Aniec DĘ anie goli
niem ligi. Ivi Lopez mówi nam:
– Myślisz, że to możliwe?
– Wiem, że nasz klub jest mały i skromny, ale to nie oznacza, że nie możemy zostać mistrzem. Mocno w to wierzę. Chciałbym być także królem strzelców. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby udało się strzelić na przykład 20 goli.
– Wróćmy do twojej gry w Hiszpanii. W 2017 r. jako piłkarz Levante strzeliłeś gola z Realem Madryt (1:1) na Santiago Bernabeu. To najlepsze wspomnienie z Primera Division? – Wtedy nie spodziewaliśmy się, że jesteśmy w stanie zremisować z Realem, i to na jego stadionie. Ta bramka ma dla mnie specjalną wartość, bo zmieniła bilans klubu w starciach z Królewskimi. To jeden z niezapomnianych goli, choć może nie najważniejszy. Normalne trafienie, które dało nam punkt i sprawiło dużo radości.
– W barwach Levante mierzyłeś się także z Barceloną na Camp Nou. Przegraliście 0:3, a Leo Messi strzelił wam gola.
– Zagrać w meczu z Barceloną czy z Realem to spełnienie marzeń. Z Barcą mogłem zdobyć bramkę. Zachowałem bardzo miłe wspomnienia z tego występu. Pozostała mi także koszulka Leo Messiego. – Wraz z ukochaną Sheylą bardzo lubicie tańczyć. Jesteś lepszym tancerzem czy piłkarzem? – Nie zrobię raczej kariery jako zawodowy tancerz. Lubię tańczyć w wolnym czasie dla zabawy. Podoba mi się każdy typ muzyki. Z hiszpańskiej lubię flamenco, ale nie tylko.
– Co poza futbolem jest twoją pasją?
– Lubię korridę, która od wieków jest popularna w Hiszpanii. Pamiętam, że gdy byłem małym chłopcem, chciałem zostać torreadorem lub piłkarzem. W końcu podjąłem decyzję, że stawiam na futbol.