WIRUS POKRZYŻUJE WYBORY
NYC CHCE OGRANICZYĆ WCZESNE GŁOSOWANIE W ZAKAŻONYCH DZIELNICACH
Wczesne głosowanie przed listopadowymi wyborami powszechnymi na Brooklynie i w Queens może zostać ograniczone, jeśli wskaźniki infekcji na tych obszarach nie ulegną poprawie. Ograniczenia grożą też innym obszarom NYC.
– To jest coś, co będziemy musieli rozwiązać – powiedział burmistrz Bill de Blasio (59 l.) podczas briefingu prasowego w ratuszu, zapytany, czy mieszkańcy dotkniętych obszarów będą mogli głosować wcześniej, jeśli nowe zarządzone przez stan ograniczenia utrzymają się po dwutygodniowym terminie minimalnym.
Ograniczenia dotyczące COVID-19 – które obejmują zamykanie szkół, nieistotnych dla funkcjonowania mieszkańców biznesów i ograniczenia liczby miejsc w domach modlitwy – weszły w życie na Brooklynie i Queens w tydzień temu.
Wczesne głosowanie w Nowym Jorku rozpoczyna się 24 października i trwa do 1 listopada przed wyborami prezydenckimi 3 listopada. Czy będzie dostępne dla mieszkańców stref czerwonych i żółtych? O tym zdecyduje zapewne miejski Departament Zdrowia i Rada Wyborcza.
– Oczywiście ludzie mają więcej niż jedną możliwość głosowania – powiedział de
Blasio, przypominając, że nowojorczycy mogą zdecydować się na głosowanie korespondencyjne. Sytuacja koronawirusa w czerwonych strefach największego ryzyka w NYC nieco się poprawia.
– Widzimy pewne wyniki – powiedział de Blasio i dodał, że pod koniec tego tygodnia będzie widać, czy przedsięwzięte środki są skuteczne.
De Blasio zauważył, że na niektórych obszarach, na których wskaźnik infekcji wzrastał, w tej chwili już nie rośnie. – To nie jest ogólna tendencja, ale widzimy, że w niektórych miejscach liczba zakażeń zaczyna nieco spadać – powiedział de Blasio.
Burmistrz wyjaśnił, że pewien postęp widać też we wskaźnikach koronawirusowych miasta.
Najnowsze dane miejskie pokazują, że dzienny odsetek osób z wynikiem dodatnim w całym mieście wynosi 1,90 proc., podczas gdy średni wskaźnik infekcji w całym mieście wynosi 1,48 proc.
Według danych siedmiodniowa średnia liczby nowych przypadków wirusa w NYC wynosi 520 – zaledwie 30 mniej, niż wynosi próg 550 nowych przypadków dziennie, powyżej którego władze będą mogły rozważyć zamknięcie innych części miasta.
Jednak w czasie wtorkowej konferencji burmistrz de Blasio unikał odpowiedzi na pytanie, co się może stać, jeżeli ten wskaźnik zostanie przekroczony.