Ostatnie słowa męża: Kocham cię
Żona zmarłego Aleksandra (44 l.) nie może pogodzić się ze śmiercią męża. Na zdjęciu z aktorem Piotrem Borowskim (43 l.)
Był kochany przez wielu. Wspaniały aktor, piosenkarz, ale – jak podkreślają jego bliscy – przede wszystkim oddany przyjaciel. Wczoraj w Warszawie odbyła się msza żałobna za duszę Piotra Machalicy (†65 l.), który zmarł z powodu koronawirusa. W czułych słowach pożegnała go żona Aleksandra (44 l.), w imieniu której list przeczytał Cezary Żak (59 l.). Aktor, podobnie jak żałobnicy, nie mógł powstrzymać łez...
– To są słowa od Oli… – zaczął Żak. – Podziękowania dla naszych dzieci: Franka, Soni, Poli i Meli za to, że z waszą miłością, akceptacją i wiarą w nas udało nam się zbudować rodzinę. Kieruję podziękowania do naszych przyjaciół – 6 miesięcy temu Piotruś, układając tekst na zaproszenie na nasz ślub napisał: „Kochani nasi…”. I nie był to tylko zwrot grzecznościowy. On naprawdę was kochał. Dzisiaj ja wam dziękuję, dziękuję za wsparcie. Piotruś wiedział, że jesteście przy nim. Dziękuję za noc z 13 na 14 grudnia, czuwaliście ze mną, składając zobowiązania przed Bogiem, zapaliliście świeczki – wierzę, że dzięki temu mój mąż nie umierał sam. Czuł nie tylko moją, ale i waszą obecność. Nasze modlitwy i naszą miłość. Specjalne podziękowania kieruję do zespołu lekarzy, którzy 11 grudnia o godz. 11.54 przed samą intubacją i podłączeniem męża do respiratora pozwolili i pomogli mu wykonać telefon do mnie, za tę ostatnią rozmowę, za to pożegnanie, za to ostatnie „kocham cię” będę wam wdzięczna do końca życia. Nie mam wątpliwości, że Piotruś jest dzisiaj z nami i czuje waszą obecność….
Dziś urna z prochami aktora spocznie na cmentarzu w Częstochowie.