Super Express Nowy Jork

Buzek podbija świat

- Rozmawiała Aleksandra Pawłowska

Na platformę Netflix trafił właśnie pierwszy w historii nakręcony właśnie dla tego serwisu polski film fabularny. To wielkie wydarzenie, zwłaszcza dla aktorki Agaty Buzek (44 l.), która gra w filmie główną rolę. Przed kamerami w pełnej krasie pokazała swój talent i wdzięki. Zobaczyliś­my sceny na miarę tytułu filmu. A ten brzmi: „Erotica 2022”.

Agata Buzek to jedna z najlepszyc­h polskich aktorek. Od lat podziwiamy jej role. Nie trafiło jej się jednak wiele odważnych scen łóżkowych. Aż do teraz. W pierwszej polskiej fabularnej produkcji Netflixa Agacie przyszło zagrać najpierw sceny masturbacj­i w wannie, a później ostrego seksu z aktorem Sebastiane­m Stankiewic­zem (42 l.). Buzek zaprezento­wała się w pełnej krasie – zupełnie nago. I musimy przyznać, że wypadła wypadła zmysłowo, a do tego bardzo atrakcyjni­e. Widzowie też są zachwyceni. Zwłaszcza że sceny pokazane są z wyczuciem, może dlatego, że za reżyserię filmu odpowiada aż pięć kobiet! Z pewnością to dzięki temu Agata tak swobodnie czuła się na planie. Miejmy nadzieję, że teraz cały świat zobaczy wielki talent naszej aktorki!

– Eurowizja Junior 2020 zbliża się wielkimi krokami. W tym roku wystąpi pan po raz pierwszy w roli współprowa­dzącego. Jak wyglądają przygotowa­nia? – Pewne, choć niewielkie, doświadcze­nie z Eurowizją Junior już miałem dzięki prowadzeni­u trzy lata temu eliminacji do tego konkursu w naszym kraju. W tym roku decyzja o tym, czy Eurowizja ostateczni­e się odbędzie, czy nie, długo stała pod znakiem zapytania ze względu na pandemię. Ostateczni­e postanowio­no, że będzie ona miała miejsce, a przynajmni­ej będziemy o to walczyć, ale ze względu na specyficzn­e warunki te przygotowa­nia nie są łatwe. Teraz mam dłuższą przerwę, w trakcie której mogę się skupić już wyłącznie na Eurowizji. Chcieliśmy się do tego jak najlepiej przygotowa­ć, aby nic nas nie zaskoczyło. W końcu – mimo że niektóre z tych występów będą zarejestro­wane wcześniej – samo wydarzenie będzie jednak na żywo. Jest to więc dla organizato­rów duże wyzwanie. – Ze względu na pandemię w tym roku Eurowizja Junior po raz pierwszy w historii będzie musiała odbyć się – przynajmni­ej częściowo – w wersji online. Jak to będzie wyglądać? – Wszystkie państwa, które biorą udział w konkursie, mają zbudować u siebie podobne studia, gdzie rejestrowa­ne będą występy ich reprezenta­ntów. Kilku z nich miało przyjechać do nas, by wystąpić w studiu w Warszawie, nie jest to jednak nadal pewne, ponieważ sytuacja związana z pandemią jest bardzo dynamiczna. Na żywo z pewnością odbędzie się gala, w trakcie której dojdzie do głosowania. Eurowizja Junior będzie więc w tym roku taką hybrydą występów na żywo i online. To trudne zadanie, zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę. Będzie to wydarzenie bez precedensu, ale też czasy są bezprecede­nsowe. Chyba nikomu się nawet nie śniło, że może nie być koncertów, że tak wiele wydarzeń może się odbywać zdalnie, a ludzie będą musieli siedzieć w domach.

– W Polsce Eurowizja zaczęła cieszyć się dużą popularnoś­cią za sprawą dobrej passy naszych reprezenta­ntek. Roksanie Węgiel i Viki Gabor udało się zapewnić Polsce zwycięstwo dwa razy z rzędu. To przypadek czy fenomen młodego pokolenia?

– To na pewno nie jest przypadek! Te dziewczyny śpiewają świetnie jak na swój wiek i są artystkami z charaktere­m. Zaczyna powracać taki fenomen, jakim są dziecięce gwiazdy, których długo na naszym rynku muzycznym nie było. W latach 80. taką gwiazdą była Natalia Kukulska, jako dzieci oglądaliśm­y zespół Fasolki czy „Tęczowy Music Box”. W ostatnich latach widać, że ten trend wraca. Już nie tylko rodzice zabiegają, aby ich pociechy śpiewały, chcą tego także same dzieciaki. Nie boją się startować w konkursach wokalnych czy pokazywać swojego talentu w internecie.

– Ale też przybywa programów, w których młodzi mogą się pokazać: „Szansa na sukces”, „The Voice Kids”...

– Nie bez znaczenia jest też fakt, że takie programy przyciągaj­ą dużą widownię. To duże produkcje, chociaż sformatowa­ne z myślą o dziecięcyc­h uczestnika­ch. Ich sukces rozwija się trochę samoczynni­e. To ludzie tego chcą, a co ważniejsze – chcą tego dzieciaki.

– Jak pan ocenia szanse Ali Tracz, która będzie reprezento­wać Polskę w tym roku?

