Detektyw wyjaśni HORROR w SZPITALU
Wstrząsająca historia kobiety, która półnaga i ubrudzona we własnych odchodach leżała na podłodze szpitala zakaźnego w Zgierzu koło Łodzi, będzie miała swój ciąg dalszy. Kontrolę w placówce rozpoczął już Narodowy Fundusz Zdrowia, wkrótce o tej skandalicznej sytuacji ma zostać zawiadomiona prokuratura, sprawę chce wyjaśnić też prywatny detektyw Łukasz Kucharski.
O bulwersujących wydarzeniach w zgierskim szpitalu pisaliśmy wczoraj. Dwa dni wcześniej ktoś zrobił zdjęcia zakażonej koronawirusem starszej kobiecie, która ubrudzona odchodami leżała na podłodze w jednej z sal. Przez ten czas nie interesował się nią nikt z personelu placówki.
Zdjęcia trafiły do prywatnego detektywa z Kutna Łukasza Kucharskiego, który został poproszony o potwierdzenie ich autentyczności. On zdecydował się opublikować je w internecie.
– Po tym wszystkim skontaktowała się z nami cór
ka tej kobiety – opowiada nam Łukasz Kucharski. – Rozpoznała na tych fotografiach swoją mamę. Co gorsza, docierają do nas sygnały, że już wcześniej dochodziło w tej klinice do podobnych zaniedbań. Dzwoniła do nas pani, której mama tam przebywa w ciężkim stanie. Starsza pani również skarżyła się na brak opieki. Teraz będziemy wyjaśniali te zdarzenia – zapowiada detektyw.
Detektyw powiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników szpitala, a kontrolę w placówce prowadzą już Narodowy Fundusz Zdrowia i nadzorujący jej działalność marszałek województwa łódzkiego.
Nikt z dyrekcji szpitala nie chciał wczoraj komentować tej sytuacji. Wcześniej wydano jedynie oświadczenie, w którym władze placówki wyrażają ubolewanie z powodu tych wydarzeń.
O tej tragedii trudno zapomnieć. 30 czerwca 2020 r. wieczorem w Koszalinie dwójka rodzeństwa: Amelka (†4 l.) i Sebastian (†5 l.), wypadli z okna mieszkania na dziewiątym piętrze wieżowca. Dzieci zginęły na miejscu. W mieszkaniu była wtedy ich mama, która przygotowywała kolację. Śledztwo dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo
TO BYŁ NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK Dzieci zginęły, śledztwo umorzone
utraty życia przez dzieci zostało umorzone. – Ustaliliśmy, że nie doszło do przestępstwa. Śmierć dzieci to był nieszczęśliwyjaśnia wy wypadek – Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.