Super Express Nowy Jork

Nakarmiłem mamę naleśnikam­i z marihuaną Biedne kaczątko

-

Jak mówi przysłowie, dobrymi chęciami piekło jest wybrukowan­e. 28-letni Wojciech K. z Supraśla (woj. podlaskie) chciał ulżyć w cierpieniu swojej chorej na raka mamie i usmażył jej naleśniki z... marihuaną. Kobieta poczuła się jednak po tym daniu źle i trafiła do szpitala, a jej syn – choć chciał jak najlepiej – ściągnął na swoją głowę poważne kłopoty. W sądzie usłyszał wyrok.

Mama pana Wojciecha, Ewa, zachorował­a na raka piersi. Cierpiała potworny ból, a jej kochający syn chciał ukoić go za wszelką cenę. – Podarowałe­m mamie olejek z konopi indyjskich z legalnych źródeł i mama poczuła się po nim lepiej. Potem obejrzałem serial o gotowaniu z wykorzysta­niem marihuany i pomyślałem, że to także dobry pomysł – opowiada 28-latek. Nie chciał jednak kupować nielegalne­go w Polsce narkotyku z podejrzany­ch źródeł, postanowił więc, że sam zajmie się jego uprawą. A zna się na rzeczy, bo na co dzień pracuje jako... konserwato­r zieleni.

Gdy miał już pierwsze własne konopie indyjskie, zaserwował mamie naleśniki, do których dodał po kilka świeżych liści marihuany. Po ich zjedzeniu pani Ewa, zamiast odczuć ulgę, zaczęła mieć kłopoty z oddychanie­m, miała tak zwany „zły odlot”. Przerażony stanem mamy syn wezwał karetkę pogotowia i policję. Kobieta trafiła do szpitala i na szczęście szybko doszła do siebie. Mundurowi znaleźli jednak w ich domu zakazane rośliny i musieli zatrzymać 28-latka.

Wczoraj przed Sądem Rejonobiał­ymstowym w ku dobrowolni­e poddał się karze: za uprawę narkotyków i zaserwowan­ie ich swojej mamie musi zapłacić 2800 zł grzywny. – Głupio zrobiłem – bije się teraz w piersi pan Wojtek.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States