Przeprosiny Rydzyka są pozorne
Tomasz Terlikowski o szkodach wyrządzanych Kościołowi
„Super Express”: – Czy jako członek Kościoła katolickiego przyjmuje pan przeprosiny Tadeusza Rydzyka?
Tomasz Terlikowski: – Ojciec Tadeusz nie przepraszał mnie, ale tych, którzy go rzekomo źle zrozumieli. Nie ma zresztą znaczenia, czy ja te przeprosiny przyjmuję, czy nie, bo warto zatrzymać się nad nimi samymi. To jest pierwszy raz od bardzo dawna, kiedy ojciec Rydzyk przynajmniej próbuje przepraszać. To oznacza, że jasne stanowisko prymasa Polski, administratora apostolskiego w diecezji kaliskiej, abp. Grzegorza Rysia, jasne stanowisko biskupa toruńskiego Wiesława Śmigla przyniosły rezultaty. Przełożeni Tadeusza Rydzyka przekonali go, żeby w jakiś sposób przeprosił. Proszę zwrócić uwagę, że te przeprosiny ukazały się tego samego dnia co skandaliczny wywiad z o. Rydzykiem w „Naszym Dzienniku”, w którym nie przepraszał, tylko brnął dalej w tłumaczenia, które rozpoczął. Coś się jednak wydarzyło – Tadeusz Rydzyk został zmuszony do przeprosin.
– Ale Rydzyk nie przeprosił dlatego, bo zrozumiał, że zrobił źle. On przeprosił, bo się przestraszył.
– Mnie tak naprawdę w tej wypowiedzi interesuje jedno. To, że jednak okazało się, że nawet jego można zmusić do przynajmniej częściowego odwołania swoich poglądów. Tak naprawdę o. Tadeusz tylko pozoruje przeprosiny. On nie przeprasza bowiem za to, co powiedział, tylko za to, że został źle zrozumiany. I to jest dużo groźniejsza zmiana. Oznacza, że wprawdzie się ugiął, bo nie miał wyjścia, ale nie wierzę, żeby zmienił poglądy. W sprawach hierarchów oskarżanych o przestępstwa seksualne albo ich krycie jest stały i niezmienny. On bronił tak naprawdę wszystkich oskarżanych nie tylko przez media, ale także skazanych przez Stolicę Apostolską. Przeprasza nie za to, co zrobił, czyli za ból, jaki zadał ofiarom, ale za to, że został źle zrozumiany. Trudno to nazwać przeprosinami, ale jest jakiś sukces. I teraz trzeba iść dalej i nakłonić ojców redemptorystów, żeby wymusili na Radiu Maryja zmianę linii. Bo prezentuje ono linię o. Rydzyka. Przypomnijmy choćby bardzo ostre ataki na Fundację św. Józefa czy twórczość jednego z głównych publicystów Radia Maryja i „Naszego Dziennika”, Sebastiana Karczewskiego. Należy zrobić wszystko, żeby narracja Radia Maryja była zgodna z nauczaniem Kościoła i zgodna z ewangelią.
– Tadeusz Rydzyk szkodzi polskiemu Kościołowi?
– W sprawie rozliczania się z przestępstwami seksualnymi niewątpliwie Kościołowi szkodzi. Wielka praca innych została podważona przez jedną nieprzemyślaną i głupią wypowiedź. Powiedział coś skandalicznego. Uprawia bardzo złą teologię moralną i prowadzi ludzi na manowce.
– Da się cofnąć postępującą sekularyzację polskiego społeczeństwa?
– Moim zdaniem laicyzacja nie jest związana tylko ze skandalami seksualnymi. Jest procesem głębszym i wynikającym z innych przyczyn. Teraz czekają nas kolejne skandale i odchodzenie z Kościoła ludzi starszych. Bo młodzi już odeszli. Trzeba to jasno powiedzieć.