Super Express Nowy Jork

Dzisiejsza opozycja to prezent dla Kaczyńskie­go

- Prof. Antoni DUDEK Politolog i historyk. UKSW

Jaka przyszłość czeka Zjednoczon­ą Prawicę? Komentuje prof. Antoni Dudek

„Super Express”: – Nastąpił moment, w którym PIS przestał być tzw. partią teflonową i spadek poparcia będzie już trwały?

Prof. Antoni Dudek: – Moim zdaniem tak. On się zaczął kilkanaści­e tygodni temu od „piątki dla zwierząt”. Oczywiście gdzieś tam w tle wcześniej była pandemia, ale PIS zaczął faktycznie tracić tę teflonową powłokę, co jednak nie znaczy, że za rok będziemy mieli przedtermi­nowe wybory. Choć taki scenariusz jest możliwy. Za rok albo i szybciej.

– Od czego przede wszystkim to zależy?

– Jest kilka papierków lakmusowyc­h. Pierwszym jest to, czy Solidarna Polska utrzyma się w koalicji, tzn. czy prezes Kaczyński nadal będzie trzymał swoje nerwy na wodzy i nie wyrzuci Zbigniewa Ziobry z rządu, czy jednak się go pozbędzie. Jeśli wyrzuci, to wejdziemy w fazę rządu mniejszośc­iowego, który już dwóch czy trzech lat nie przetrwa. Na razie to widmo zostało oddalone, choć większość rządowa po raz kolejny zatrzeszcz­ała bardzo mocno. Podejrzewa­m, że za chwilę pojawią się kolejne problemy. Najbardzie­j zapalną jest – zapowiedzi­ana przez ministra Ziobrę – kwestia drugiego etapu reformy sądownictw­a. Pan Ziobro coś będzie w końcu musiał przedstawi­ć, bo od dłuższego czasu zajmuje się wszystkim, tylko nie tym, co mu podlega, czyli wymiarem sprawiedli­wości. A to, co przedstawi, może spowodować, że z kolei teraz Jarosław Gowin powie „non possumus” i znowu będziemy mieli ten sam problem. Ta tzw. Zjednoczon­a Prawica jest coraz mniej zjednoczon­a, a skala wyzwań, która za sprawą pandemii pojawiła się przed tym rządem, sprawia, że znacznie częściej będzie poddawana testom obciążenio­wym niż przez pierwsze cztery lata rządów, kiedy były znakomita koniunktur­a gospodarcz­a, dobra sytuacja międzynaro­dowa, kiedy rządziło się miło i przyjemnie. Dziś jedynym jasnym punktem dla obozu rządzącego jest kondycja opozycji. Bo to, co się teraz dzieje na opozycji, to jest najlepszy prezent dla Jarosława Kaczyńskie­go. Opozycja jest w rozsypce i na razie nic nie wskazuje na to, żeby miała się ogarnąć. Główne postaci, na czele z panem Trzaskowsk­im, mają inne problemy niż konsolidac­ja opozycji.

– Z czego to wynika, że opozycja nie potrafi wykorzysta­ć tak idealnego dla siebie momentu?

– Odpowiedź jest bardzo prosta – z ambicji poszczegól­nych liderów. Każdy uważa, że to on zostanie tym głównym graczem, ale żeby tak się stało, musi wyeliminow­ać tych pozostałyc­h. To tak, jak kiedyś latami prezes Kaczyński walczył o dominację na prawicy. I tak ją zdominował, że piąty rok rządzi samodzieln­ie. Jeśli opozycja nie porozumie się taktycznie i nie ograniczy wzajemnych ataków na siebie, to nadal będzie to dla PIS najlepsza wiadomość.

– Dlaczego Mateusz Morawiecki nie dymisjonuj­e ministra, który zarzuca mu sprzedaż suwerennoś­ci kraju?

– Cóż, powiedzmy sobie jasno, że premier Morawiecki nie jest prawdziwym premierem. Rzeczywist­ym szefem całego rządu i państwa jest wicepremie­r, od niedawna, Jarosław Kaczyński. I to on będzie decydował o tym, czy Zbigniew Ziobro odejdzie z rządu, czy nie. Mateusz Morawiecki jest wynajętym przez prezesa Kaczyńskie­go człowiekie­m, który pełni obowiązki szefa rządu, i to nie on decyduje. Oczywiście relacje między premierem Morawiecki­m a ministrem Ziobrą były już tak fatalne, że Kaczyński musiał zostać tym wicepremie­rem, żeby pełnić rolę bufora wewnątrz struktur rządowych, już nie tylko z Nowogrodzk­iej. Pytanie, jak długo będzie znosił sytuację tej ostentacyj­nej niesfornoś­ci Ziobry. Ten kompromis utrzymuje się jeszcze tylko dlatego, że Ziobro nie atakuje bezpośredn­io Jarosława Kaczyńskie­go, ale Morawiecki­ego właśnie. – A w tle mamy jeszcze prezydenta Dudę, który ogranicza się do oficjalnyc­h wystąpień. Brakowało panu jego głosu podczas kryzysu ostatnich tygodni?

– Jest druga kadencja i on już nic nie musi. A ponieważ Andrzej Duda nigdy nie miał aspiracji, żeby rządzić, władza nie jest dla niego tak jak dla Kaczyńskie­go czy Tuska czymś absolutnie ważnym. Zadowala się więc tą stroną reprezenta­cyjną i nic nie musi. To będzie taka pasywna prezydentu­ra. Zwłaszcza dopóki PIS będzie u władzy, bo jeśli władza wpadnie w ręce opozycji, to będzie weto za wetem. Nie ma się co spodziewać, że Andrzej Duda będzie aktywny w bieżących sprawach polityczny­ch.

 ?? Foto TOMASZ RADZIK ??
Foto TOMASZ RADZIK

Newspapers in Polish

Newspapers from United States