Jurek, weź Świerczoka do kadry
Trener Piasta Waldemar Fornalik podpowiada selekcjonerowi reprezentacji Polski:
Piast Gliwice odrabia straty z początku sezonu. Podopieczni Waldemara Fornalika (57 l.) w ostatnich trzech tygodniach wygrali trzy mecze i dwa zremisowali. Wielki udział miał w tym Jakub Świerczok, który strzelił sześć goli.
„Super Express”: – Tego oczekiwaliście od Świerczoka, sprowadzając go do Piasta? Waldemar Fornalik: – Liczyliśmy na skuteczność i jego bramki, i to się potwierdziło. Możemy tylko żałować, że z powodu kontuzji nie mógł grać przez dłuższy czas, bo podejrzewam, że mielibyśmy znacznie więcej punktów.
– Świerczok w aktualnej formie powinien dostać szansę w reprezentacji?
– Jurek Brzęczek, z którym znam się bardzo dobrze, ma swoje kryteria powołań i pomysł na drużynę, i to widać, bo kadra naprawdę dobrze funkcjonuje. Będę polemizował z tymi, którzy ją krytykują.
Drużyna zrobiła postęp i, co bardzo ważne, pokazało się w niej wiecie lu młodych zawodników.
– Czy to, że Arkadiusz Milik wcale nie gra w klubie, a Krzysztof Piątek występuje dosyć nieregularnie, nie jest dodatkowym argumentem za powołaniem Świerczoka?
– O tym decyduje selekcjoner, ale ja zastanowiłbym się mocno, czy nie dać mu szansy, bo Kuba pokazuje, że zbliża się do poziomu reprezentacyjnego. Nie można wykluczyć, że w następnej rundzie od początku będą grać Milik i Piątek, więc selekcjoner będzie się im przyglądał i podejmował decyzje.
– Jak bardzo ostatnia przerwa na mecze kadry pomogła Piastowi, bo od tego momentu złapaliście wiatr w żagle?
– Patrząc na wyniki, to pomogła, ale to nie było tak, że mieliśmy komfort w pracy. Ćwiczyliśmy indywidualnie, w mniejszych czy większych grupach z powodu koronawirusa. W pewnym momenmieliśmy kilkunastu zakażonych piłkarzy, a później jeszcze inni chorowali.
– Pana również dotknął koronawirus. Zmienił pan podejście do niektórych spraw, może jest pan bardziej wyrozumiały dla piłkarzy, którzy chorowali?
– Muszę być, bo to jest szalony rok, który był dla nas udany, choć może coś nam uciekło w lidze na jesień. To pokłosie koronawirusa, ale i tego, że okienko transferowe trwało bardzo długo. Nie wszyscy piłkarze byli myślami przy grze w Piaście i nie mówię tylko o Piotrze Parzyszku, który odszedł. Inni zawodnicy też mieli propozycje, ale gdy zamknęło się okienko, to wszystko wróciło do normy. Co do koronawirusa, to kilku piłkarzy przechodziło go gorzej od innych. Mamy bardzo dobrą opiekę medyczną, fachowców od przygotowania fizycznego i przyglądamy się piłkarzom dokładnie.