Ta świnia dostanie po łbie
Marcin Najman zapowiada przed walką z „Don Kasjo” w FAME MMA 8:
Prowokacje, mocne słowa, obelgi i tzw. dymy – pojedynek Marcina Najmana (41 l.) z Kasjuszem „Don Kasjo” Życińskim (28 l.) na FAME MMA 8 pod patronatem „Super Expressu” dostarcza wielkich emocji. Dla „El Testosterona” to pojedynek bardzo osobisty po ataku na jego rodzinę. Gwiazda FAME MMA zapowiada, że spuści rywalowi łomot!
– W internecie zrobiło się gorąco po oskarżeniach najbliższego rywala Kasjusza „Don Kasjo” Życińskiego ws. rzekomego romansu z Esmeraldą Godlewską po FAME MMA 5. Jak się do tego odniesiesz?
– To jest bardzo prosta sprawa. Jako dziennikarze byliście po walce w mojej szatni i wiecie doskonale, że na gali i po niej byłem cały czas z małżonką i z moim teamem. Nie byliśmy na żadnym oficjalnym after-party, bo zrobiliśmy je sobie sami w hotelowym lobby. Wypiliśmy dobrą whisky i poszliśmy spać. Ta świnia twierdzi, że w noc po gali działy się niestworzone historie między mną a Moniką. Wyrządza krzywdę mnie, mojej rodzinie i samej Monice. Zapłaci za to!
– Szykuje się pozew?
– Złożymy pozew, który będzie opiewał na sporą kwotę. Myślimy nawet o 100 tys. zł. Jestem przekonany, że te pieniądze zostaną mi zasądzone.
Przekażę je – po połowie – na rehabi- litację Marka Piotrowskiego i Tomasza Golloba.
– Myślisz, że to może być próba prowokacji przed walką?
– 23 lata jestem w sportach walki i widziałem przeróżne prowokacje. Nawet takie, które wykraczały poza granice przyzwoitości. Nigdy w życiu nie spotkałem się z takim najeżdżaniem na rodzinę. Kiedyś tylko Mike Tyson stwierdził, że zje dzieci Lennoxa Lewisa, ale on wtedy nie miał dzieci. Takiego sk***wa jeszcze nie widziałem.
– Michał „Boxdel” Baron, jeden z organizatorów FAME MMA, powiedział w programie FACE2FACE, w którym się nie pojawiłeś, że twoje zachowanie było nieprofesjonalne.
– Nie oglądałem tego programu i nie mam zamiaru. Włodarze wiedzieli, że mnie nie będzie, bo poinformowałem ich o tym wcześniej. Było pełne zrozumienie ze strony szefów FAME MMA, Krzysztofa Rozpary i Rafała Pasternaka. Zapowiedziałem od razu, że ze „świniami” do stołu nie siadam.
– Jak przygotowania do walki? Zapowiadałeś, że to będzie jedna z najniższych wag od lat.
– I tak będzie! Nie uda się wnieść 100 kg, ale myślę, że to będzie 106–107 kg. Tyle jest realne, że wniosę na wagę.
– Ta walka przestała mieć już wymiar stricte sportowy, jest coraz bardziej osobista. Jak to zmieni to starcie?
– Ja idę na wojnę! Nie interesuje mnie wynik tej walki, on ma dostać wp***l. Tylko to się liczy, reszta jest bez znaczenia. Ma dostać po łbie za te wszystkie okropności i podłe rzeczy, które robił.
– Na koniec – czego się spodziewać po tej walce?
– To nie potrwa długo. I na pewno będzie bardzo dużo emocji!
Już w sobotę pierwsza gala boksu organizowana przez słynną federację Queensberry w Polsce. Na zamku w Gniewie zanosi się na wielkie emocje, na które czeka szef Queensberry, słynny promotor Frank Warren (68 l.).
– Do tej pory pana firma Queensberry Promotion koncentrowała swoją aktywność na Europie i Wielkiej Brytanii. Teraz inwestuje pan w Polskę. – Polska kocha boks. Macie spore tradycje. W Anglii mamy dużo Polaków, pracują tutaj i są kibicami boksu. Kiedy Mariusz Krawczyński do mnie przyjechał, bardzo chciał coś zrobić, spotkał się z moim synem Francisem i wspólnie bardzo ciężko pracowali przez kilka lat, żeby doprowadzić do sytuacji, jaką mamy teraz. Nie mogę się już doczekać tej gali. Mam nadzieję, że dobrze to wymówię – w zamku w Gniewie.
Będziemy pracowali bardzo ciężko, wszyscy, jako drużyna, Queensberry Polska i Queensberry tu, w Wielkiej Brytanii. To nie jest projekt krótkofalowy. To będą regularne imprezy, transmitowane przez Polsat, z którym mamy znakomite relacje.
– Zna pan jakieś nazwiska bokserów, którzy wystąpią na zamku w Gniewie?
– Spróbuję wymówić ich nazwiska, ale proszę wybaczyć moją złą wymowę: Paweł Augustynik, z wagi półciężkiej, który będzie walczył z Darkiem Sękiem, Rafał Jackiewicz, który będzie walczył z Bartłomiejem Grafką, Michał Soczyński w wadze cruiser, który zmierzy się z Michałem Czykielem, debiutujący w wadze cruiser Ryszard Lewicki, poza tym Karol Długosz z Erykiem Ciesłowskim (półciężka), Abdulkhay Sharakhmatov z Robertem Niedźwiedzkim, Kamil Mroczkowski z Mateuszem Rybarskim.