WZIĄŁ SYNKA na zakładnika
Dramat 4,5-rocznego chłopca trwał prawie siedem godzin! Po awanturze domowej ojciec zabarykadował się z synkiem w pokoju. Groził, że użyje noża. Na miejsce wezwano policyjnych negocjatorów i kontrterrorystów. Furiat kipiał wściekłością. W końcu funkcjonariusze wyważyli drzwi i uwolnili dziecko.
W środę przed godz. 15. policjanci zostali wezwani do awantury domowej w kamienic przy ul. Słowackiego w Przemyślu (woj. podkarpackie). Jednak nie mogli wejść do mieszkania, bo zabarykadował się w nim 36-letni ojciec z 4,5–rocznym synkiem. – Strażacy wyważyli drzwi, a wtedy były partner zgłaszającej awanturę zamknął się z dzieckiem w jednym z pokoi. Mężczyzna groził, że targnie się na własne życie – informuje Małgorzata Czechowska z przemyskiej policji.
Sytuacja z godziny na godzinę się zaogniała. Była obawa, że mężczyzna ma nóż. Na miejsce przyjechali policyjni negocjatorzy. 36-latek nie chciał z nimi rozmawiać, stawał się coraz bardziej agresywny. – Z obawy o bezpieczeństwo chłopca, podjęto decyzję o wejściu siłowym do pomieszczenia, w którym przebywał. Po godz. 21 policyjni kontrterroryści sforsowali drzwi do pokoju i zatrzymali agresora. Chłopiec po przebadaniu przez ratowników medycznych, trafił pod opiekę matki – dodaje policjantka.
36-letni mieszkaniec Przemyśla jest znany policjantom z wcześniejszych interwencji. Prokuratura wydała mu zakaz zbliżania się i kontaktowania się z konkubiną. Agresor trafił do szpitala na obserwację. Jego synek bardzo przeżył atak furii ojca. Dzień po zdarzeniu z mieszkania słychać było nieustający płacz chłopca.