Bogaci boją się biednych
Miasto chce budować na Manhattanie tanie mieszkania
Mieszkańcy elitarnych Soho i Noho protestują przeciwko planom miasta. Zmiana planów zagospodarowania zakłada tu budowę nowych mieszkań, dostępnych dla uboższej części nowojorczyków.
Mieszkańcy centrum Manhattanu nie chcą w swoim sąsiedztwie tanich mieszkań. A budowę takich zakłada nowy miejski plan zagospodarowania przestrzennego dla Soho i Noho. Do sporu doszło w czasie wirtualnego publicznego przesłuchania Komitetu ds. Użytkowania Terenów Manhattan Community Board 2 we wtorek wieczorem.
Miejscowi skrytykowali propozycję burmistrza Billa de Blasio (59 l.), która zakłada budowę 3200 nowych mieszkań, w tym 800 przystępnych cenowo lokali w ekskluzywnej dzielnicy, a także aktualizację 50-letnich przepisów dla właścicieli firm i artystów.
– Nie rozumiem, dlaczego miasto nie skorzystało z możliwości stworzenia tanich mieszkań na własnych nieruchomościach – powiedział jeden z mówców.
Inni zarzucali burmistrzowi, że w ten sposób chce dać zarobić deweloperom.
50-letni mieszkaniec Soho biorący udział w dyskusji stwierdził, że nowy rozwój powinien nastąpić w Bushwick lub Williamsburgu.
Znaleźli się też i tacy, według których pomysł tanich mieszkań w drogiej dzielnicy nie jest zły.
– Grupa „milionerów mieszkaniowych”, którzy są w większości starzy i biali, blokuje dostęp do niezwykle cennej okolicy każdemu, kto nie kupił tu mieszkania w latach siedemdziesiątych – stwierdził mieszkaniec Soho Jacob Schmidt.
– Jakie może być lepsze miejsce w Nowym Jorku, aby stworzyć ofertę mieszkaniową? Soho to miejsce, które jest bogate w budownictwo mieszkaniowe, jest bogate w miejsca pracy i dobrze skomunikowane – podsumował ostatni z dyskutantów.