Nie nadaję się do MMA
Coraz więcej byłych pięściarzy decyduje się na przejście do mieszanych sztuk walki, których popularność rośnie z każdym rokiem. Jednak Adam Kownacki (31 l.) uważa, że ten sport nie jest dla niego. – To kilka innych sportów, w których ja nie jestem najlepszy, jak zapasy czy kick-boxing. Raczej zostanę przy boksie – powiedział polski pięściarz w rozmowie z „Super Expressem”.
„Super Express”: – Byłeś ostatnio w Las Vegas. Co sprowadziło cię do tego miasta? Grałeś w pokera na pieniądze? Adam Kownacki: – (śmiech) Nie tym razem. Przyjechałem na walkę Gian Villante, którego trenował mój trener, a ja z nim miałem sparingi, kibicuję mu i byłem na jego walce w minioną sobotę (Villante przegrał na gali UFC z Jake’em Collierem – przyp. red.)
– Myślałeś, by zawalczyć w UFC?
– Nie, stanowczo bardziej wolę boks. UFC to różne sztuki walki, w których ja nie jestem najlepszy, jak zapasy czy kick-boxing. Raczej zostanę przy boksie. – No właśnie, kiedy zobaczymy cię w ringu?
– Miał być grudzień, teraz mówią o styczniu. Trenuję na razie w ciemno, bo nie wiem, kiedy będzie moja najbliższa walka.
– A wiesz gdzie?
– Nie, ale myślę, że moi promotorzy chcieliby, by była w Nowym Jorku, bo tu mam najwięcej kibiców, ale jak na razie przez pandemię nie odbywają się żadne imprezy. Miejmy nadzieję, że wraz z nadejściem szczepionki to się zacznie zmieniać. Nasze życie bardzo się zmieniło. Sytuacja ekonomiczna też, bo ludzie tracą biznesy, na które pracowali przez całe życie. I to jest straszne.
– Jak się mają twoje finanse?
– Nie narzekam, inwestuję mądrze, uczę się, jak inwestować, czytam książki na ten temat, gram na giełdzie, kupiłem hotel w Nowym Jorku.
– Oglądałeś walkę Tysona z Royem Jonesem Jr.? – Jedną rundę, nie dałem rady więcej. Ktoś skomentował tę walkę, że to była taka przepychanka jak u cioci na imieninach. I miał rację. Dla mnie to jest bardzo smutne, że legendy boksu są w takiej sytuacji finansowej, że potrzebują walczyć i narażać swoje zdrowie. Kilka dni temu Holyfield wyzwał na pojedynek Tysona. To jest chory system w boksie, pięściarze bardzo często mają wokół siebie ludzi, którzy chcą ich wykorzystać finansowo i zamiast mieć bogatą emeryturę, to nie mają grosza przy duszy. Nie rozumiem, dlaczego promotorzy nie inwestują więcej w walki młodych zawodników, tylko w bokserskich dinozaurów, a nie w młodych pięściarzy. – Adamek też zapowiada powrót na ring...
– Tak, ale ponoć na jedną pożegnalną walkę, nie dziwię się mu, bo nie pożegnał się ze swoimi kibicami. On na pewno nie robi tego z biedy.