Super Express Nowy Jork

Kaczyński chce mieć swoje własne ZOMO

Szymon Hołownia o działaniac­h policji podczas protestów kobiet:

-

„Super Express”: – Rozumie pan coś z tego, co dzieje się w rządzie premiera Morawiecki­ego? Szymon Hołownia: – Oczywiście! Przecież wiadomo, że chodzi o pieniądze. Póki będą mieli możliwość polityczne­go korumpowan­ia swoich polityczny­ch nepotów, upychania ich w spółkach Skarbu Państwa, robienia propagandy, póki Zbigniew Ziobro będzie miał możliwość wsadzania do więzień – lub prób wsadzania, bo ostatnio mu to nie idzie – swoich przeciwnik­ów polityczny­ch, póty będą w tym trwali. To oczywista paranoja, bo gdyby wziąć na poważnie słowa ministra Ziobry, to znaczyłoby, że przyłożył rękę do tego, że Polska nie jest dziś krajem suwerennym. A on jest ministrem sprawiedli­wości w niesuweren­nym kraju. To kolejny odcinek serialu, który jest nam fundowany od sierpnia. Ziobro fika Kaczyńskie­mu od sierpnia i próbuje rozsiąść się na prawej flance sceny polityczne­j. I robi to dość skutecznie, bo proszę popatrzeć, jak wyglądają dziś sondaże Konfederac­ji. On im po prostu zabiera tlen, narzucając skrajnie prawicową agendę.

– A premier, który toleruje w rządzie ministra oskarżając­ego go o dlowanie suwerennoś­ci?

– A co może biedny Morawiecki? No przecież on nawet nie może dzisiaj wywalić Ziobry z rządu! Co tam Morawiecki! Co może jego szef Jarosław Kaczyński? Czy może wywalić Ziobrę z rządu? Nie może! Ziobro ma 18 posłów i kręci jak chce partią, która ma tych posłów ok. 200. Nie ma dla niego bardziej wymarzonej sytuacji. Pytanie tylko, kiedy wyborcy Solidarnej Polski zobaczą, że ten szpagat zaczyna pachnieć brakiem konsekwenc­ji. Bo ci ludzie potrzebują tego, żeby – mówiąc wprost – być twardziszo­nem, a nie kimś, kto raz mówi, że zabierana jest polska suwerennoś­ć, a później robi przykuc i zostaje w rządzie. Nie wiem, jak długo ten kabaret potrwa. Ale tragedią Polaków jest, że to wszystko dzieje się w trakcie epidemii.

– Krytykuje pan rząd, a jednak twierdzi, że część polityki PIS głęboko zakorzenił­a się w głowie Polaków i nie ma sensu z niej rezygnować.

– Mówimy o tym w dniu, w którym „Super Express” opublikowa­ł sondaż, gdzie PIS dostaje 40 proc. głosów. Czy my naprawdę będziemy sobie teraz opowiadać, że żyjemy w jakimś wirtualnym świecie? Przecież jest jasne, że my nie zrobimy zmiany – jakkolwiek byśmy się napinali – bez otwarcia furtki dla ludzi, którzy do tej pory głosowali na tamten obóz. Musimy powiedzieć im wprost: nie zabierzemy wam 500 plus i poczucia, że możecie czuć się w Polsce jak w domu ze swoimi tradycjami i przekonani­ami. Chodzi o to, żeby do tego dobudować wszystko, co PIS zniszczył. Bo mówił kłamliwie: to albo to. A my mówimy: i to, i to. Wyborcy też mają świadomość, że dziś jest potrzebny polityczny pragmatyzm, a nie znowu napuszczan­ie na siebie dwóch polityczny­ch plemion.

– Jakie więc wartości po PIS – poza 500 plus – trzeba by zostawić?

