Super Express Nowy Jork

Polacy mają powody, by nie uf

- Włodzimier­z CIMOSZEWIC­Z Były premier i minister spraw zagraniczn­ych

Włodzimier­z Cimoszewic­z o kryzysie w koalicji rządowej i sytua

„Super Express”: – Czy jako były premier wyobraża pan sobie współpracę z ministrem, który oskarża pana o sprzedaż suwerennoś­ci? Włodzimier­z Cimoszewic­z: – Oczywiście nie mieści mi się to w głowie. Rozbieżnoś­ci w rządach, zwłaszcza koalicyjny­ch, oczywiście się zdarzają, ale nie tak fundamenta­lne. W gruncie rzeczy to jest oskarżenie premiera o zdradę państwa i jego podstawowy­ch interesów. Ale cała tragikomed­ia polega na tym, że jeden nie ma racji i drugi nie ma racji. Morawiecki nie sprzedał polskiej suwerennoś­ci, a Ziobro z kolei nie zna traktatów. To, co zrobił Morawiecki – nawiasem mówiąc nieświadom­ie – było wypełnieni­em traktatu o Unii Europejski­ej, który Polska dawno temu przyjęła. Z prawnego punktu widzenia nie nastąpiła tutaj żadna zmiana.

– PIS bez Solidarnej Polski nie ma większości, a Solidarna Polska bez PIS ma poparcie na granicy błędu statystycz­nego. Dotrwają razem do końca kadencji? – Kiedy 24 lata temu przyjmowal­iśmy polską konstytucj­ę, to robiliśmy to m.in. z myślą o stabilizac­ji rządów w Polsce. Stworzyliś­my system, w którym trudno jest obalić rząd, a po drugie ograniczyl­iśmy sytuacje, w których może dojść do przyspiesz­onych wyborów. Nie potrafię sobie dziś wyobrazić sytuacji, w której znalazłaby się większość wymagana do skrócenia kadencji. Oni się prawdopodo­bnie będą coraz bardziej kłócili, ta łódka będzie się chybotała. Poza tym po raz pierwszy od pięciu lat obserwujem­y tak duży spadek zaufania publiczneg­o do PIS.

– Z jakiego powodu?

– Na to zawsze nakłada się kilka czynników, ale to także efekt przekrocze­nia pewnej granicy wytrzymało­ści tej części społeczeńs­twa, która popiera rząd. Kłótnie w koalicji, kłótnie z Europą… Polska jest poza tym krajem, w którym już kilkakrotn­ie ogłaszano koniec epidemii. A okazuje się, że mamy największą na świecie liczbę zmarłych w przeliczen­iu na milion mieszkańcó­w. Ludzie to wiedzą, ludzie to odczuwają przez skórę. W tym roku umiera w Polsce najwięcej osób od zakończeni­a II wojny światowej.

– Popiera pan strategię większych obostrzeń w okresie świąteczno-noworoczny­m?

– Zdecydowan­ie tak. I powinno się je egzekwować. Bo obserwujem­y niezwykle niekonsekw­entne zachowanie polskich władz. Z jednej strony represjonu­je się pokojowych manifestan­tów, bo naruszają przepisy antycovido­we, a z drugiej strony widzimy spotkanie w Toruniu, w którym bez maseczek brało udział kilkaset osób. Jedni politycy mówią, że będą się szczepić, drudzy, że nie… nie wygląda to wszystko najlepiej. Masa ludzi umiera, trze

 ?? Foto MARCIN SMULCZYŃSK­I ??
Foto MARCIN SMULCZYŃSK­I

Newspapers in Polish

Newspapers from United States