Skazywał bandytówwpadł przez błąd rozbił się ortograficzny po pijaku
ŚLĄSKIE
To była kolizja, jakich wiele. We wtorkowy wieczór w Rybniku (woj. śląskie) w tył skręcającego forda wjechał kierowca skody. Gdy na miejscu zjawili się stróże prawa, okazało się, że sprawca kolizji jest pijany. Ku zdumieniu funkcjonariuszy kierowcą pod wpływem alkoholu okazał się sędzia sądu okręgowego Ryszard F. (62 l.). Orzekał w sprawach, którymi żyła cała Polska. Teraz sam trafi pod sąd. Został zatrzymany i pozbawiony immunitetu.
Do kolizji doszło w Rybniku na ul. Gliwickiej, w samym centrum miasta. Skoda, w której za kółkiem siedział Ryszard F., zderzyła się z pojazdem poprzedzającym. – Około godz. 18.30 dyżurny otrzymał zgłoszenie, że doszło na ul. Gliwickiej do kolizji. Na miejscu policjanci zastali uczestników zdarzenia: kierującego skodą 62-latka, mieszkańca Rybnika, oraz prowadzącego forda 81-latka, również z Rybnika, który podróżował z 79-letnią pasażerką – infor- muje asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.
Sędzia miał w organizmie 1,2 promila alkoholu.
– Trafił przed Izbę Dyscyplinarną, posiedzenie odbyło się 14 października i zapadła decyzja o uchyleniu immunitetu sędziemu – mówi Aleksandra Janas, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Katowicach. – Równocześnie zostało wszczęte śledztwo dotyczące popełnienia przestępstwa polegającego na prowadzeniu pojazdu pod wpływem alkoholu – dodaje sędzia.
Sędzia F. prowadził procesy dotyczące najpoważniejszych przestępstw. Rozstrzygał bardzo głośną sprawę Dariusza P. (49 l.), który podpalił własny dom, uśmiercając w ten sposób żonę i czwórkę dzieci. Skazał Dariusza P. na dożywocie i określił granicę warunkowego zwolnienia na 35 lat.
Ryszard F. wydał wyrok na Adriana P. (21 l.), który w Rybniku zamordował i zgwałcił Alicję F. (†17 l.), oraz skazał pięciu oprawców, którzy skatowali na śmierć Jacka Hrycia (†28 l.) z Jastrzębia Zdroju.
Haker wagarowicz stanie przed sądem rodzinnym! 16-letni uczeń jednej ze szkół w Mysłowicach postanowił zrobić sobie wolne od lekcji. Udało mu się zdobyć dane potrzebne do zalogowania się w dzienniku elektronicznym, a potem zalogował się tam i napisał sam sobie zwolnienie z dwóch godzin lekcyjnych. Widocznie jednak już wcześniej chętnie z nich uciekał, zwłaszcza z języka polskiego, bo w dzienniku napisał o „dwuch lekcjach”. To wzbudziło podejrzenia nauczycieli i 16-latek wpadł. Może teraz trafić do poprawczaka.