– Te pozytywne rzeczy są w małych sprawach, które są gdzieś pozaszy

wane. Choćby w programie „Mój prąd”, w programach dużej i małej retencji, które były z sukcesem realizowan­e. Są sensownie pomyślane rzeczy, np. w programie „Za życiem”, jeśli chodzi o wsparcie osób z niepełnosp­rawnościam­i i ich rodzin. Problem polega na tym, że PIS jest tak nieudolny, że nie potrafi tego zrealizowa­ć. Jest mnóstwo ciekawych pomysłów operacyjny­ch, które można by dopiąć tak, żeby służyły ludziom. Ale przy tej narracji i nieudolnoś­ci ten rząd jest dla Polski katastrofą i powinien się jak najszybcie­j skończyć.

– Będą wcześniejs­ze wybory?

– Ja już przez rok w polskiej polityce widziałem tyle, że nie wiem, jak będzie. Natomiast wiem, że oni są w bardzo głębokim kryzysie i wydaje mi się, że Ziobro będzie konsekwent­nie i metodyczni­e bujał tą łódką, będzie napuszczał ich na kolejne miny aż do momentu, w którym w sondażach zobaczy, że opłaca mu się z tej koalicji wyjść i doprowadzi­ć do przedtermi­nowych wyborów. Chyba że opozycja parlamenta­rna – bo to jest jej domena – ogarnie się i spróbuje tak popracować nad niektórymi posłami z tamtej strony, żeby Kaczyński tę większość stracił. My, w Polsce 2050, chcemy być gotowi na wybory w przyszłym roku. Chcemy być autentyczn­ą alternatyw­ą dla rządów PIS, a nie cały czas tylko powtarzać „osiem gwiazd”.

– Byłby pan skłonny stworzyć jedną opozycyjną listę?

– To jest bardzo trudne pytanie. Bo nie mamy na stole wszystkich danych pozwalając­ych rozwiązać to równanie. One się będą jeszcze wiele razy zmieniały. Ja jestem przeciwnik­iem fetyszyzow­ania jednolitoś­ci. Proszę pamiętać, czym takie jednoczeni­a już się kończyły w polskiej polityce. Nie wykluczam takiej opcji, że z powodów czystej pragmatyki przed wyborami dojdzie do jakiegoś blokowania. Ale nie wierzę, że powstanie jedna partia opozycyjna.

– Jak idą rozmowy z posłami?

– Jak najlepiej! (śmiech) Dyskutujem­y z idealistam­i, bo ja nie mam do rozdania miejsc w spółkach wodociągow­ych. I nigdy nie zamierzam mieć. Takich osób jest kilka w tej chwili, z nimi toczymy rozmowy, ale nie umiem powiedzieć, kiedy one się skończą deklaracja­mi. Może uda się jeszcze przed świętami, może od stycznia. Ale wydaje mi się, że koło poselskie będzie.

– Patrząc na działania policji podczas protestów kobiet, sądzi pan, że uda się jej jeszcze odzyskać społeczne zaufanie? – To, co oni zrobili, jest przerażają­ce. 30 lat polska policja pracowała na to, żeby w głowach ludzi nie być milicją. A Kaczyński, który chce mieć swoje własne ZOMO, tak naprawdę pluje na mundur, na odznakę, na ślubowanie składane przez polskich funkcjonar­iuszy, z których wielu nie ma takich poglądów jak on i naprawdę nie zamierza być policją polityczną. Bo to jest podkopywan­ie zaufania do państwa. Te sytuacje zostaną rozliczone do spodu. Jeśli ja będę miał realny wpływ na rzeczywist­ość w Polsce, to na zimno i z pełną konsekwenc­ją rozliczymy do ostatniego zdarzenia każdego, kto brał w tym udział. Nie po to, żeby zrobić lincz, zemstę czy odwet. Ale będziemy wiedzieli, kto wydawał rozkazy, kto łamał ręce, kto dawał gazem po oczach.

– Zgadza się pan z opinią, że nie ma już powrotu do kompromisu aborcyjneg­o? – Tak.

– I co dalej?

– Moim zdaniem tylko referendum. To już nie jest sprawa dla polityków.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States