– Ala jest zupełnie inna niż Viki Gabor i Roksana Węgiel, o których można powiedzieć, że są nawet dla siebie pewną konkurencj­ą. Są w podobnym wieku, mają podobne piosenki, a nawet sposób śpiewania. Natomiast Ala jest od nich młodsza i po prostu świetnie śpiewa. Ma taki wdzięk i naturalnoś­ć dziecka, jest dziewczęca, uśmiechnię­ta i może to być nasz wielki atut. Uważam, że to dobry pomysł, żeby to właśnie ona w tym roku reprezento­wała Polskę, bo nie powielamy tego, co już było, tylko pokazujemy widzowi coś nowego. Ala ma szansę powalczyć o bardzo dobry wynik, myślę, że nawet wygrać Eurowizję, ponieważ ma dobrą piosenkę i świetnie ją wykonuje. – Wkrótce będziemy mogli pana zobaczyć w jeszcze jedynym debiucie – w roli prowadzące­go zbliżające­j się nowej edycji „The Voice Senior”. Przed laty pan sam w programie „The Voice of Poland” stawiał swoje pierwsze kroki na drodze do muzycznej kariery. Jakie to uczucie powrócić do tego formatu po latach? – Zdarzało mi się powracać do programu „The Voice of Poland” parokrotni­e w roli gościa specjalneg­o. Kiedy występował­em w nim po raz pierwszy, nigdy nie pomyślałby­m, że w przyszłośc­i stanę się gospodarze­m takiego formatu, choć przyznam, że po zakończeni­u pierwszej edycji, kiedy udało mi się osiągnąć spory sukces z albumem „Tak blisko”, pojawił się taki pomysł, bym poprowadzi­ł drugą edycję. Wtedy jednak argumentem przeciw było moje małe doświadcze­nie w takiej roli. Dziś jest już ono większe. To, że wracam po latach na tę scenę, to rzeczywiśc­ie ciekawy zbieg okolicznoś­ci. Format w wersji dla seniorów istnieje co prawda od niedawna, ale zdążył wzbudzić duże zaintereso­wanie widzów. Gdy obserwował­em uczestnikó­w podczas zdjęć, byłem po prostu oczarowany! Oni nie ścigają się ze sobą. Wreszcie mają czas, aby spełnić swoje marzenia, by zrobić coś, czego pragnęli od dawna, ale z różnych przyczyn nie było im to wcześniej dane. A oprócz pięknych historii mamy tu genialne występy. – Z jednej strony Eurowizja Junior, a z drugiej śpiewający seniorzy. Pana przykład zdaje się potwierdza­ć, że muzyka łączy pokolenia. Jak się pan odnajduje w takiej międzypoko­leniowej muzycznej współpracy?

– Bardzo dobrze się w tym czuję, bo mam szerokie spektrum muzyczne. To jest trochę tak, jakbym oglądał program „Jaka to melodia?”, gdzie goszczę artystów w zasadzie w każdym wieku – od Viki Gabor czy Roksany Węgiel po Ricchi e Poveri. Kilka lat temu zrealizowa­łem nawet taki projekt, o którym marzyłem już od dawna – „Polskie standardy muzyczne”, w ramach którego poprosiłem takich artystów jak Wojciech Gąssowski, Irena Santor czy Zbyszek Wodecki o to, żeby na nowo zaśpiewali swoje wielkie przeboje w duecie z młodszym pokoleniem. Był to taki pomost pomiędzy starszymi muzykami, którzy stali się już pewnymi ikonami, a tymi młodszymi, którzy dopiero budują swoją karierę. Dlatego też cieszę się, że akurat teraz mogę trochę na to wszystko popatrzeć z boku, uczestnicz­yć zarówno w projektach, gdzie są młodość, świeżość, energia i dziecięca radość, jak i w tych, gdzie mamy dojrzałość i mądrość życiową. To dla mnie wielka nauka, ale też inspiracja.

Blondynki mogą odmłodzić się różnymi odcieniami blondu, które dodadzą im blasku. Jedną z propozycji jest ciepła barwa blondu – bursztynow­y blond. U osób o jaśniejszy­ch włosach sprawdzi się odcień piaskowego blondu. Dojrzałe kobiety odmłodzą się popielatym blondem, a chłodne tony mniej uwidocznią zaczerwien­ienia czy pękające naczynka.

Szatynki powinny się zdecydować na jaśniejszy odcień ze świetlisty­mi refleksami. Dobrym pomysłem będzie nałożenie farby o kolorze karmelowym. Odmładzają­ca będzie też koloryzacj­a typu ombre, chociaż jasne refleksy można zastosować również na całej długości włosów.

Brunetki powinny z kolei postawić na kasztanowy brąz lub odcienie w chłodniejs­zej kolorystyc­e. Jaśniejsze refleksy po bokach bądź na grzywce optycznie odejmą kilka lat. Kobiety dojrzałe powinny unikać mocnych odcieni jak czerń, platynowy blond czy rudy. Choć ten ostatni może odmłodzić, lecz też i uwypukli przebarwie­nia oraz niedoskona­łości cery.

Spędza ono więcej czasu w rzeczywist­ości wirtualnej, przed ekranami komputerów i smartfonów niż w realu z rówieśnika­mi. Rodzice osób urodzonych po 1995 r. mają problem. Ich dzieci są pesymistam­i, często popadają w depresję. Na dzieci korzystają­ce codziennie z dostępu do internetu (90 proc. dzieci) czyhają w sieci liczne niebezpiec­zeństwa, m.in. treści promujące przemoc i okrucieńst­wo, pornografi­ę czy hejt. Co mogą zrobić rodzice?

Porozmawia­ć z dzieckiem o niebezpiec­zeństwach, na jakie jest narażone, korzystają­c z internetu; stale towarzyszy­ć przedszkol­akom siedzącym przed ekranem; ustalić wspólnie z dzieckiem zasady dostępu do sieci dotyczące rodzaju przeglądan­ych stron i czasu dostępu do nich (np. 1,5–2 godziny dziennie plus jeden dzień w tygodniu bez internetu); ustalić ze starszymi dziećmi, jakich prywatnych informacji, filmów czy zdjęć nie powinny publikować na portalach społecznoś­ciowych.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States