Wielki Polak przypomniał, że to on jest najlepszy!
Robert Lewandowski (32 l.) miał wczoraj wieczorem na gali FIFA odebrać nagrodę dla Piłkarza Roku, a przed podróżą do Zurychu znów pokazał, że ten tytuł absolutnie tylko jemu się należy. Genialny Polak w spotkaniu Bayernu z Wolfsburgiem (2:1) strzelił dwie piękne bramki, odwracając losy meczu. Ponownie przyćmił Leo Messiego (32 l.) i Cristiano Ronaldo (35 l.)!
Lewandowski ma patent na Wolfsburg i znów zapolował na Wilki. W 20 meczach z tym zespołem strzelił aż 23 bramki, w tym pamiętne pięć goli w dziewięć min w 2015 r. – Będzie miło, jeżeli Robert znów strzeli im jednego albo dwa – uśmiechał się przed meczem z VFL trener Bayernu Hansi Flick.
Niepokonany przed starciem z Bayernem w tym sezonie Bundesligi Wolfsburg szybko objął prowadzenie i w Monachium zapachniało niespodzianką. Ale Polak ponownie uratował Bawarczykom skórę (poprzednio gol na 1:1 z Unionem Berlin). Tuż przed przerwą wyrównał pięknym strzałem głową, a na początku drugiej połowy mocnym uderzeniem zdobył zwycięską bramkę. To jego trafienia nr 250 i 251 w Bundeslidze (15. w tym sezonie).
– Nagroda FIFA? Szczerze mówiąc, w ogóle nie myślałem o tej gali. Koncentrowałem się tylko na meczu. Cieszę się, że strzeliłem dwa gole i pomogłem drużynie zdobyć trzy punkty – powiedział po spotkaniu „Lewy”. – Nie jest to dla nas łatwy okres, ale musimy pozostać silni mentalnie, bo przed nami starcie z Leverkusen i ten mecz też chcemy wygrać – dodał snajper Bayernu, który z prowadzącym w tabeli Bayerem zagra już w sobotę.
Lewandowski przed galą FIFA znów błyszczał, a jak jego rywale w wyścigu o tytuł Piłkarza Roku? Cristiano Ronaldo zagrał beznadziejnie, zmarnował rzut karny, a jego Juventus zaledwie zremisował 1:1 z Atalantą. Leo Messi wypadł nieco lepiej, ale też niczym szczególnym się nie wyróżnił w wygranym 2:1 spotkaniu Barcelony z Realem Sociedad.