciepło robi na sercu, kiedy spojrzę na cały ten sukces z pewnej perspektywy i gdy widzę, przez co przeszliśmy – stwierdziła szczęśliwa tenisistka, która od dawna marzyła o wakacjach. Na razie raczej nie zanosi się na wyjazd zagraniczny. Iga zapowiedziała, że ze względu na obostrzenia koronawirusowe odpocznie w kraju. Nie chciała oczywiście zdradzić miejsca urlopu.
– Potrzebuję trochę czasu na odpoczynek i muszę się też przyzwyczaić do tego, że jestem coraz bardziej popularna – mówiła nasza bohaterka. – Mam do tego dystans i choć na początku mogę się czuć niekomfortowo, to z dnia na dzień powinno być lepiej.
Wracając do fantastycznego występu w Paryżu, Iga przyznała, że zaskoczyła tam samą siebie. – Przełomowym momentem French Open był mecz z Simoną Halep, kiedy to grałam właściwie idealnie – oceniła. – Moja jakość gry przerosła nawet moje oczekiwania. Z tyłu głowy miałam, że mogę grać na wysokim poziomie i wygrać z każdym. Koncentrowaliśmy się na pracy, a nie na wyniku, bo on jest jedynie efektem. Myślałam tylko o technice i taktyce. Świadomość, że można wygrać turniej wielkoszlemowy, rzeczywiście może przytłoczyć, ale radziłam sobie z tym – zapewniła.
Trener Igi Piotr Sierzputowski nie ukrywał, że w pracy w teamie musi być miejsce na luz i świetną atmosferę. Inaczej nie dałoby się funkcjonować. – Tenis jest trudnym sportem, praktycznie cały rok spędzamy poza domem, podróżujemy, przebywamy w hotelach, jesteśmy we własnym sosie. Gdybyśmy to wszystko robili na poważnie, to nie wiem, czy nie wyjechałbym z depresją i chorobą psychiczną po kilku miesiącach. Potrzeba trochę luzu – skomentował.
Potwierdziła się także informacja, której należało się spodziewać. Iga rozpocznie kurs prawa jazdy. Przedstawiciel sponsorującej ją firmy Lexus od razu zaoferował pomoc i miejsce w specjalnej akademii jazdy. – Nie wiem tylko, czy akademia przeżyje, jak będę się w niej uczyć... – odparła żartobliwie Iga, która na razie najczęściej jest wożona terenowym autem przez tatę Tomasza.