Przegrali z inwazją szczurów
Bar na Manhattanie opanowany przez obrzydliwe gryzonie
Usiłowali z nimi walczyć na wszystkie możliwe sposoby. Poddali się, kiedy szczury przegryzły kable komputerowe i sparaliżowały system zamówień restauracji.
Zamknięta do odwołania została restauracja Chipotle na Górnym Manhattanie. Jej pracownicy twierdzą, że lokal był dosłownie opanowany przez szczury. Gryzonie dobierały się do opakowań z żywnością i mnożyły tak szybko, że nie dało się ich zabijać. A tego próbowano.
– Zabiliśmy ich dziesiątki – mówią pracownicy. – Deptaliśmy po nich, biliśmy kijami od szczotek, rzucaliśmy na nie ciężkie skrzynki. Nic nie pomagało.
Restauracja znajduje się zaledwie jedną przecznicę od New York-presbyterian Hospital. Ta część Nowego Jorku ma według miejskiego Departamentu Zdrowia najwyższą ocenę higieniczną, choć pod koniec listopada do DOH wpłynęła z tej okolicy skarga na gryzonie.
Według pracowników inwazja zaczęła się w lecie. A teraz szczury są tak bezczelne, że potrafią rzucać się na ludzi. Pogryzionych zostało już kilku pracowników i szef restauracji.
Manhattańska restauracja była już zamykana, by pracownicy mogli ją posprzątać i pozbyć się niechcianych lokatorów. Szczury jednak wracały. Ostateczny cios zadały, przegryzając kable komputerowe. System zamówień padł, zmuszając właścicieli do zamknięcia lokalu.
– Zorganizowaliśmy ochronę przed szkodnikami i gruntowne sprzątanie oraz współpracujemy bezpośrednio z właścicielem, aby zapewnić bezpieczeństwo przed ponownym otwarciem – powiedziała w oświadczeniu Laurie Schalow, specjalista ds. korporacyjnych i bezpieczeństwa żywności w firmie Chipotle.
To niejedyny bar tej sieci, który miał problemy ze szczurami. Gryzonie pojawiły się w Chipotle w Brooklyn Heights, a rok temu w restauracji w Houston spadały na klientów z sufitu.