Kadrze urosły
Wprawdzie reprezentacja Polski w ostatnich meczach zawiodła na całej linii, ale pozytywnie wypadł za to duet młodzieżowców. Z dobrej strony pokazali się bowiem boczni pomocnicy: Przemysław Płacheta (22 l.) i Kamil Jóźwiak (22 l.), którzy od tego sezonu występują w lidze angielskiej. Stawiają w drużynie narodowej dopiero pierwsze kroki, ale już zagrali bez kompleksów. Wnieśli dużo ożywienia. Dzięki nim kadrze urosły skrzydła!
W reprezentacji Polski Kamil Jóźwiak zadebiutował przed rokiem. W jesiennych meczach selekcjoner już postawił na skrzydłowego Derby County. „Józiu” błysnął w przegranym spotkaniu 1:2 z Holandią w Lidze Narodów. Na początku pierwszej połowy popisał się kapitalnym rajdem przez pół boiska. Dodał gazu tak, że rywale nie byli w stanie go powstrzymać. Wpadł na pole karne, przełożył rywala i zdobył premierową bramkę w drużynie narodowej. – Przy golu chciałem jak najdłużej prowadzić piłkę, żeby trzymać przy sobie przeciwnika – tłumaczył po zawodach Jóźwiak w rozmowie z TVP Sport. – Dopiero w końcówce widziałem, że obrońca wystawia nogę, więc jeszcze raz poprawiłem i już miałem czystą pozycję. To mój dużo lepszy mecz niż z Włochami. Wynik jest najważniejszy i z tego nie mogę być zadowolony. Będę robić wszystko, żeby pojechać na Euro – zapowiedział pomocnik drużyny narodowej.
Objawieniem listopadowego zgrupowania był Przemysław Płacheta z Norwich City, który został powołany do kadry w trybie awaryjnym. Najpierw otrzymał nominację do młodzieżówki, ale później trener Brzęczek zaprosił go na pierwszą kadrę. Próbkę możliwości zademonstrował już w debiucie z Ukrainą (2:0), gdy stwarzał zagrożenie pod bramką rywali. – Płacheta miał asystę i kilka ciekawych zagrań. Jego występ oceniam na plus. To był dobry debiut w jego wykonaniu – powiedział wtedy trener Brzęczek. Teraz Płacheta wybiegł w pierwszym składzie przeciwko Holendrom i znów nie zawiódł. W pierwszej połowie po jednej z akcji trafił w słupek.